-4-

593 41 19
                                        

Pov George

– Nick, masz jakieś pomysły jak ja mam się go pozbyć?  zapytałem a ten nie do końca zrozumiał.

– Kogo? – zapytał.

– Dream'a! Nie potrzebuje niańki, irytuje mnie, jak mam się go pozbyć? On ani drgnie! Jest jak robot! – odpowiedziałem już wykończony a Nick się zamyślił.

– Irytuj go, zachowuj się jak dama w opałach i go podrywaj. Wiem, że jesteś do tego zdolny. Po prostu się z nim trochę pobaw, sam prędzej czy później zrezygnuje. Jeśli to nie zadziała, wrób go w coś. Na przykład sfałszuj jakąś ranę czy coś i powiedz swoim rodzicom, że cię napadli a on nie był w stanie cię ochronić. Ta 2 opcja była by pewnie szybsza, ale wiem że lubisz tego typu zabawy, więc masz pole do popisu – odpowiedział i się chytro uśmiechnął, co ja po chwili namysłu też zrobiłem.

– Czyli... mam po prostu się nim zabawić? – podsumowałem.

– Owszem, szczerze to nie wiem co mogło by pójść źle więc... wchodzisz w to? – zapytał.

– Oj tak, to brzmi jak idealny plan – odpowiedziałem.

– A więc chodźmy – powiedział Nick i wyszliśmy z łazienki.

– Możemy już iść, pa Nick! dozoba – pożegnałem się z nim i puściłem mu oczko, na znak że już zabieram się do pracy.

– Nara Greg – również się pożegnał i również puścił mi oczko, misja rozpoczęta.

– Dreaaaam, nogi mnie bolą – wyżaliłem się.

– A co mi do tego? – zapytał na co ja parsknąłem.

– Jesteś moim ochroniarzem, no nie? To znaczy, że jesteś silny, więc nie widze problemu z tym abyś mnie zaniósł do samochodu – odpowiedziałem udając zirytowanego.

– Not gonna happen, kochany – odpowiedział a ja trochę się wzdrygnąłem na ksywkę, on wie?

– No weź, nie bądź taki, mówiłeś że zawsze będziesz gotowy mi pomóc – powiedziałem i udawałem smutek.

– Nie będę cię nosił – odpowiedział stanowczo.

– Dream, mnie naprawdę nogi bolą – znowu się wyżaliłem a ten gdyby nigdy nic po prostu zaczął iść w kierunku wyjścia, więc zacząłem go doganiać.

– Dosłownie przed szkołą jest auto, dasz radę przejść te kilkanaście metrów – powiedział a potem nikt z nas się nie odzywał.

Po jakiejś minucie doszliśmy do samochodu gdzie już czekał na nas kierowca. Wsiadłem do auta i udawałem obrażonego, on naprawdę doprowadzi mnie do szału. Chociaż w sumie nie mnie oceniać, znam go dopiero jeden dzień, prawda? Może uda mi się choć trochę z nim dogadać zanim go wyeliminuje... ha... haha... NIE WAŻNE! A więc wyruszyliśmy z parkingu szkolnego, podczas drogi wlepiałem wzrok w okno i tak minęło mi te 10 minut. Dojechaliśmy pod mój dom, wysiadłem z samochodu i wkroczyłem do środka budynku. Rozejrzałem się dookoła, żeby zobaczyć czy moi rodzice dotarli do domu, ale ich nie było. Lepiej dla mnie, nikt nie ma prawa mi nic rozkazać.

Time skip

–George, kochanie, zejdź do nas! – usłyszałem głos mojej mamy z dołu.

– Już idę! – krzyknąłem i wstałem z łóżka, po czym udałem się do salonu - O co chodzi?

– Dzisiaj, za 2 godziny będziemy mieli w domu ważnych gości, będą to ludzie którzy chcą przyłączyć się do naszej firmy. Przyjdą tu ze swoimi dziećmi, którzy są w twoim wieku, więc proszę cię abyś się przygotował i zachowywał się prawidłowo jak cię wychowywaliśmy, zrozumiano? – poprosiła mnie.

BODYGUARD┊DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz