Witam w "Wattpad w Skrócie", choć zdecydowanie nie jest w skrócie, patrząc na liczbę rozdziałów...
Anyway, mam tu wszystko, co mogłoby cię zainteresować:
- moje narzekanie, omawianie tematów, etc...
Często w komentarzach znajdziesz ciekawe dyskusje...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To wyjątkowe zjawisko spotkałem w graphic shopach, okładkowniach, you name it. Każdy taki biznes zawiera zasady i formularze dla zachowania porządku, a regulamin jest obecny przede wszystkim dla uszanowania pracy i czasu grafika/twórcy. Jedną z podstawowych zasad, którą można spotkać niemal wszędzie, jest używanie grafiki przez określony przez grafika czas.
Czyli zasada tak banalna, której niektóre osoby nie są w stanie przestrzegać.
Spotkałem się z użytkowniczką, która zamawiała okładki i je rezerwowała u różnych grafików do swoich książek. Po dostaniu grafiki, przeciągła jej wstawienie na profil aż wykorzystała wszystkie limity, u niektórych nawet zyskując miejsce na czarnej liście. Jednakże jej psocenie się tu nie kończy! Tworzyła nowe konta, podobne do siebie z książkami po góra dwa rozdziały, aby dalej rezerwować okładki i zamawiać na co wpadnie.
Zachowanie karygodne, gdyż bezpośrednio pluła w twarz grafikom, z którymi pracowała. Nie szanowała ich pracy, stale się wypierając i naginając zasady dla własnego komfortu. Więcej możecie się doczytać u Lonniezie w jej książce z wolnymi okładkami, gdzie przeznaczyła cały rozdział o jej nieprzyjemnej sytuacji.
Ale jest jeszcze jeden typ zamawiających, o których chciałbym wspomnieć: tacy, przed którymi pędzle w ibis paint się trzęsą, czyli tacy, co o okładki żebrzą nawet, gdy kolejka zamknięta. Potrafią spamić i prosić na klęczkach, bylebyś się ugiął i spełnił ich prośbę. Często tylko po to, by zmienić okładkę po wyznaczonym czasie. Takie osoby tak bardzo proszą o grafikę, właśnie po to, żeby zaraz ją wymienić. Wtedy myślisz sobie: to po co ja to w sumie robię?
I to tyle co mi wpadło na myśl. Powrót do pisania tutaj jest jednak dziwny, ale się nie poddam, bo wyznaczyłem sobie za cel reaktywować konto. I co? Pstro!
