25.Matki i Ojcowie

1 2 0
                                    

Zniknij, zniknij, zamiast mnie winić, zabierz ze sobą schizy,
Zniknij, zniknij, nie byłem nigdy na niby, nigdy na zawsze, w sensie że nigdy,
nie zniknij, nie zniknij, jesteś moja Lili, która mi oddechy umili,
zniknij, zniknij, moje każde słowo ma milion znaczeń, więc zabili mnie i zabili,


matki nie lubią artystów,
mój ojciec zabiłby mnie za brak wstydu,
matki nie lubią artystów,
a nas sztuka swata, nie boje się wirów,
matki lubią sadystów,
ojcowie zabijają artystów, synu,

obojętny związek, dwóch najgorszych narkotyków,
jak stracę wszystko, to moje ciało obrysuj,
te hedonistki chcą się ze mną, przespać,
racjonalistki łapią dusze w słoik, nie mogę przestać,
takiej kurwa substancji, to nie sprzedaż,
to czy będę żył, to tylko trzecia kwestia,
Stałem za kurtyna, bo to mój teatr,
śmierć była recesywna, to kurwa mój teatr,
zdejmij mi kaftan, bo atmosfera jest napięta,
nie patrz na mnie w taki sposób, wydajesz się zamknięta,
to co ci pisałem to były efekty uboczne szaleństwa,
miłość jest tępa, to nienawiść ma oczy, i ci wyostrzy obraz, który przedstawia jaka jest miłość, a jest ślepa,
mam miłość bez dna, ile będziesz błądzić, gubisz kroki, odgłosy piekła nie mają własnego tempa,
to jak szybko umrzesz, zależy od tego jak szybko kochasz,
najpierw zbierasz siły na uśmiech, później idziesz się pochować,
mówią, mi że ja już nie wrócę, bo nie mogę od nowa powstać,
ulubiony horror powtórzę, bo lubię jak coś zaciska się wokół mnie jak boa,

25x2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz