Tak jak umówiłam się z Dustinem, tak też przyjechałam po niego o wyznaczonej godzinie. Pod jego silną namową zgodziłam się zabrać jego kolegów (bez Max, którą kilkanaście minut przed moim przyjazdem ktoś odebrał) ze sobą i odstawić ich wszyskich do domu Mike'a.
- Polubisz ją. - powiedział z tego co pamiętam Mike. - Z opowieści Dustin wynika, że jest prawie taka sama jak ty.
Delikatnie się uśmiechnęłam i docisnęłam nogą pedał gazu. Poza muzyką do moich uszu non stop docierały rozmowy chłopaków, których praktycznie nie rozumiałam. Mówili coś o jakimś D&S czy tam D&B.
- D&D. - poprawił Lucas. - I ona jest Twoją siostrą? - skierował pytanie do Dustina.
- Uważaj z odpowiedzią młody, bo zaraz będziecie drałować z buta resztę drogi. - odparłam i wścibsko się uśmiechnęłam. Mój brat za to wziął duży wdech i głośny wydech.
- Nie każdy musi wiedzieć. - wycedził przez zęby.
- Dziękuje Dustin. - odpowiedziałam z sarkazmem.
***
Gdy tylko dojechaliśmy pod dom Mike'a, chłopcy wybiegli z auta i zaczęli kierować się do drzwi. Ja zaparkowałam przy chodniku i tak jak zaproponował Mike weszłam poznać Nancy. Jego siostrę.
Pozwoliłam wejść sobie przez otwarte drzwi, które zostawił dla mnie Dustin. Przyznam, że rodzice Mike'a nieźle się urządzili. Dom był wielki i przestronny. Ściany były obite drewnianymi deskami, a tuż przy samym wejściu stały schody, które prowadziły na wyższy poziom domu. Zza schodów widoczna była kuchnia, w której stały dwie kobiety. Blondynka i brunetka. Obie bardzo śliczne.
- Dzień dobry. - powiedziałam wychylając się zza futryny schodów.
Od razu podeszła do mnie starsza kobieta chociaż na taką nie wyglądała. Na oko wyglądała na trzydzieści pare lat, jednak logika podpowiadała, że musiała mieć ponad czterdzieści. Ubrana była elegancko w granatowy kombinezon, a na jej twarzy poza delikatnym makijażem była jej blond opadająca grzywka.
- Margaret tak? - zapytała ciepłym głosem. - Mike krzyknął, że zaraz wejdziesz. Napijesz się czegoś?
- Może wody. - odparłam niepewnie.
Kobieta pognała do kuchni i nim się obejrzałam podała mi szklankę wody. Uśmiechnęłam się i podziękowałam. Ściągnęłam buty i gdy już chciałam wejść do salonu za moimi plecami usłyszałam głos.
- Nic tu po nas. - powiedział trochę młodszy głos. Odwróciłam się na pięcie. - Jestem Nancy. Siostra Mike'a.
- Margaret. - powiedziałam.
- Chodź ze mną na górę. Tam jest przynamniej ciekawiej. Lepsze to niż oglądanie jak śpi mój tata.
- Nie śpię... - odpowiedział męski głos. - Tylko odpoczywam.
- Chodź. - powtórzyła ignorując mężczyznę i ruszyła w stronę schodów.
***
Pokój Nancy wyglądał tak samo jak ona. Elegancki i schludny. Na ścianach widniała tapeta w biało-różowe paski, a praktycznie na samym środku pokoju stało duże dwuosobowe łóżko z pościelą w kwiatki. Z prawej strony tuż nad telefonem wisiał wielki plakat Toma Cruise'a, który przykuł moją uwagę.
- Powiem Ci masz gust. - oderwałam wzrok od plakatu i spojrzałam na nią. Ta tylko zasłoniła oczy z zawstydzenia, jednak nic nie powiedziała.
Po chwilowej niezręcznej ciszy zaczęłyśmy rozmawiać. Tematy krążyły od ciuchów i chłopaków z jej oraz mojej byłej już szkoły do naszych braci i beznadziejnych filmów, które wyszły w tym roku. Tak czy siak - czas spędziłyśmy produktywnie nawzajem się poznając. I tak jak mówił przyjaciel mojego brata - polubiłam ją.
CZYTASZ
Memories || Billy Hargrove
Fiksi PenggemarPo siedemnastych urodzinach Margaret wszystko miało stać się łatwiejsze. Przyjazd do Hawkins czy poznanie nowych, wspaniałych ludzi wyglądało jak rozpoczęcie nowego etapu życia, z którego dziewczyna nie będzie chciała zrezygnować. Co trzeba przyznać...