Pov. Niemcy
-a więc, czy dobrze ci się żyje? - powiedział typ w telewizji
-nie. Nie tutaj - odpowiedział drugi.
-ten film jest nudny - znów ktoś się odezwał, lecz tym razem Polak, siedzący obok mnie na łóżku w moim pokoju
-to znajdź coś lepszego - podałem mu czarny pilot do telewizora.
Polak zaczął coś tam wciskać, aż natrafił na ukrytą prawdę.
-no nie, ile razy będziemy to oglą- - chciałem zaprotestować, ale Polen zatkał mi usta ręką
-shhh. Nic nie słyszę.
Czyli jestem na to skazany...
On i ten film to jedność.
Po godzinie oglądania jak Kiribati zgubił dziecko wreszcie film się skończył. Okazało się, że dziecko weszło do starego busa z napisem "free candy" myśląc, że tam są darmowe cukierki i pojechało gdzieś... A raczej zostało gdzieś porwane.
-nigdy bym się tego nie spodziewał! - skomentował Polen
-taa, ja też nie - ziewnąłem - fascynujące...
-no już nie bądź taki...
-a jaki mam być? - spytałem się
Polen zastanawiał się chwilę. Jego twarz po chwili pokryła się rumieńcem, który zakrył rękoma i odwrócił się. Zaśmiałem się.
-przestań... - odezwał się - to nie tak, jak myślisz...
-a jak? - spytałem się ciekaw wytłumaczeń
Nie odpowiedział. Po chwili zobaczyłem mokre plamy na pościeli.
-wybacz - ledwo odezwał się - to naprawdę nie tak..
-dobrze się czujesz? - spytałem się - płaczesz?
Była cisza. Po chwili objąłem go i przytuliłem. Przez chwilę siedział zamrożony z szoku, jednak po chwili poczuł się swobodniej.
-dzięki... - odezwał się cicho - chyba właśnie tego potrzebowałem...
Na moją twarz wkradł się uśmiech... Sheiße, słodki jest...
-dobra, myślę, że starczy... - odezwał się Polen
Odkleiłem się od niego i wróciłem do oglądania telewizji. Zauważyłem lekki rumieniec na twarzy Polen'a.
-ho ho~ ale piękny dziś dzień. Idealny, by wyznać ukochanej osobie to, co czujesz, nieprawdaż? - odezwał się głos z telewizora w pokoju - no dalej, wiem, że to ukrywasz. Spróbuj, a będzie ci lepiej. Tym czasem powracając do naszego dzisiejszego programu, dziś mamy trochę miłosnych temacików!
Spojrzałem na logo w rogu ekranu. "Galileo"
-dziś dowiemy się m.in kto został pocałowany najwięcej razy, jak pocałunek wpływa na nasze samopoczucie i czym jest choroba wdowia. Czas przełamać tematy tabu! - kontynuował typ z telewizji
-weź przełącz, co będę słuchał głupot... - odezwał się Polen, z słodkimi rumieńcami na twarzy~
-ooooo, ktoś tu się zarumienił~ - odezwałem się
-przestań - Polen zakrył twarz rękoma - po prostu przełęcz te głupoty i tyle. Włącz jakąś szkołę czy coś, nie wiem
-dobra - chwyciłem pilot i włączyłem odpowiedni przycisk sprawiając, że zmienił się kanał.
-Czy masz problemy w łóżku? Wypróbuj mensil max! Sprawdzony lek - odezwał się typ z telewizji. Szybko przełączyłem widząc, że Polen niezbyt dobrze się czuje oglądając takie rzeczy. Dlaczego w ogóle takie reklamy są w telewizji?
-daj, ty chyba po złości włączasz takie kanały - wyrwał mi pilot z ręki
-ja wiem, że nie jesteś zły~ - odpowiedziałem, a Polen kontynuował udawanie focha. Przełączył na jakiś kanał, gdzie aktualnie leciał program "dzień, który zmienił moje życie"
-co to? - spytałem się
-aaa, coś w stylu ukrytej prawdy, bo czemu nie? - odpowiedział
Jasne... "Czemu nie?"... Czemu nie poddać się torturom polegającym na słuchaniu tego...
***
-ej, jest już 21 - odezwałem się patrząc na zegar w telefonie
-ta? To smerfastycznie - odezwał się tak, jakby go to nie obchodziło
-szkoła...
-jutro sobota głupku - przerwał mi
-ah... - podrapałem się po głowie - mój błąd.
-wyjdę o 22, mam dosłownie 30 sekund drogi od ciebie do mnie - odezwał się - a chyba, że jutro rano wstajesz, to sobie pójdę
-nie, nie idę nigdzie - odpowiedziałem zgodnie z prawdą, chcąc z niewiadomych mi powodów zatrzymać go u siebie
Spojrzałem się na kalendarz. Dziś są mikołajki. Nie dostałem od nikogo prezentu, też nie dałem nikomu. U mnie w rodzinie prezenty daje się dopiero na Boże Narodzenie.
Polen był nieobecny, wyglądał, jakby rozmyślał nad czymś...
***
Pov. Polska
-weź przełącz na coś, nie mogę już tego słuchać - narzekał Niemcy. Nie pasuje mu program "oskarżone"
-jasne, przełączę. Ale pod jednym warunkiem... - zawahałem się. Chyba najwyższa pora.
-jakim? - odezwał się znudzony - chyba tym warunkiem nie jest obejrzenie tego czegoś do końca...
-nie - odpowiedziałem - chciałem ci coś powiedzieć...
Poczułem, jak się rumienię... Zakryłem twarz rękoma, i wykręciłem się w stronę przeciwną od Niemca.
-co? Żebym oglądał to coś w telewizji?
-nie, jestem poważny. Bo ja... Ja... No ten... - nie mogłem ubrać myśli w słowa
-ty? - Niemiec odwrócił się w moją stronę. Ja również.
-wiesz, bo ja... Nie. Nie mogę, wybacz. Będę wracał.
Nie mogę mu tego powiedzieć...
-no.. przypomniało mi się, że tam jest Dynamit bez jedzenia przez tyle czasu. Wybacz - wstałem z łóżka.
-ach, tak? - Niemcy wyglądał na smutnego - skoro musisz... A tak w ogóle, to czego nie możesz?
-n-nie ważne - bardziej się zarumieniłem
Niemcy wstał i wziął klucz, zamykając mnie z nim w jego pokoju
-ej, wypuść mnie... - nalegałem
-nie. Odpowiedz na moje pytanie~
Dlaczego on taki jest?...
Przez chwilę bezsensownie gapiłem się w jego oczy. Muszę wymyślić kit, wkopałem się....
-nie mogę wytrzymać. Muszę do toalety! - odezwałem się
-byłeś dosłownie trzy minuty temu, nie zmyślaj. Czy program Galileo jakoś na ciebie oddziałał? - Niemiec się zaśmiał, ukazując ostre, śnieżnobiałe zęby
-no, bo ja... KOCHAM CIĘ! - krzyknąłem zirytowany. Dopiero po chwili dotarło do mnie, co zrobiłem...
CZYTASZ
nieznajomy ° gerpol
FanfictionOpowiadanie opowiadające o dwójce nieznajomych. Niemcy przeprowadza się do nowego domu, który kryje w sobie ciekawą historię. Jednym z jego sąsiadów jest Polska - samotny kraj niemający wielu przyjaciół. Jak potoczą się ich losy? Okładka oczywiście...