Była już cisza nocna, gdy Elizabeth usłyszała pukanie do drzwi swojej kwatery. Przewróciła oczami, wciągając na siebie czarny satynowy szlafrok. Owijając się materiałem ruszyła do drzwi, które uchyliła z nieszczególnym zadowoleniem. Przez niewielką lukę ujrzała stojącego przed jej drzwiami mężczyznę w czarnej szacie i pelerynie w tym samym kolorze. Uniosła brew i nieco bardziej otworzyła drzwi, tak że teraz dało się dostrzec jej twarz i fragment sylwetki. Severus wbił wzrok w profesorkę, a już po chwili jego chłodne spojrzenie spoczęło na czerwonym, koronkowym staniku, który otulając jej kształtne piersi, niedbale wystawał spod szlafroka. Trudno stwierdzić czy brew mężczyzny powędrowała w górę nieświadomie, czy była to zamierzona reakcja. Tak czy inaczej skłoniło to Elizabeth do poprawienia czarnej satyny i zasłonięcia dekoltu. Cały czas wpatrywała się w dyrektora, którego wizyta była kompletnie niespodziewana. W końcu spotkała jego spojrzenie i nawet usłyszała jego głos.
– Mogę wejść Havens?
– Wejść?
– Wejść. – Odparł z kamienną twarzą, czekając aż czarownica wpuści go do środka, ta jednak wyraźnie nie wykazywała do tego chęci.
– Czym sobie zasłużyłam na prywatną wizytę dyrektora o tej porze?
– Niczym, prawdę powiedziawszy obył bym się bez ciebie, potrzebuję jedynie wejść na moment do twojej kwatery. Jest tam coś co do mnie należy.
– W mojej kwaterze?
– Czy nie wyraziłem się wystarczająco jasno? – Niebieskooka obserwowała ziemistą twarz dyrektora i wąskie usta zaciskające się w niezadowoleniu. Wreszcie całkiem otworzyła drzwi i pozwoliła mężczyźnie na wejście. Zrobiła to głównie z ciekawości. Nieco zdziwiła się, gdy Snape ruszył prosto do jej sypialni, sprawiając wrażenie pan na włościach. Elizabeth nie chciała spuszczać go z oczu ani na moment, ruszyła więc za nim i oparła się o futrynę drzwi łączących salon z sypialnią. Snape zatrzymał się na moment na środku pomieszczenia skąpanego w zieleni i ciepłym świetle świec. Jeśli w ostatnim czasie pomyślał, że zapach kobiet utrudnia mu oddychanie i przyprawia o zawroty głowy to dopiero teraz doznał tego tak naprawdę. Każdy fragment pokoju przesiąknięty był jej zapachem tak słodkim dla jego nozdrzy, tak pociągającym, że aż odurzającym. Nawet gdyby zamknął oczy nie mógłby zapomnieć, że czarnowłosa jest obok, ani że stoi w kwaterze, która już całkowicie należała do niej. Ruszył w stronę ogromnej drewnianej szafy, a gdy zatrzymał się przy niej jego wzrok spoczął na bordowej koronce wiszącej na zdobionej gałce od szafy. Gdy dostrzegł, że owa koronka jest w rzeczywistości koronkowymi majtkami, jego wzrok momentalnie powędrował w stronę czarownicy, jednak od razu gdy napotkał jej spojrzenie skarcił się w myślach.
– Mam na sobie inną parę. – Odezwała się z urokliwym rozbawieniem, a Snape skrzywił się i znów przeniósł wzrok na srebrną gałkę.
– Od kiedy tak lubisz czerwony?
– Od kiedy? Zabrzmiał dyrektor tak, jakby mnie znał od dziesięciu lat. – Severus przez moment nic nie mówił, bo kompletnie mu to nie wychodziło. Zresztą znał ją prawie od dziesięciu lat. Uniósł wzrok na szafę, a po chwili wyciągnął z rękawa różdżkę i przyciągnął do siebie pudło, które najwidoczniej stało na szafie od dłuższego czasu. Gdy już miał karton w rękach odwrócił się w stronę czarnowłosej, która mogła dostrzec jego zawartość. Były w nim jakieś pergaminy, notatnik. Najprawdopodobniej nic szczególnego.
– Nie zauważyłam tego wcześniej... – Kobieta mruknęła sama do siebie.
– I tak by ci się nie przydało.
– Co to jest tak właściwie?
– Miałaś swoją szansę, żeby się dowiedzieć. Właśnie przepadła. – Mruknął ruszając w jej stronę. Jego kroki były wolne, aż w końcu znów stał w miejscu mierząc wzrokiem kobitę wyciągniętą w futrynie. Długi materiał szlafroka nieco osunął się i nie tylko jej kolano, ale też i udo były wyeksponowane. Severus dostrzegł na nim odcisk, w którym z łatwościom dało się rozpoznać sztylet, to tam zwykle nosiła go pod podwiązką. Uniósł brew, któryś już raz tracąc do siebie samego cierpliwość i odwrócił wzrok. Starał się zrobić to najobojętniej jak potrafił. Wtedy dostrzegł na regale owy sztylet oraz różdżkę.
CZYTASZ
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape
FanfictionSeverus i Elizabeth zostali rozdzieleni po tragedii, a w Świecie Magii zapanowały mroczne i niepewne czasy.