EPILOG

1.1K 34 5
                                    

(Rok szkolny skończył się i są wakacje. Draco i Harry postanowili zamieszkać razem w domu Syriusza, czyli na Grimmauld Place 12.)

Third person's POV

Był ranek. Słońce zaglądało do pokoju przez okno. Harry się obudził i patrzył na swojego chłopaka, który jeszcze spał. Odsunął dłonią blond włosy z jego czoła. Niespodziewanie młody Malfoy otworzył oczy. Uśmiechnęli się delikatnie.

– Hej, kochanie. – zaczął Potter.

– Dzień dobry, słodziaku.

– Dlaczego się uśmiechasz?

– Bo mnie nie zostawiłeś. Swoją drogą, długo mnie obserwujesz?

– Nie, może pięć minut.

– Wiesz, mógłbym patrzeć na Ciebie cały dzień i to by się wydawało pięcioma minutami.

– Tak myślisz? – zapytał brunet.

Blondyn nie odpowiedział. Zamiast tego cmoknął Harry'ego w nos, ale ten szybko znalazł drogę do jego ust.

– Boże, Harry, jesteś tak jebanie piękny. – mruknął Malfoy.

– Mam powiedzieć "dzięki"? – zarumienił się delikatnie.

Zamiast odpowiedzieć, blondyn znów go pocałował. Walczyli o dominację i żaden z nich nie chciał się poddać. Oderwali się, bo zabrakło im tchu.

– Też jesteś piękny, Draco. Tak kurewsko piękny. – powiedział Harry.

– Nie jestem.

– Oczywiście, że jesteś.

– Udowodnij.

Harry pocałował go znowu i tym razem Draco się poddał.

– Okej, wierzę Ci. – wymamrotał – A Ty? Wierzysz mi?

– Jeżeli Ty uważasz, że jestem piękny...

– Bo jesteś. – wciął się Draco.

– ...to muszę być piękny. I jestem cały Twój.

– Nie jesteś, Harry, bo nie jesteś rzeczą. Ale wiem, co masz na myśli.

Ich usta znowu się dotknęły i znów byli szczęśliwi.

𝐿𝐸𝑇 𝑀𝐸 𝐻𝐸𝐿𝑃 𝑌𝑂𝑈 // 𝑑𝑟𝑎𝑟𝑟𝑦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz