22

944 38 165
                                    

pov. Polska

Tydzień później

Już niedługo święta, już prawie koniec listopada... Czas szybko leci.

Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Węgra nie ma, ale go nie będzie jeszcze przez przynajmniej parę godzin. Kto to może być? Litwa?

Podszedłem do drewnianych drzwi, aby następnie je otworzyć. Moim oczom nie ukazała się jednak Litwa... Nie był to też Niemiec.

To Lichtenstein, który wyglądał, jakby miał się zaraz rozpłakać.

-Słuchaj, musisz mi pomóc.. nie odrobiłem pracy domowej, a poza tym mam jutro test z matematyki... Dodawanie do 1000 i odejmowanie, mnożenie i dzielenie do 100 oraz zadania z treścią... Musisz mi pomóc!

-a Niemcy, Austria i twój ojciec?

-austrii nie ma, ojciec jest wiecznie zajęty, a Niemcy... - mały się zawahał - wyszedł z kimś.

-a kim? - spytałem się zaciekawiony.

-z taką jedną dziewczyną... Widziałem, jak się całowali...

Serio?

-aha. Czyli on woli się z nią spotykać niż pomóc ci w ważnym teście?

Lichtenstein nie odpowiedział.

-dobra, wejdź. Ale pod jednym warunkiem.

-pod jakim?

-obiecasz, że nie będziesz kradł baterii z pokoju Niemca.

Lichtenstein spojrzał się zaniepokojony.

-wiesz?...

-tak. Byłem u Niemca i pilot nie działał, gdy chcieliśmy włączyć telewizor.

-dobra.. - zgodził się i wszedł do mojego domu ze swoim małym plecakiem z autem na plecach.

-chodź do salonu - odezwałem się. Wszedliśmy i usiedliśmy na kanapie przed wyłączonym telewizorem. Najmłodszy kraj w rodzinie Niemca otworzył swój plecak z samochodzikiem, a następnie wyjął książkę do matematyki przeznaczoną do uczniów klasy pierwszej szkoły podstawowej, piórnik (tak, też z samochodem), a następnie zapiął swój plecak.

Lichtenstein otworzył książkę na jednej ze stron, gdzie były ćwiczenia z dodawania i odejmowania do 1000. Aż 1000. W pierwszej klasie...

-cała strona - wskazał na numer strony oznaczony kółkiem - to jest takie trudne...

-nie jest - zacząłem - patrz na pierwszy przykład. 400-300. Zakryj zera. Teraz masz 4-3, co daje 1. Wpisz jedynkę, a następnie dopisz dwa zera. I masz wynik.

-wow - odpowiedział lichtenstein. Tym moim sposobem jeszcze z klasy drugiej z podstawówki rozwiązał kolejne dwa przykłady: 500-100 oraz 900-600.

-a co z tym? - wskazał na trudniejsze przykłady, przykłady "d", "e" oraz "f".

Przykład "d" wyglądał tak: 669 - 69.

-zakryj szóstkę - zacząłem tłumaczyć mój inny sposób z podstawówki - i odejmij 69 od 69. Odejmując dwie takie same liczby otrzymujesz zero. Przepisz je i odkryj szóstkę, a następnie wpisz ją przed zerem i dopisz drugie zero, bo mamy liczby większe od 100, gdzie jednocześnie odejmowana liczba jest mniejsza od drugiej.

I tak rozwiązał z łatwością pozostałe dwa przykłady. Teraz najtrudniejsze. "g", "h" oraz "i".

Przykład "g": 632 - 213.

nieznajomy ° gerpolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz