Pov. Niemcy
-Coo jest... spać nie dadzą...
Leniwie wyłączyłem znajdujący się na szafce nocnej obok budzik w telefonie. No tak, dziś szkoła. Leżałem jeszcze jakieś pięć minut, a następnie niechętnie wstałem, i się przebrałem w nowe ciuchy. Gdy skończyłem, spakowałem wszystko, co potrzebne do plecaka i zszedłem na dół. Tam stał już Austria, który smażył sobie jajko sadzone.
-nie śpisz? - odezwał się nawet nie odwracając się w moją stronę
-nie, dziś szkoła. Nie pamiętasz?
-pamietam. Niestety.
Usiadłem na krześle, czekając. Nie mam dziś ochoty na śniadanie. Po godzinie Austria opróżnił swój talerz i włożył do zlewu, a następnie założyliśmy buty i zaczęliśmy iść w stronę wcześniej wspomnianego budynku.
Gdy dotarliśmy, otworzyłem drzwi i skierowałem się w stronę sali matematycznej. Dziś piątek. Czyli jutro są urodziny mojego sąsiada.
***
Po lekcjach-nie, tam jest drogo! Po co mamy płacić 15zł za małą czekoladę? Bez sensu! - oburzył się lichtenstein przypominając sobie ceny w żabce
-to masz jakiś lepszy pomysł? - spytałem się.
-tak. I żebyś wiedział... Niestety muszę sam go zrealizować. A więc pa, musicie poradzić sobie sami! - i zaczął biec w przeciwnym kierunku niż my szliśmy. Olał nawet fakt, że ojciec zabronił mu poruszać się samemu (nie wliczając drogi do/z szkoły)
-no to co? - spytał się Węgry, który do tej pory nie odezwał się ani słowem
-nie wiem... Możemy przejść się dalej do tego nowo wybudowanego sklepu...
-Dino?
-o, tak.
-to kawał drogi...
-no ale nie pasuje przyjść bez niczego.
-a Lichtenstein? Ojciec nas zabije jak dowie się, że gdzieś wyszedł.
-nie wiem. Zwalimy jakoś winę na niego, na przykład mówiąc, że nie zjawił się w umówionym miejscu, i on będzie miał przechlapane, a nie my za to, że go "nie upilnowaliśmy". Dawaj chodź po tę czekoladę im szybciej będziemy, tym mniej czasu stracimy.
***
Pov. LichtensteinOstrożnie zapukałem do drzwi mając nadzieję, że nie otworzą mi rodzice luksemburg'a
Po chwili drzwi się otworzyły, lekko skrzypiąc... Po chwili zza drzwi wyjrzał...
Luksemburg. (No wow, nikt się nie spodziewał)
-Siema! - przywitał się
-hej - odpowiedziałem - mam sprawę...
-no? Wchodź. A tak w ogóle to myślałem, że masz szlaban...
-no mam, nie mam telefonu. Jestem tu nielegalnie - odpowiedziałem i szybko wszedłem zamykając za sobą drzwi - bo wiesz... Mój sąsiad, nie wiem, czy go znasz, nazywa się Polska czy jakoś tak...
-Znam! To ten dziwak co mieszka niedaleko! - przerwał mi kolega
-no..można tak powiedzieć... To on ma urodziny jutro i chciałbym coś mu kupić. Coś wyjątkowego... Bo wiesz, on mnie chyba nie lubi, a ja nie chcę mieć wrogów...
-można było się spodziewać. On nikogo nie lubi.
-no ale niestety nie mam pieniędzy
-o to nie musisz się martwić. Wczoraj mój tata gadał coś o zgubionej stówie. Znalazłem ją w kuchni pod zmywarką, i wiesz, co zrobiłem? Wziąłem ją sobie! Oni mają dużo kasy, lecz mi nie dadzą więcej niż 20 zł... Wiesz, co on lubi?
-według jego brata są to pierogi... I jeszcze coś...
-tak! Mam pomysł! - podejdź tu - przerwał mi Luksemburg wyjmując telefon - Patrz!
-wow, idealnie! - odpowiedziałem zadowolony
Pov. Niemcy
- to będzie 398 zł.. - odezwała się kasjerka po zeskanowaniu gigantycznych zakupów kogoś przed nami.
-już płacę - odpowiedział nieznajomy i zapłacił, po czym spakował wszystko z powrotem do koszyka, aby potem - jak się domyślam - wsadzić to do bagażnika auta.
-tylko tyle? - spytała się kasjerka po zeskanowaniu naszych zakupów
-tak - odpowiedział za mnie Austria
-to będzie 4,60.
-dobrze - zapłaciliśmy składając się po połowie i wyszliśmy ze sklepu.
-no to teraz tylko czekać do jutra. - zaczął rozmowę Austria
-tak... Ty w miarę ok dogadujesz się z Węgrem, a ja?
-na pewno nie będzie tak źle...
***
Dziś tylko 566 słów, bo nie mam weny. Miałam jeszcze opublikować one-shot, ale jeszcze go nie skończyłam. Jakimś cudem napisałam prawie 1000 słów, jednocześnie mieszcząc tylko jakieś 10% tego, co miałam napisać...
Wie ktoś może, co zrobić, by wena wróciła? :(
CZYTASZ
nieznajomy ° gerpol
FanfictionOpowiadanie opowiadające o dwójce nieznajomych. Niemcy przeprowadza się do nowego domu, który kryje w sobie ciekawą historię. Jednym z jego sąsiadów jest Polska - samotny kraj niemający wielu przyjaciół. Jak potoczą się ich losy? Okładka oczywiście...