Rozdział 10

1.3K 28 39
                                    

Obudziłam się dość, nie no mega wcześnie. Była 2:30. Ubrałam się dzisiaj w najładniejsze ubrania jakie miałam, a dokładnie w te w których pierwszy raz przyszłam do pracy, kiedy spotkałam Jungkooka, czyli czerwoną ,,hiszpankę" jasnoniebieskie jeansy, czarny choker i ponownie pomalowałam paznokcie:

 Ubrałam się dzisiaj w najładniejsze ubrania jakie miałam, a dokładnie w te w których pierwszy raz przyszłam do pracy, kiedy spotkałam Jungkooka, czyli czerwoną ,,hiszpankę" jasnoniebieskie jeansy, czarny choker i ponownie pomalowałam paznokcie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Skąd to pamiętam? Robiłam wtedy zdjęcie outfitu i wstawiłam na instagrama (xD). Nie robiłam makijażu, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Obudziłam Kookiego, Olę i Jimina a sama poszłam robić śniadanie. Kiedy każdy zszedł na dół podsunęłam im po trzy naleśniki z nutellą. Chłopakom schowałam dodatkowo po bułce z serem i pomidorem (nie Zuza, nie będzie ogórka xD). Zjedliśmy szybko śniadanie i weszliśmy do taksówki.
-Jungkook?
-Tak kochanie?
-Właściwie to dlaczego ARMY się was nie czepiają w miejscach publicznych?
-Kiedyś je o to prosiliśmy. Mówiliśmy że też mamy życie prywatne i żeby się do niego nie mieszały.
-Rozumiem.
-Właściwie czemu pytasz?
-Jesteście sławni a jak jesteśmy ja jakiejś randce nikt się nas nie czepia. Dziwiło mnie to z początku.
-No to teraz cię nie będzie dziwić.
-No nie. (Jeny jak te dialogi schodzą na psy xD)- Dalsza droga minęła nam na rozmowach. Rozmawialiśmy o pracy, koncertach, związkach ale też o planach na przyszłość. W końcu przed budynkiem lotniska zapłaciliśmy i weszliśmy do środka. Po przywitaniu z resztą wsiedliśmy do prywatnego odrzutowca zespołu. Nie mieliśmy zbytnio o czym gadać, więc razem z Kookim zasnęłam.

*Time skip*

Obudziły mnie jakieś rozmowy. Nie słyszałam zbyt dobrze, ale jednak.
-Jakie słodziaki!
-Mam cukrzycę!
-Jakie fajne bubu!
-Lecę po aparat!- Po chwili usłyszałam odgłosy upadku więc był to Namjoon.- Jestem cały! Aparat też!
-To dobrze. Chodź zrobić zdjęcie T.I. i Kookowi a potem Oli i Jiminowi.- Poczułam blask flesza na twarzy.
-Do cholery Namjoon! Zapomniałeś flesza wyłączyć! Kurde! T.I. się budzi! Spadamy!- Usłyszałam biegi i próby siadnięcia na fotelach.
-Chłopaki ja wszystko słyszałam. Pokażcie te zdjęcia czy nie wyglądam jak ziemniak.
-Okej. Masz.- Zaczęłam przeglądać zdjęcia. Nie były złe, a nawet były bardzo dobre.
-Łał Namjoon. Te zdjęcia są super!
-Tae je robił.- Nam zwijał się ze śmiechu, a ja się zarumieniłam.
-Jeny Tae przepraszam! Super robota serio.
-Dzięki. Interesuję się fotografią.
-Widać. Okej ja idę spać dalej bo spałam dziś w nocy tylko cztery godziny. Masz aparat i dobranoc czy coś takiego.
-Dobranoc.

*Time skip*

-T.I? Lądujemy.
-Że co? Że kto? Jeszcze chwila.
-Lądujemy. To ja, Kook i nie. Wstawaj ziemniaku.
-Tylko nie ziemniaku.
-No to T.I. Jeon.
-Kookie? Ty coś planujesz?
-Może... No wstawaj bo ci zrobię brzydkie zdjęcie.
-Nie! Wstaję.- Po chwili byliśmy na ziemii. Wzięłam swoje bagaże i jak wszyscy wyszłam z pojazdu. Poszliśmy do limuzyny która czekała na chłopców. Pojechaliśmy do pięcio-gwiazdkowego hotelu (heh marzenia xD). Tam mieliśmy się dobrać w dwójki.
-No to ja już wiem że Ola che być z Jiminem, a T.I. z Jungkookiem. Teraz pozostaje reszta.
-Nam ty jasnowidzu! To wy się dobierajcie, ale chyba lepiej po dwie i trzy osoby.
-No to Tae i J-Hope, Suga ja i Jin.
-Okej.- Wzięliśmy klucze i poszliśmy do pokoi. Kiedy weszłam do naszego oczom ukazało mi się pięknie urządzone pomieszczenie. Dostaliśmy pokój z balkonem, telewizorem i łazienką:

Just for you || Jungkook x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz