Chapter 09.

1.7K 65 60
                                    

Third person's POV

– Potter, jedz. – syknął jasnowłosy chłopak.

– Dlaczego powinienem? – wzruszył ramionami.

– Bo zaraz zemdlejesz. Nic nie jadłeś od rana.

– W porządku! – krzyknął wkurzony.

Wziął kromkę chleba i położył na niej plaster sera. Ugryzł kanapkę i zaczął żuć powoli. Draco posłał mu zmartwione spojrzenie.

~•~

Draco's POV

– Dlaczego tak się martwisz o Potter'a? – zapytała Blaise, gdy z Draco siedział wieczorem w Pokoju Wspólnym.

– Nie wiem i nie chcę wiedzieć. – schował twarz w dłoniach.

– Może go kochasz? – zażartował.

– Nie, oczywiście, że nie.

Prawda była taka, że Draco był zauroczony w Harry'm już od trzeciego roku nauki. Po prostu nie chciał tego przyznać.

– Nie wiem, dlaczego się o niego tak martwię, ale wiem, że nie powinienem tego robić.

– Dlaczego nie? Coś złego dzieje się z nim i potrzebuje pomocy. Naprawdę tego nie zauważyłeś?

– Oczywiście, że zauważyłem! Nie jestem ślepy, jak jego "przyjaciele".

– Tak myślę. Zauważyłeś, że zawsze zakrywa przedramiona?

Blondyn przytaknął.

– Jak myślisz, dlaczego to robi? – zapytał Zabini.

– Myślę, że to jego prywatna sprawa i powie nam o tym, gdy będzie gotowy. – powiedział odrobinę zbyt ostro.

– Dlaczego jesteś taki nerwowy? Wyluzuj.

– Bo zadajesz zbyt dużo pytań i jestem zmęczony.

– Dobranoc. – wstał i klepnął przyjaciela w ramię.

Draco naprawdę martwił się o tego ciemnowłosego okularnika. Nie wiedział czemu, ale chciał jeszcze raz zobaczyć jego rany.

~•~

T

hird person's POV

– Potter? – później tego wieczoru znalazł go w dormitorium.

– Co? – zamknął książkę.

Byli sami w dormitorium, bo Blaise poszedł bawić się z jakąś dziewczyną.

– Chcę zobaczyć Twoje rany jeszcze raz. – oznajmił pewnie.

– Po co?

– Proszę.

– No dobra. – westchnął.

Blondyn usiadł na łóżku bruneta, który zaczął zdejmować bandaże. Draco patrzył uważnie na to, co Harry robi.

– Są piękne. – powiedział blondyn, gdy wszystkie rany były widoczne.

– Um... Dzięki?

– Mogę sprawić, że znikną, jeśli chcesz.

– Ale nie chcę. Satysfakcjonuje mnie patrzenie, jak się goją.

– Piękne uczucie, czyż nie?

– Tak.

– Mogę ich dotknąć?

– Po co?

– Myślę, że od prostu lubię dotykać ran. Wiem, że to nienormalne.

– Nie. Ja też to lubię.

– Więc? Mogę ich dotknąć?

– Wolałbym nie. – mruknął.

– Okej.

Draco przytulił go krótko i moment później wyszedł z pokoju.

– Co to było? – Harry zapytał sam siebie.

𝐿𝐸𝑇 𝑀𝐸 𝐻𝐸𝐿𝑃 𝑌𝑂𝑈 // 𝑑𝑟𝑎𝑟𝑟𝑦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz