Chapter 23.

884 41 7
                                    

Third person's POV

– Harry, zaczekaj! – dogonił go na korytarzu.

– Czego jeszcze chcesz!? – krzyknął agresywnie.

– Chciałem powiedzieć jedno ogromne "przepraszam".

Potter zatrzymał się i odwrócił w stronę swojego chłopaka.

– Dlaczego? – zapytał cicho – Nie zasługuję na to. To moja wina.

– Kochanie... – Draco położył dłonie na ramionach bruneta.

– Co? – zapytał Harry.

– To nie Twoja wina. – wyszeptał blondyn.

– Powinienem był jeść, gdy mówiłeś mi, żebym jadł.

– Nie. – pokręcił głową – Miałeś wybór.

Brunet westchnął i powiedział:

– Po prostu... Nie jestem tak bardzo przyzwyczajony do jedzenia.

– Rozumiem.

– Nie jesteś na mnie zły?

– Oczywiście, że nie.

– Na pewno?

– Tak. – cmoknął zielonookiego w nos.

~•~

Miesiąc później Harry jadł już odrobinę więcej. To wystarczająco nadal nie było, ale przynajmniej cokolwiek jadł. Draco bardzo się o niego martwił i pilnował, by Potter przynajmniej jadł.

Nie samookaleczali się od długiego czasu, ale wciąż nie nosili bluzek z krótkim rękawem, bo blizny były widoczne na ich przedramionach, a oni chcieli uniknąć pytań. Mogli używać maskujących zaklęć, ale nie chcieli. Byli dumni ze swoich ran i blizn, ale nie chcieli pytań.

Byli prawie szczęśliwi. Prawie, bo bo wciąż walczyli z poczuciem winy i wyrzutami sumienia. To nie była łatwa walka. Szczerze mówiąc, to była bardzo trudna walka.

Ostatkmai sił powstrzymywali się, by nie zranić się, ale razem było silniejsi.

~•~

– Harry? – zaczął Draco.

Blondyn leżał na łóżku Harry'ego, który siedział przy biurku, odrabiając pracę domową.

– Co? – zapytał brunet.

– Kochasz mnie?

Zielonooki spojrzał na swojego chłopaka.

– Dlaczego zwątpiłeś?

– Znasz mojego ojca i wiesz, że cały czas powtarza mi, że nikt mnie nie kocha i nie zasługuję na miłość.

– Oczywiście, że Cię kocham, skarbie.

Draco zarumienił się lekko.

– Też mnie kochasz? – zapytał Potter.

Blondyn wstał i podszedł do bruneta. Pochylił się i pocałował go bardzo delikatnie.

– To jest moja odpowiedź na Twoje pytanie. – powiedział.

– To miało oznaczać "tak"?

– Tak. – odparł Malfoy.

– Czy wy dwaj moglibyście się zamknąć? Próbuję spać. – powiedział wkurzony Zabini.

– Przepraszamy. – zaśmiali się.

– Lepiej dwie zamknijcie, zamiast przepraszać. – jęknął.

– Nie bądź taki nerwowy. – mruknął Draco i wrócił do swojego łóżka.

Harry z powrotem usiadł przy biurku i wziął pióro do ręki.

𝐿𝐸𝑇 𝑀𝐸 𝐻𝐸𝐿𝑃 𝑌𝑂𝑈 // 𝑑𝑟𝑎𝑟𝑟𝑦Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz