Rozdział 21

345 8 3
                                    

Jeongguk POV

Pożegnaliśmy się. Szczerze mam nadzieję że nie był to ostatni raz kiedy widzę ją żywą-

PRZESTAŃ. Przecież wszystko jest zaplanowane, bezpieczne, każda ewentualność została przewidziana, więc trudno nazwać to wszystko ryzykiem. No, może takim małym. Ale cokolwiek by się stało mogą szybko bez problemu wezwać pomoc, więc nic im się nie stanie, Dominice nic się nie stanie.

p r a w d a ?

— Gguk, pani pyta o rozmiar palca — z transu wybudził mnie Namjoon kładąc mi rękę na ramię. Potrząsnąłem głową i spojrzałem na niego.

— Przepraszam, zamyśliłem się — Namjoon skarcił mnie wzrokiem. W jego oczach też widziałem troskę, więc wiedziałem że chodzi tylko o moje zamyślenie, on sam też miał obawy. Uśmiechnąłem się półgębkiem przepraszająco.

— Ten pierścionek… rozmiar palca-

— Aa- Powinien być dwadzieścia trzy — kobieta która siedziała przy kasetce i do tego momentu się na mnie patrzyła, odwróciła się i zaczęła grzebać w środku.

— Gguk — spojrzałem na Namjoona, który lekko się na do mnie nachylił — Wiem że się boisz, ale pomyśl sobie, jeśli to się uda, to będzie koniec naszych problemów.

— Przynajmniej na krótką metę…

— Oby chociaż tyle — uśmiechnął się i odszedł do chłopaków. Kobieta odwróciła się znowu przodem do mnie i podała mi biżuterię. Przymierzyłem pierścionek, aby sprawdzić czy to na pewno dobry rozmiar.

— Wszystko okej? — spytała. Kiedy pokiwałem głową, wyciągnęła rękę w moją stronę — Daj mi na chwilę, zapiszę że to twój — ściągnąłem biżuterię z ręki i oddałem ja kobiecie. Spojrzałem ukradkiem na jej ekran, gdzie to znajdowało się osiem białych ikonek. Kobieta wpisała wygrawerowany numer seryjny z wnętrza pierścionka i moje imię. Po tym jak wcisnęła enter, moje imię również pojawiło się jako biała ikonka na ekranie.

— Dziękuję — skinąłem głową zakładając byle jak z powrotem biżuterię i odeszłem w stronę chłopaków poprawiając pierścionek na palcu, uważając aby nie nacisnąć na "klejnot" i nie mieszać w systemie. Jednakże z furgonetki od której odeszłem, rozległ się pisk. Cała nasza siódemka spojrzała na kobietę i ekran, który jednak zasłaniała jej głowa. Pobliscy czterej policjanci podeszli do drzwi furgonetki i zagladnęli do środka, i od tego momentu wszystko działo się w ułamkach sekund. Spojrzałem na swój pierścionek, zastanawiając się czy nie nacisnąłem przypadkiem kamienia. Wtedy jednak rozległ się drugi pisk. Jeden po drugim. Policjanci odbiegli od drzwi zapędzając nas w stronę magazynu i wtedy udało mi się spojrzeć na ekran.

Dziewięć ikonek zajmujących cały ekran.

Siedem białych.

I dwie żółte.

Znalazły ich.

Dominika POV - parę minut wcześniej

Za nami dwoma zamknęły się drzwi.

Zabawę czas zacząć

Pomyślałam kiedy ruszyłam powoli wgłąb magazynu. Było tu niesamowicie brudno. Sporo odpadów metali, butelek, cegieł, śmieci, blachy… wszystko czego mogłam się spodziewać. Bezgłośnie brałam oddechy na uspokojenie. Miałyśmy obie wyglądać jakbyśmy znalazły się tu przez przypadek, zupełnie nie wiedząc o tym kogo możemy spotkać.

Nie było jednak mi łatwo zachować spokoju, kiedy wiedziałam że w każdym momencie zza rogu może ktoś wyskoczyć, zabić mnie lub ponownie porwać. Kiedy już udało mi się przybrać spokojny chód, szłam z Olą u swego boku przez korytarze, uważając na cegły. Chciałyśmy nie wydać z siebie najmniejszego dźwięku.

Just for you || Jungkook x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz