Sami W Domu

576 34 18
                                    

  Zostałam z Eddiem w domu. Jedenastka i Will, musieli wracać do domu, bo Joyce strasznie się o nich martwiła. Mike ich odprowadził. Reszta pojechała ze Stevem do psychologa Max. Mieli w jakiś sposób zdobyć wszystkie informacje odnośnie Chrissy i Freda.

  Siedziałam na kanapie wpatrując się w telewizor. Leciała akurat ,,Królewna Śnieżka", którą bardzo lubię. Pamiętam jak od młodzieńczych lat oglądałam bajki Disney'a. Poczułam pragnienie, więc postanowiłam nalać sobie soku. Eddie akurat się, kąpał, przez co nie mogłam się nim posłużyć.  Uważając by nie nadepnąć obolałą stopą na ziemię podeszłam do lodówki. Wyjęłam z niej sok jabłkowy i nalałam sobie do kubka.

  Zaczęłam rozmyślać jak samą siebie uchronić przed Vecną. Czy słuchanie piosenki Elvisa, w kółko coś da, czy wystarczy, że będę jej słuchała w czasie gdy dostanę atak, o ile dostanę go ponownie? Może sobie odpuści skoro nie zdobył mnie za pierwszym razem? Nie widzi mi się życie w grobie, tym bardziej, że dopiero co skończyłam siedemnaście lat.

  Poczułam nagle ręce na swojej tali. Przestraszona drgnęłam i obróciłam się w stronę człowieka, który mnie dotknął. Był, to na szczęście Eddie, a nie mój dziadek... Uśmiechnęłam się do niego smutno, co chyba zauważył. Założył jeden z moich kosmyków za ucho i pocałował w czoło. Przytulił mnie do siebie. Od razu oddałam uścisk. Nawet nie wiem kiedy tak się do siebie zbliżyliśmy.

—Wszystko dobrze?
—Na tyle, na ile może być.
—Steve mówił żebyś słuchała muzyki — wskazał na odtwarzacz ze słuchawkami.
—Błagam cię. Myślisz, że słuchanie jednego utworu w kółko coś da? Co jeśli mi zbrzydnie i nie będziecie mieli mnie czym ratować?
—Słuszna uwaga. W takim razie, co zamierzasz robić?
—Oglądałam Królewnę...
—Śnieżkę. Tak, wszędzie rozpoznam ten piskliwy głos — powiedział, to z takim obrzydzeniem jakby to było coś okropnego.
—Dołączysz?
—Nie bardzo widzi mi się oglądanie bajek. Mam coś lepszego do roboty.
—Tak, a co takiego? — zapytałam z uśmiechem.

  Wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Te jego, wyglądały jak małego szczeniaczka. Zauważyłam jak zaczyna się pochylać. Skupiłam się na jego ustach, aż w końcu je poczułam. Położyłam ręce na jego karku, a on swoje na moich biodrach. Czułam jak pocałunki z delikatnych stają się coraz bardziej namiętne. Jednym ruchem Eddie posadził mnie na blacie, przez co westchnęłam. Zatopiłam ręce we włosach bruneta. Pocałunkami przeszedł na moją szyję. Zasysał ją i lizał jednocześnie. Czułam dziwne uczucie w podbrzuszu. Jęknęłam cicho, gdy gitarzysta ugryzł mnie w szyję. Po chwili na mnie spojrzał. Wpatrywaliśmy się w siebie jak w obrazki. Mimo ciszy, która była wokół nas czułam się komfortowo.

—No więc, co zamierzasz robić? — zapytałam ponownie, na co ten się zaśmiał.
—Miałem ciekawe plany, ale zrobiłem się głodny — uniosłam wysoko brwi. — Ugotujmy coś.
—Błagam nie. Nie mam zamiaru sprzątać potem tego syfu, który zrobisz. Proponuję zamówić pizzę.
—Też dobry pomysł.
—Zamów co chcesz. Ja zjem wszystko. Na lodówce masz numer do pizzeri.
—Dobrze — brunet cmoknął mnie w usta i podszedł do lodówki. Zaskoczona chwilę siedziałam jeszcze na blacie. — Nie, chwila. A co jak rozpoznają mój głos?
—Eddie, nie przesadzasz trochę?
—Nie zapominaj, że jestem podejrzany o morderstwo.
—Jezu, to ja zamówię. — Zeskoczyłam z blatu, lecz na chorą stopę. Syknęłam z bólu. Eddie chciał do mnie podejść, jednak ręką mu pokazałam żeby się nie zbliżał.

  Chwyciłam za telefon i wybrałam numer. Obróciłam się plecami do chłopaka, by mnie nie rozpraszał. Po dwóch sygnałach usłyszałam głos zza telefonu.

—Tutaj pizzeria Florentina, przy telefonie Poco. W czym mogę służyć?
—Hej, chciałabym zamówić pizzę — nagle poczułam ręce na tali. Na ustach od razu wyszedł mi uśmiech. Nawet tego nie kontrolowałam.
—Jasne. Podaj adres, a za dwadzieścia minut doręczymy twoją pizzę. — Eddie zaczął całować moją szyję, przez co straciłam trochę kontrolę. Podałam chłopakowi adres. — W takim razie, na co masz ochotę?
—Dużą peperoni.
—Się robi. Będziemy za dwadzieścia minut.

Wake Up!!! (please my love)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz