-10-

575 38 54
                                        

Pov George (Swearing!)

Gdy się obudziłem i otworzyłem oczy, ujrzałem swój jakże przepiękny pokój. Moje powieki dalej się trochę kleiły po zeszłym dniu, ale nie przeszkadzało mi to. Spojrzałem na godzinę i zobaczyłem, że jest już po dziesiątej. Cholera... przecież dzisiaj poniedziałek! dlaczego nikt mnie nie obudził?

Podniosłem się do siadu, przetarłem swoje oczy i sięgnąłem po telefon. Postanowiłem nie przejmować się szkołą, dzień wolnego dobrze mi zrobi. Sprawdziłem swoje powiadomienia i ujrzałem kilka wiadomości od mojego przyjaciela.

___________________________
Nick🤙

| Stary, kiedy będziesz?

| Odpisz

| Mam ważną sprawę, nie poradze sobie z tym sam

| Chodzi o Karla.

| No ty ciołku, odpisz!

Sorki Nick, spałem |

miałem ciężką noc, nie |
będzie mnie dzisiaj w szkole |

Przyjdź do mnie po lekcjach |
___________________________

Odpisałem przyjacielowi, aby się nie martwił. Wiem, jak wyglada jego sytuacja z Karlem, skubane gołąbki. Ciekawe co się wczoraj odwaliło na ich wypadzie, skoro to aż takie pilne?

Akurat wyłączałem telefon, kiedy usłyszałem, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. To był Dream, a raczej Clay, z tego co się wczoraj dowiedziałem, niosący mi śniadanie.

–Cześć, wyspałeś się? – zapytał kładąc tace z jedzeniem na mojej szafce nocnej.

–Mhm... czemu mnie nie obudziłeś? – zapytałem.

–Spałeś tak słodko – odpowiedział ironicznie, a ja go szturchnąłem.

–Nie żartuj sobie ze mnie, tylko mów co było takie ważne, że nie obudziłeś mnie do szkoły – powiedziałem.

–Postanowiłem, że przyda ci się jeszcze jeden dzień odpoczynku, po tym jak... no wiesz – odpowiedział, a ja momentalnie spojrzałem się na swoje ręce.

Teraz, kiedy tak o tym myśle, jest mi wstyd na myśl zeszłej nocy. Kurwa, George, jakim ty jesteś debilem...

–Przepraszam za wczoraj – odezwałem się.

–Czemu mnie za to przepraszasz? – zapytał.

–Nie musiałeś wtedy tego wszystkiego widzieć, słyszeć, a mimo tego zostałeś. Postawiłem cię w trochę niekomfortowej sytuacji i za to chce cię przeprosić – wytłumaczyłem i spojrzałem się na niego.

–Dobrze, George. Nic się nie stało, cieszę się, że byłem w stanie pomóc – nie widziałem tego, ale mogę stwierdzić, że się uśmiechnął.

–Mhm... co na śniadanie? – zapytałem i spojrzałem na tackę leżąca obok mnie.

–Kucharka zrobiła ci jedzenie, poprosiłem ją żeby przygotowała coś na poprawę humoru, więc tak oto masz naleśniki na śniadanie – odpowiedział.

–Dziękuje – powiedziałem i chciałem zabrać się za jedzenie, ale czułem się trochę niekomfortowo czując jego wzrok na sobie – em... mógłbyś może wyjść? Musze się jeszcze ogarnąć i w ogóle... – odezwałem się trochę niezręcznie a ten jakby się wzdrygnął i od razu skierował się do wyjścia z pomieszczenia.

BODYGUARD┊DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz