Pov. Lichtenstein
-dobrze, teraz lichtenstein. Przeczytaj zdanie nr 2 - odezwała się nauczycielka.
Spojrzałem na wspomniane zdanie, i zacząłem czytać:
-sza-ry kot położył się na łóż-ku...
-dobrze - pochwaliła mnie nauczycielka, i zapytała się kogoś innego, aby przeczytał zdanie nr 3
-dobrze ci poszło - odezwał się mój przyjaciel z ławki.
-dzięki - odpowiedziałem.
Po chwili nauczycielka skończyła, i zapytała się mojego kolegi o zdanie nr 4.
-Pies zjadł kość, trzymając... Zabawkę - przeczytał. Nauczycielka też go pochwaliła, i zapytała się kogoś z tyłu o zdanie nr.5, ostatnie w tym zadaniu
-lekcje w klasie pierwszej są nudne. Spać mi się chce - odezwał się obok Luksemburg, ziewając
-no - odpowiedziałem - same nudy. Ja już dawno umiałem czytać, brat mnie nauczył.
-mnie też ktoś z rodziny nauczył. A tu musimy się uczyć od nowa. Bez sensu. Naprawdę...
Przez chwilę wyglądał na zamyślonego, po czym dodał:
-A może wyjdziemy gdzieś po lekcjach? To chyba ostatnia godzina
-w sumie czemu nie. - odpowiedziałem - a gdzie?
-wiesz... Ja znam takie fajne miejsce... Zobaczysz.
Po chwili zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec lekcji. Szybko spakowaliśmy rzeczy, a następnie wyszliśmy z sali.
-muszę zadzwonić do ojca, będzie zły, jak mu nie powiem - już miałem wyjmować telefon z plecaka, gdy luksemburg złapał mnie za rękę
-później zadzwonisz.
***
W domu luksemburg'a aktualnie nikogo nie ma. Powiedział, że jego brat przyjdzie z pracy za dwie godziny.
-patrz, a to jest mój ulubiony. - kontynuował Luksemburg, biorąc do ręki niebieski, metalowy samochodzik
-Renault? - spytałem się
-nie - odpowiedział - Alpine a110, najnowszy model. Marka Alpine należy do Renault'a.
-aha - odpowiedziałem - masz coś słodkiego?
-nie - odpowiedział - prawie w ogóle nie jem niczego słodkiego. Moja rodzina by mnie zabiła. Każą mi jeść same "zdrowe" rzeczy, np. papryka, sałata, lub co gorsza brokuły.
-serio?
-no. Nienawidzę tego. Mam dość tych ograniczeń...
-mi zabraniają zbyt długo korzystać z telefonu. - odpowiedziałem - moi bracia to nudziarze, nigdy ze mną nie grają.
-nie masz czasem dość tych ograniczeń?
-mam. Ale mieszkam u nich, i ''muszę się słuchać''
-a co ty na to, aby... Uciec?
-uciec?
-no. Znam fajne miejsce, którego nikt oprócz mnie nie zna. No, może brat wie o jego istnieniu... Ale chyba od roku tam nie był, nie znajdzie nas. Będzie fajnie. Weźmiemy pieniądze, kupimy masę słodyczy, będziemy grać na telefonach do późna. Nikt nam nie zabroni!
Brzmi nieźle, ale czy to aby na pewno dobry pomysł? Rodzina...
-no nie wiem... - odpowiedziałem
CZYTASZ
nieznajomy ° gerpol
FanfictionOpowiadanie opowiadające o dwójce nieznajomych. Niemcy przeprowadza się do nowego domu, który kryje w sobie ciekawą historię. Jednym z jego sąsiadów jest Polska - samotny kraj niemający wielu przyjaciół. Jak potoczą się ich losy? Okładka oczywiście...