Chapter 08.

1.9K 84 73
                                    

Harry's POV

Jak Malfoy mógł dowiedzieć się, że się tnę? Nikomu nic nie powiedziałem. Okej, zawsze mam na sobie sweter lub bandaże, co jest podejrzane, ale to nie znaczy, że się tnę.

Posyła mi opiekuńczo-poważne spojrzenia zawsze, gdy nie mogę przezwyciężyć moich zaburzeń. Muszę przyznać, że trochę mi się to podoba. Z drugiej strony lekko mnie to przeraża. Często na mnie patrzy.

– Malfoy? Przestań na mnie już patrzeć. Wiem, że jestem piękny, ale nie przesadzaj. – warknąłem podczas obiadu.

Za oknami był śnieg. Padało. Pogoda nie była najlepsza, ale nie mogę narzekać.

– Przepraszam. – mruknął i przestał na mnie patrzeć.

Okazało się, że Malfoy jest bardzo miły i cichy, przynajmniej w stosunku do mnie. Nigdy bym nie powiedział, że jest tak bardzo zamknięty w sobie.

Dlaczego on się mną aż tak interesuje? W pewnym sensie podoba mi się to, ależ drugiej strony przeraża mnie to. Czy on wie, że się tnę, czy to przypuszczenia? Jest inteligentny, więc nie musiałem mu tego mówić.

– Malfoy? Możemy pogadać? – zapytałem.

– Tak, oczywiście. O czym chcesz gadać?

– Ale... Na osobności.

– Och.

Wstał i wyszliśmy z Wielkiej Sali.

Weszliśmy do łazienki i sprawdził, czy jesteśmy sami.

– O czym chciałeś gadać? – oparł się plecami o ścianę.

– Skąd wiesz, że się tnę? – prędko powiedziałem.

– Ale Ty... Mówisz na serio? Ja myślałem, że... Nie wiedziałem. – był kompletnie zszokowany.

– Kurwa! – zakląłem głośno.

– Pokaż mi przedramiona! – podszedł.

– Nie! Chciałbyś! – zrobiłem krok do tyłu.

Był szybszy ode mnie. Złapał mój prawy nadgarstek i podwinął rękaw szaty. Pozwoliłem mu zdjąć bandaże. Moje przedramię było całe pokryte czerwonymi ranami i kremowymi bliznami.

– Lewa. – mruknął.

Znowu pozwoliłem mu zdjąć bandaże. Było całkowicie tak samo, jak na prawej.

– Co zamierzasz w tej sprawie zrobić? – zapytałem.

– Nic. – odparł.

– Dlaczego? – nie powiedział ani słowa – Malfoy?

– Nazywaj mnie "Draco". – wciął się.

– Draco?

– Co?

– Czy Ty... Się tniesz?

Ale on był cicho.

– Pokaż mi swoje ciało. Chcę zobaczyć wszystko.

– Nawet mojego penisa?

– Nie. Oprócz niego.

Wszedł do kabiny i wyszedł pięć minut później w czarnych bokserkach.

Na jego udach i wierzchach stóp były czerwone linie i kremowe blizny.

– Jak długo? – zapytałem pierwszy.

– Pięć lat, może więcej. Przestałem liczyć od trzech. – spuścił głowę.

– Osiem lat. Zacząłem, gdy miałem dziesięć.

Otworzył usta w szoku.

– Mogę iść się ubrać, czy lubisz na mnie patrzeć?

Na potwierdzenie swoich słów podniósł ramiona do góry.

– Możesz się ubrać. – cicho się zaśmiałem.

Wszedł do kabiny i wyszedł z niej parę minut później ubrany.

– Ale nie mów nikomu, Potter. – powiedział – Jesteś jedyną osobą, która o tym wie.

– Obiecuję, że nie powiem.

Prychnął.

– Co? Ja dotrzymuję obietnic.

– Udowodnij.

𝐿𝐸𝑇 𝑀𝐸 𝐻𝐸𝐿𝑃 𝑌𝑂𝑈 // 𝑑𝑟𝑎𝑟𝑟𝑦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz