Wstałam z burzą włosów. Słońce było wysoko, więc stwierdziłam, że zaspałam. Zobaczyłam na godzinę. Telefon wskazywał 10:30. Zaczęłam się szybko zbierać i byłam gotowa o 10:45. Zbiegłam na dół. Na ostatnim stopniu się potknęłam. Już się szykowałam na piątkę z ziemią, gdy poczułam, że coś, a taczej ktoś złapał mnie i trzyma mnie w talii. Przecież nikogo nie ma w domu! Zapasowe klucze są schowane. A co jak to złodziej? W sumie wtedy by mnie nie złapał. To może gwałciciel?! Tysiące czarnych scenariuszy krążyło po mojej głowie. Nagle usłyszałam tak bardzo znajomy mi głos.
-Uważaj. Jakbyś spadła, szwy by pękły.
-Jungkook? Co ty tu robisz? Dlaczego nie ma cię w pracy? Ja zapomniałam, że mam zwolnienie i leciałam do pracy.- przy ostatnim zdaniu, aż musiałam strzelić facepalma.
-Tak, to ja.-obrócił mnie przodem do siebie. Opierałam się na jego rękach, ręce trzymałam na jego torsie i utrzymywaliśmy ze sobą kontakt wzrokowy.- Miałem się tobą opiekować, a szef dał nam zwolnienie, bo policja robi dochodzenie i abyśmy my doszli do siebie, i żebym się tobą zajął.- puścił mi oczko. Postawił mnie normalnie i puścił.-co chcesz na śniadanie?
-Co?
-No co chcesz na śniadanie?
-Nie ma mowy! Przychodzisz do mnie, ratujesz mnie, opiekujesz się mną i jeszcze chcesz mi gotować?
-Chciałem być uprzejmy-Zaśmiał się-Ale jak chcesz to sama możesz coś zrobić.
-Jesteś głodny?
-Trochę.
-Chodź. Robimy naleśniki.
-KOCHAM NALEŚNIKI!
-I dlatego je robimy.-Puściłam mu oczko-No chodź.
Poszliśmy do kuchni i zaczęłam przygotowywać z kookiem składniki. On rozgrzewał patelnię, a ja miksowwłam składniki. W końcu pokazałam kookowi jak smaży się naleśnika. Potem próbował sam.
-Ale to fajne!
-Podoba ci się?
-Tak! Muszę zrobić takie chłopakom.
-No teraz już musisz.
-Jak mnie Jin nie wygoni...
-To powiedz mu że ja cię nauczyłam i teraz już umiesz robić.
-Chyba tak mu powiem. Okej chodź naleśniki gotowe.
-Lecę!-Wzięłam nutellę (A jakże. Nutella życiem!) i jakiż dżem (Ło jeny dżem Dżimina XD) i poszłam do kooka. Rozłożył po równo naleśniki i czekał właściwie tylko na mnie. Ja zrobiłam sobie dwa z nutellą i dwa z Jiminem [czytaj dżemem]. Kook z resztą tak samo. Zjedliśmy, a na koniec poszłam po sok pomarańczowy (polecam SooMi nie Magda Gessler) i po szklanki. Wypiliśmy a ja poszłam się jeszcze ogarnąć, bo wcześniej wszystko zrobiłam szybko i niedokładnie. Ubrałam na siebie krótkie spodenki i czarną bluzkę na ramiączkach z białymi paskami. Do tego obwiązałam sią w pasie koszulą:Do tego zrobiłam pasującą fryzurę:
I makijaż oka i ust:
Zeszłam do kooka i zastałam go rozpaczającego nad szkłem w kuchni.
-T.I. ja przepraszam. Rozbiłem ci szklankę.
-Nic się nie stało. Była brzydka i stara.
-Może ci ją odkupię?
-Ani się waż!-skulił się, więc podeszłam do niego i go przytuliłam.- Przepraszam. Po prostu i tak miałam kupić nowe. Nic się nie stało, a te były okropne.
-Pomogę ci sprzątać.
Zgarnęłam większe kawałki na szufelkę, a kookie odkurzył resztę. Po skonczonej pracy poszliśmy oglądnąć jakiś film. Kookie wybrał horror. Nienawidzę ich, ale to będzie pretekst żeby się do niego poprzytulać (hehe 😏 ale to nie teraz). Razem wybraliśmy ,,Ciche miejsce". No najpierw taki średni, ale potem to ja myślałam że tam na zawał zejdę. Podczas filmu nic nie mówiłam, żeby te potwory do mnie nie przylazły (#spoiler xD). Tuliłam się do kooka, a on się jeszcze głupio uśmiechał. Film się skonczył, kook włączył swiatło. Cała się dosłownie popłakałam. Kucnął przede mną.
-Chyba wybrałem za straszny film.
-Cicho bądź debilu bo potwory przyjdą!
-Jak tak krzyczysz to na pewno.- Zaczął się smiać jak opętaniec, a ja rzuciłam w niego poduszką.
-Ciekawe geniuszu jak ja teraz zasnę.
-No normalnie. W piżamie w łóżku na poduszce pod kołdrą.
-To na pewno, ale nie chce żeby moja wyobraźnia zwariowała w nocy.
-Mogę zostać i spać z tobą. Chodź robić kolację bo jest 20:00 i znając życie skończymy o 22:00 przy naszych wygłupach.
-Chciałeś powiedzieć przy TWOICH wygłupach.- Zaznaczyłam szczególnie ,,twoich" żeby go zdenerwować.
-Coś ty powiedziała?
-Ja? Nic.- Wyszczerzyłam się jak głupia.
-O ty!
-O ja!- Zaczął mnie gonić po domu. Wbiegłam do mojego pokoju i już chciałam że schować w łazience, ale on mnie złapał i wylądowaliśmy a łóżku tak, że wisiał nade mną i trzymał moje nadgarstki. Po całym pokoju roznosił się nasz oddech. Jungkook się do mnie przybliżył i pocałował w czoło (hehe nie ma! Jeszcze za szybko).
-Mówiłam że przez twoje wygłupy.- Zaczęłam się śmiać, a chłopak zaczął mnie łaskotać. Gdy przestał bo już prawie się dusiłam, poszliśmy do kuchni po drodze się wygłupiając. Zrobiłam nam kanapki z serem i ogórkiem (오이 po koreańsku xD). Zjedliśmy to z herbatką malinową (polecam). Potem poszliśmy na kanapę i gadaliśmy, aż dopadła mnie senność. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam......
Mam nadzieję, że wam się podobało. Bardzo wam dziękuję za to:
128 odczytów przy tym czymś! Ja zawalu prawie dostalam serio. I jeszcze 30 gwiazdek! Z okazji tego chyba zrobię jakiś special, ale nie wiem jaki. Możecie proponować w komentarzach. Tym czasem do zobaczenia i papa!
Kpop_SooMi
CZYTASZ
Just for you || Jungkook x Reader
Novela Juvenil-Powiedz tylko... Po co robisz to wszystko? Po co tak się poświęcasz, po co tyle ryzykujesz? -Dla ciebie. ~~~~ Gdzie chcąc się jakoś utrzymać, dostajesz pracę w wytwórni i poznajesz od strony prywatnej rozpoznawalny na skalę światową zespół. Z począ...