Rozdział 13

850 38 34
                                    

*Time skip*

~Drogi pamiętniku~

Minęło dużo czasu. Jesteśmy w samolocie do Seulu. Tak. Wreszcie wracamy. Od mojego ostatniego wpisu minęło... Jakoś? No cała trasa. Prawie pół roku. Co się wydarzyło w tym czasie?
~Zwiedziliśmy wszyscy pół świata. Było tyle koncertów, w tylu miejscach. Tyle twarzy, ludzi. Tyle tłoku. Tyle świateł na koncertach. Tyle zaśpiewanych piosenek. Czułam się... Tak jakoś magicznie. Może i tam nie występowałam, ale czułam się prawdziwa częścią tego wszystkiego co tam się działo. No... Sama nie wiem. To było takie mimo wszystko cudowne uczucie.
~Ola i Jimin zerwali ze sobą. Podobno dogadali się i zostają przyjaciółmi. Czemu zerwali? "To było zwykłe zakochanie, nie wielka miłość." Ale dla mnie i Kooka życzyli szczęścia i wytrwałości. Nie powiem było mi miło.
~Z Kookiem i Tae ostatnio coś się dzieje. Spędzają razem jakoś więcej czasu, często coś tam szeptają sobie w towarzystwie... Aj tam ja nie wiem co się z nimi dzieje. Tylko trochę mnie to niepokoi.
~Już pare osób miało urodziny. Tae, Jin, JHope, Suga... No ogólnie dużo czasu jak widać. No tam dorastają niestety... Z resztą co ja mówię. Jestem najmłodsza w naszej wesołej rodzince.
~Byliśmy na paru galach. No brawa dla chłopaków, wygrali parę razy.
Napisałabym coś jeszcze, ale zaraz wysiadamy... No i no. Do następnego razu!

-T.I. chodź już. Wysiadamy z tej latającej puszki. I hate airplaneu.- Powiedział JHope, zatrząsł się dziwnie. -Tak naprawdę to nie.- Powiedział i ruszył do wyjścia podskakując. Zaśmiałam się krótko i odpięłam pasy. Wstałam z fotela i przeleciałam wzrokiem po samolocie i zauważyłam na jego końcu Tae i Jungkooka, który jak zwykle coś do siebie szeptali i się na mnie patrzyli.

-Ej chłopaki ruszcie się i idziemy.- Dokończyli szeptanie i wstali ruszając za mną w stronę wyjścia, po czym wychodząc po kolei z pojazdu. Zebraliśmy się w grupie, rozciągnęłam się szybko i weszliśmy na lotnisko przechodząc między fankami zespołu niczym Mojżesz między wodami Morza Czerwonego.

-Czuje się sławna.- Zaśmiała się Ola. Wzięliśmy walizki z depozytu i poszliśmy do naszego vana, którego przenieśli już z odrzutowca. Wsiedliśmy do niego po kolei na odchodne machając fotografom. Ciężko odetchnęliśmy i serdecznie się zaśmialiśmy.- Widzieliście tego gościa od wiadomości? Trochę mu się przytyło.- zachichotała Ola.

-No może trochę.- Uśmiechnął się Taehyung.- W sumie mnie to nie obchodzi. Ja wracam do domu i idę spać.- Zamrugał sennie parę razy i potarł oczy dłońmi.

-Jin, kto prowadzi?- Spytałam i zobaczyłam na niego, ale on spał.- Aha nie no świetnie.- Zaśmiałam się i załączyłam silnik. Odjechałam z parkingu i pojechałam w stronę dormu. Kiedy byliśmy już na miejscu, zaparkowałam i wyszłam z samochodu. Zobaczyłam jednak że wszyscy śpią, więc zatrąbiłam, a wszyscy momentalnie się obudzili, ale niektórzy uderzyli o coś głowami. Wszyscy wysiedli z auta i zabrali bagaże.- Ola Ty chodź ze mną do kuchni. Jakby ktoś mógł nam zabrać walizki.- Zaśmiałam się krótko i poszłam otworzyć drzwi od dormu. Kiedy to zrobiłam, zaprosiłam Olę gestem do kuchni.

-Po co mnie wołałaś?- Spytała.

-Muszę z tobą o czymś pogadać.

-No to dawaj słucham cię.- Usiadła wygodnie na krześle kuchennym i podparła rękami głowę.

-Zauważyłaś może, że ostatnio Kook i Tae dziwnie się zachowują? Ciągle coś do siebie szepczą i zazwyczaj patrzą wtedy na mnie, spędzają ze sobą cały czas, a w ostatnim miesiącu trasy ciągle brali ze sobą pokoje.- Skrzyżowałam ręce na piersi i patrzyłam na Olę głęboko o tym myśląc.

Just for you || Jungkook x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz