Jeśli przez tytuł wpadł Wam do głowy niefortunny obraz, to przepraszam, ale dziś nie o tym mowa. Chodzi mi o długość rozdziałów, która ma znaczenie.
Spora część autorów, gdy pisze rozdział, stawia sobie konkretną liczbę słów jako cel. Jeśli napisze, powiedzmy, 2k słów, to kończy rozdział i tyle w temacie! A jak nie dobije, to wrzuci się filera albo napisze pięciostrunowy opis każdego pomieszczenia i da radę.
Otóż, moi państwo, podobne podchodzenie do pisania jest błędne.
Zamiast wyznaczać sobie limit/minimum słów, jest lepiej rozpisać sobie co chcesz zawrzeć w danym rozdziale: początek, rozwinięcie i zakończenie. Dla ułatwienia weźmy przykład.
Początek: Grażynka idzie do sklepu, bo zabrakło jej ziemniaków na placki ziemniaczane.
Rozwinięcie: Grażynka jest w sklepie i poszukuje idealnych ziemniaków. Przytrafiają jej się różne perypetie.
Zakończenie: Grażynka nie odnajduje idealnych ziemniaków i decyduje odgrzać bigos ze słoików na obiad.
Oczywiście, nikomu nie każę stosować się do tej zasady jak do Biblii. Jest to jedynie wskazówka, rada, która może faktycznie pomóc osobom zmagającym się z pisaniem nudnych rozdziałów.
Jeśli nie wyjdzie Wam krótszy lub dłuższy rozdział, nie obawiajcie się! W książkach zawsze znajdują się rozdziały o różnych długościach. Wiecie dlaczego?u Bo zawierają to, co potrzebują i nie zapychają.
I to tyle na dziś. Wow, ostatnia notka była 23 Marca. Cieszycie się?
CZYTASZ
TOO CLOSE ━━ wattpad w skrócie
RandomWitam w "Wattpad w Skrócie", choć zdecydowanie nie jest w skrócie, patrząc na liczbę rozdziałów... Anyway, mam tu wszystko, co mogłoby cię zainteresować: - moje narzekanie, omawianie tematów, etc... Często w komentarzach znajdziesz ciekawe dyskusje...