Choć można powiedzieć, że się tego spodziewałam, nie sądziłam, że 4 klasa da mi popalić tak szybko. Mimo że temat mojego niefortunnego upadku do basenu po czasie trochę ucichł, to źródłem moich problemów, okazała się nauka. I jej olbrzymi nadmiar, który każdego dnia spadał na moje barki.
Moje podejście do nauki zawsze było bardzo luźne. Uczyłam się dla siebie, nie dla ocen. Nie byłam nigdy wybitną uczennicą, a D, C i czasem i B, które zdobywałam, w zupełności mnie satysfakcjonowały. Niestety z wielkim żalem, musiałam przyznać, że poziom MHS, w dodatku ostatniej klasy, momentalnie wczuł się we znaki. Aby jakkolwiek przetrwać, musiałam wziąć się porządnie za naukę. Sumiennie chodziłam na lekcje, zapisałam się na korepetycje i dzień w dzień przesiadywałam w książkach więcej czasu, niż kiedykolwiek wcześniej.
Przez pierwsze dni było to szczególnie trudne. A wszystko to spowodowane było moim małym wypadkiem. Choć przez nadmierne wyobrażanie sobie tej nieszczęsnej sytuacji, nabrałam do niej pewnego rodzaju dystans, tak nie mogłam całkowicie wybić sobie jej z głowy. Cały czas przyłapywałam się na tym, że robiąc kompletnie randomowe czynności, moje myśli skupiały się tylko na tym, aby zwizualizować w głowie, jak mogło wyglądać moje niefortunne wpadnięcie do tego cholernego basenu.
Przy którejś próbie z kolei, stwierdziłam, że się poddaje i dla własnego spokoju, zdecydowałam się obejrzeć ten spektakularny filmik z moją osobą w roli głównej. Znalezienie go w sieci było znacznie łatwiejsze, niż myślałam. Włączenie go kosztowało mnie wiele. Czułam się, jakbym włączała jakiś denny film, w którym przyszło mi zagrać.
Oglądałam go z wielkim skupieniem, uważnie przyglądając się samej sobie. Początkowo byłam gdzieś w tle, tańcząc na parkiecie, a chwilę później zniknęłam z kadru, drepcząc zapewne w stronę baru. Byłam tak do siebie niepodobna. Czułam się, jakbym oglądała jakąś ukrytą kamerę. W końcu znowu pojawiłam się w kadrze. Próbowałam wstać ze stołka barowego, ale zrobiłam to na tyle nieumiejętnie, że się zatoczyłam, robiąc kilka kroków w tył i...
- Dość! - krzyknęłam sama do siebie.
Zamaszystym ruchem zamknęłam ekran laptopa. Tego było już za wiele. Ciężko było mi uwierzyć w to, że miałam aż takiego pecha, do tego stopnia, że akurat wtedy ktoś musiał mieć włączone nagrywanie i to wszystko uwiecznić. W dodatku dla kilku polubień opublikować to w sieci. Cicho odetchnęłam, przegryzając trzymany w dłoniach długopis. Przez chwilę walczyłam z samą sobą, ale moja ciekawość nade mną wygrała. Podniosłam klapę, decydując się, aby obejrzeć filmik do końca.
Cicho pisnęłam, gdy ujrzałam, jak moje ciało bezwiednie opadało na dno. W tle przebijały się krzyki pijanych ludzi. Niektórzy z nich masowo zaczęli uciekać. Nikt nie kwapił się jednak na tyle, aby mi pomóc.
Aż w końcu go ujrzałam.
Wśród całej masy uciekających z miejsca zdarzenia jako jedyny zachował zimną krew i niemal niezwłocznie wskoczył zaraz za mną, aby mnie wyciągnąć. Sekundę później nagranie zakończyło się, wyświetlając czarny ekran.
- A pieprzyć to - warknęłam, po czym włączyłam ponowne odtwarzanie.
I nie wiedzieć czemu, zrobiłam tak jeszcze kilkukrotnie.***
W ciągu ostatnich dni nie potrafiłam wytrzymać sama ze sobą. Nieważne, czego bym się podjęła wszystko albo wylatywało mi z rąk, albo nie było w stanie utrzymać mojej choćby chwilowej uwagi. Byłam mimowolnie kompletnie odcięta od otaczającej mnie rzeczywistości. I chyba nie byłam jedyną osobą w swoim otoczeniu, która zachowywała się po prostu dziwnie. Zachowanie mojej matki, można było uznać za znacznie dziwniejsze od mojego.
CZYTASZ
Endless Goodbye
Teen FictionMoże to i tak niczego nie zmieni, kiedy złapiesz się na poczuciu braku, ale wiem, że teraz łatwiej nam będzie tęsknić, niż fizycznie być obok. Zrobiliśmy dla siebie przecież tak wiele, że żadne słowa nie są w stanie tego wyrazić. Powinniśmy już dawn...