Na zegarze wybiła właśnie godzina 1 w nocy , a ja z Maksem nadal siedzieliśmy w salonie przy tym razem kieliszkach wina. Cały czas w głowie siedziały mi jego słowa o Emmecie i Emily , jako parze i to chwilę przed ślubem . Nie wiedziałam co miałam o tym sądzić , tak wiele pytań a tak mało mam odpowiedzi na nie . Nalałam sobie i mu po trzecim już kieliszku czerwonego wina i upiliśmy łyk , gdy miałam nalewać kolejną porcję do salonu wszedł Emmet , na nasz widok wyraźnie zbladł
- Kurwa mać - przeklnął, a my z Maksem zaczęliśmy się śmiać bez wyraźnego powodu. Co mogło wydawać się trochę dziwne
- Braciszku siadaj z nami - powiedział ucieszony Max zapraszając bruneta do nas
- Spierdalaj . Grace coś ty ze sobą zrobiłaś - pokręcił głową patrząc na mnie , a ja cały czas się uśmiechałam z kieliszkiem z dłoni
- Emmet jak ja cię kocham - próbowałam wstać do niego , ale moje upojenie alkoholowe na to nie pozwalało . Mężczyzna widząc moją bezradność, pomógł mi wstać
- Idziemy spać - wziął mnie pod ramię odkładając kieliszek na stół
- Eee ja chcę jeszcze się chce napić - wymamrotałam chcąc sięgnąć po wino , co uniemożliwił mi narzeczony
- Starczy ci - odciągnął mnie na bok
- Grace będziesz miała karę - zaśmiał się Max dolewając sobie wina
- Zamknij się - zgromił go wzrokiem brunet
- Sorry , nie wiedziałem, że z ciebie taki abstynent - znów się zaśmiał
- Zaraz nie wytrzymam i cię stąd wyjebie na zbity pysk - zagroził mu Emmet próbując mnie utrzymać na równych nogach
- Stop ! Mojego kolegi Maksa nikt nie ma prawa ...no jak to się mówi ...o wyrzucić stąd - uśmiechnęłam się do szatyna i ścisnęłam mocniej rękę Emmeta
- Dobrze kochanie , a teraz idziemy spać - rzekł brunet i zaprowadził mnie do sypialni
Chwilę później wchodziliśmy razem do środka . Zataczałam się jak menel jakiś , gdy na chwilę mnie puścił prawie upadając na ziemię , gdyby w ostatniej chwili mnie nie chwycił za ramię . Rozebrał mnie i położył do łóżka , sam parę minut później się kładąc obok.
- Dlaczego się aż tak upiłaś ? - zapytał odgarniając włosy z mojej twarzy
- Bo chciałam - zaśmiałam się spoglądając na jego brązowe tęczówki
- Grace martwię się o ciebie - powiedział głaszcząc mnie po głowie
- Nie musisz tego robić - odparłam układając się wygodnie
- Muszę skarbie , bo widzisz do jakiego stanu się doprowadziłaś - rzekł brunet
- No przepraszam już - uśmiechnęłam się do niego zalotnie
- Grace co ty wyprawiasz? - zapytał gdy chciałam go pocałować
- Całuje cię , nie widać - odpowiedziałam
- Widzę , ale jesteś pijana w trzy dupy i cała śmierdzisz alkoholem - powiedział brunet marszcząc brwi
- Nie to nie - odkręciłam się do niego plecami
- Dobranoc złośnico ty moja - pocałował mnie w głowę
- Dobranoc - rzuciłam do niego i zamknęłam oczyNastępnego dnia
Obudziłam się z mocnym kacem , teraz zaczęłam żałować, że tyle wypiłam. Mieszanie alkoholi nie było najlepszym pomysłem na wczorajszy wieczór i noc. Wstałam z łóżka rozglądając się za Emmetem , którego nie było jak się przebudziłam , kawałek dalej na łóżku znalazłam karteczkę najpewniej od bruneta . Sięgnęłam po nią ręką
" Wyszedłem pobiegać , śniadanie czeka na ciebie w kuchni na stole , a na szafce nocnej jest tabletka na kaca i woda "
Całusy Emmet " - przeczytałam a no mojej twarzy zawitał uśmiech pierwszy raz tego dnia . Spojrzałam na szafkę , o której wspominał brunet i faktycznie leżała tam tabletka , którą natychmiast wzięłam popijając ją wodą . Po tej czynności wzięłam gorący prysznic i poszłam do kuchni na śniadanie. Czułam cały ten czas skutki alkoholu w moim organizmie, które eliminowała tabletka. Weszłam do pomieszczenia i odrazu w oczy rzuciła mi się jajecznica na talerzu i obok niej jakieś warzywa pokrojone . Już chciałam narzekać na brak kawy , ale o to też się zatroszczył i kubek z napojem znajdował się na szafce. Usiadłam do stołu jedząc samotnie pyszną jajecznicę i popijając ją gorącą kawą z mlekiem. Dopiero później przypomniałam sobie o istnieniu Maksa , który najwyraźniej jeszcze spał . Po zjedzeniu całego posiłku załadowałam zmywarkę i postanowiłam, że wyjdę na powietrze aby trochę się dotlenić. Wzięłam telefon na wypadek gdyby Emmet dzwonił i wyszłam z nim na zewnątrz kierując się do ogrodu z fontanną . Dojście na miejsce zajęło mi niewiele czasu , ale gdy już tam dotarłam zauważyłam bruneta z jakąś inną kobietą, a dokładniej to z Emily . Widać było , że dobrze się bawili razem . Nie chcąc przeszkadzać dwóm gołąbeczkom wróciłam do domu. Może , jednak Max miał rację z tym co mi wczorajszego wieczoru powiedział i Emmet kocha nadal Emily i jest ze mną dla pocieszenia. Tak bardzo chciałam wierzyć , że to nieprawda , a teraz sama widzę jak on się zachowuje. Pierwszy raz mnie okłamał, dlatego żeby spotkać się z inną i to jeszcze w naszym ogrodzie. Weszłam do do domu odrazu skierowałam się do pokoju , gdy nieoczekiwanie na drodze pojawił mi się Max . Był ubrany w same bokserki dlatego też zasłoniłam oczy , aby na niego nie patrzeć
- O Grace cześć - uśmiechnął się na mój widok
- Hej hej - odparłam mu
- Dlaczego zakrywasz oczy ? - zapytał zdziwiony
- Jesteś w samej bieliźnie - odpowiedziałam trochę zakłopotana
- Nie wygłupiaj się . Nie jesteśmy już dziećmi - zaśmiał się i oderwał moją dłoń od oczu . Teraz dostrzegłam jego sylwetkę, która była dobrze zbudowana i przybrała ciemną karnację . Albo się tak dobrze opalił albo odziedziczył to po którymś z rodziców.
- Racja - uśmiechnęłam się do niego cały czas oglądając jego ciało
- No właśnie , skąd wracasz ? - spytał opierając się o ścianę
- A chciałam sobie wyjść na dwór , ale spotkałam tam Emmeta i Emily - uśmiech zszedł mi z twarzy
- Może tylko chciała porozmawiać z nim - zaczął szatyn , ale ja byłam pewna , że ona okręciła go wokół palca
- Wątpię - odparłam spoglądając na szatyna
- Ej dobrze się czujesz ? - podszedł do mnie , gdy na moment zakręciło mi się w głowie
- Tak nic mi nie jest - odpowiedziałam trzymając się za głowę
- Wejdź przyniosę ci wody - zaprosił mnie do swojego pokoju, ale nie byłam pewna czy to dobry pomysł
- Nie trzeba naprawdę - odrzekłam, ale mina Maksa wskazywała na to , że nie odpuści
- Wchodź i nie uznaje sprzeciwu - złapał mnie za rękę i zaprowadził do siebie po czym usadził na łóżku , które teraz było całe rozkopane i w kompletnym nie ładzie . Zaraz wracam - dodał i zniknął na korytarzu
Wstałam aby się trochę rozjerzeć po jego rzeczach , wiedziałam , że to nie ładnie , ale ciekawość brała górę . Skupiłam się głównie na półce , na której trzymał jakieś nagrody za konkursu i inne takie rzeczy . Mój wzrok przykuła statuetka za najlepszą grę na pianinie , wzięłam ją w ręce i przyjrzałam się bliżej wyczytując z niej , że zajął pierwsze miejsce oraz wygrał lot do Paryża . Teraz mu pozazdrościłam bo od zawsze pragnęłam zwiedzić Paryż a tym bardziej chciałam zobaczyć wieże Eiffla . Nie słyszałam , kiedy facet pojawił się w pokoju i dalej przeglądałam jego nagrody. Następną z nich wygrał w kategorii najlepsza piosenka dla młodzieży. Ludzie ile ten mężczyzna miał zainteresowań , a jeszcze więcej nagród. Również po nią sięgnęłam czytając napisy na niej zamieszczone
- Podobają ci się ? - zapytał tak nagle , że mało co brakowało i bym stłukła statuetkę
- Przepraszam, że wzięłam to bez pozwolenia - zaczęłam się tłumaczyć ze strachu, że się obrazi
- Grace spokojnie nic się nie stało - uspokoił mnie Max podjąc szklankę z wodą
- Dziękuję - odparłam trochę się uspokajając i upijając łyk wody . Zazdroszczę - powiedziałam odstawiając szklankę
- Czego ? - zapytał zaintrygowany
- Wyjazdu do Paryża i tylu wygranych - odparłam przyglądając się nadal półce
- Głównie rodzice mnie do tego zmuszali , zawsze musiałem być najlepszy - otworzył się przede mną
- Przykro mi - odpowiedziałam mu
- Było minęło , ale zawsze te nagrody będą mi o tym przypominać - usiadł na łóżku patrząc na mnie . A ty Grace wygrałaś coś ? - zapytał szatyn
- Niestety nigdy nic nie wygrałam , nawet nie miałabym szansy - czułam , że mogę mu powiedzieć o wszystkim
- Czemu tak sądzisz ? - dopytywał mężczyzna
- Nie chodziłam do szkoły , a raczej rodzice mi tego zakazywali - temat mojej rodziny nie był jednym z tych , o których nie chciałam rozmawiać
- Dlaczego , jeśli mogę cię o to spytać ? - nie przestał na mnie patrzeć
- Rodzina jest dla mnie bardzo ciężkim tematem - rzekłam siadając koło faceta
- Rozumiem, ale pamiętaj możesz mi o wszystkim powiedzieć - jego dłoń spoczęła na moim ramieniu, a na twarzy pojawił się ciepły uśmiech
- Dziękuję - odwzajemniłam uśmiech
- Grace mam dla ciebie propozycję - zaczął Max
- Jaką - zapytałam zaciekawiona
- Pojedźmy jako towarzysze do Paryża , co ty na to ? - zamurowało mnie , gdy to powiedział
- Mówisz poważnie ? - zapytałam dla upewnienia
- Całkiem serio - jego mina była poważna
- No jasne , że chcę to moje największe marzenie - ucieszyłam się , ale radość szybko ze mnie zeszła
- Nie cieszysz się ? - zmartwił się facet
- Oczywiście, że się cieszę - odparłam
- Więc , o co chodzi ? - zapytał
- Emmet mi nie pozwoli z tobą jechać - byłam tego pewniejsza niż czegokolwiek innego
- Zostaw to mnie załatwię to - uśmiechnął się Max
- Jesteś kochany - niekontrolowanie go przytuliłam, zaraz potem się opanowując. Wybacz - powiedziałam speszona
- Nic się nie stało - odpowiedział
- Pójdę już do siebie - powiedziałam wstając z łóżka
- Jasne - odparł szatyn , a ja opuściłam jego sypialnie . Gdy znajdowałam się spowrotem na korytarzu do domu wszedł Emmet z " biegania " . Nie zamierzałam na niego czekać tylko odrazu poszłam do sypialni . Mówił coś do mnie , ale kompletnie to olałam , jedyne co mnie zainteresowało to moment , w którym Max zawołał go do siebie . Chyba będzie z nim rozmawiał o Paryżu , mam nadzieję , że go przekona.
Weszłam do sypialni i odrazu położyłam się na łóżku rzucająca się w otchłań przemyśleń o wszystkim. Od kiedy Misiek zdechł byłam samotna jak palec , gdy Emmet wychodził do pracy . Jego śmierć była dla mnie wielką startą, myślałam , że dożyje czasów , gdy moje dzieci będą się z nim bawić . Niestety trafił on do psiego raju i patrzy na mnie z góry razem z Remkiem i Aleksem. Łzy napływają mi do oczu , gdy tylko o nich pomyślę, a teraz te informacje o Emmecie , czy raz coś nie mogło pójść po mojej myśli. Max był jedyną osobą, której mogłam powiedzieć o wszystkim, co prawda nie znamy się zbyt długo , ale czuję to poprostu. Na początku myślałam, że to ten gorszy z braci , ale teraz uważam , że się pomyliłam. Max i Emmet to zupełne przeciwieństwa , niby rodzina , ale są tak różni od siebie. Leżałam tak i wpatrywałam się w sufit myśląc nad tym czy Emmet zgodzi się na ten wyjazd , który miał trwać dwa tygodnie. Tylko ja i Paryż , to byłoby coś pięknego zobaczyć te miasto wiosną, gdzie o tej porze było naprawdę cudownie. Do pokoju wszedł Emmet ubrany w dres odrazu na wejściu podszedł do mnie całując w policzek
- Smakowało śniadanie ? - zapytał ściągając ubranie
- Było dobre - odparłam nawet nie zwracając na niego uwagi
- Tylko tyle ? Jesteś nadal zła za wczoraj ? - zajął miejsce zaraz obok mnie
- Nie - krótko odpowiedziałam czekając aż zacznie temat Paryża
- Kochanie widzę , że jesteś zła powiedz co się dzieje - nie przestawał dopytywać
- Jak bieganie ? - zmieniłam temat mając nadzieję , że brunet nie będzie drążył poprzedniego
- Dobrze , brakowało mi tego bardzo - westchnął robiąc przy tym rozmarzoną minę . Ta ciekawie czy Emily też ci tak brakowało .
- Właśnie Emily się do ciebie odzywała ? - zapytałam chcąc zobaczyć czy wyjawi prawdę
- Nie , nie rozmawiałem z nią już parę dni - nawet mu powieka nie drgnęła podczas mówienia tych kłamstw
- Pokłóciliście się ? - kontynuowałam ten temat
- Nie , mamy bardzo dobre stosunki ze sobą - powiedział , a mnie aż krew zalewała słysząc to . Zostawmy temat Emily i lepiej zajmijmy się sobą - nachylił nade mną swoją twarz patrząc brązowymi tęczówkami
- Emily to wkońcu twoja przyjaciółka - odwróciłam od niego wzrok
- A ty jesteś moją narzeczoną - obrócił spowrotem moją twarz w jego stronę i musnął delikatnie moje wargi . Ciekawie czy ją też tak całował , a może już się kochali ze sobą w tej sypialni
- Muszę iść - odezwałam się zanim zdążył mnie pocałować
- Gdzie ? - zapytał zdziwiony
- Yyy...no miałam pokazać Maksowi okolice - wymyśliłam coś na poczekaniu
- Max poczeka - powiedział łapiąc mnie w talii
- Emmet nie mam ochoty - odepchnęłam faceta , którego moje zachowanie zaskoczyło
- Grace co się z tobą ostatnio dzieje ? - powiedział siadając obok mnie
- Nic poprostu mogę nie chcieć , czy trudno to zrozumieć - wstałam podenerwowana ciągłymi pytaniami z jego strony
- Rozumiem , ale martwię się o ciebie rozumiesz - złapał mnie za nadgarstek
- Muszę już iść - powiedziałam wychodząc w pośpiechu z pokoju . Nie mogłam się z nim kochać mając cały czas z tyłu głowy , że mógł to samo robić z tą kobietą i to pod naszym dachem w naszym łóżku. Poprostu to byłoby dla mnie za dużo jak na raz. Wybiegłam z domu nie oglądając się za siebie po drodze spotkałam Samuela , a przy bramie Maksa jak palił papierosa.
Gdy dostrzegł , że jestem zdenerwowana zgasił niedopałek i podszedł do mnie
- Grace co się stało ? - zapytał odrazu
- Max ja już nie mogę tak dłużej - rozpłakałam się przed mężczyzną
- Chodź tu - przybliżył mnie do siebie i objął . Wszystko się ułoży zobaczysz - szepnął mi do ucha
- Jak on może , mi to robić - powiedziałam przez łzy pozostając w ramionach Maksa
- Mój brat jest ostatnim dupkiem , skoro nie widzi jaką ma piękną i mądrą kobietę przy sobie - odparł facet podając mi chusteczkę do otarcia łez
- Jest dupkiem , ale ja go tak kocham bardzo - rzekłam ocierając nos
- Miłość boli , ale z czasem o wszystkim zapomnisz mówię ci - uśmiechnął się do mnie szatyn
- Dziękuję, że mogę na tobie polegać inaczej chyba bym nie wytrzymała tego wszystkiego - znów uścisnęłam faceta
- Nie ma za co Grace - odparł uśmiechając się pod nosem . Zawsze będziesz mogła na mnie liczyć - dodał spoglądając na Emmeta stojącego w drzwiach , którego ja nie dostrzegłam.

CZYTASZ
Bezlitosny
RomanceMłoda kobieta poznaje tajemniczego mężczyznę, który uratował ją przed agresywnym szefem . Kobieta postanawia odnaleźć wybawcę i podziękować mu za ocalenie , nie wie jednak , że facet skrywa przerażającą tajemnicę , która może kosztować ją życie. ⚠️...