Szliśmy skalnym korytarzem. Przez drobne szczeliny w ścianach przepływało światło, które dawało mdłą poświatę oswietlając nam drogę. Aż dziwiłem się jak przez tak małą wydawać by się mogło jaskinię może się ciągnąć tak długi korytarz. W pewnym momencie wyszliśmy z korytarza do niewielkiego pomieszczenia, które było główną częścią jaskini. Nie prezentowała się zbyt okazale : było dość duże, w rohu skala porośnięta była mchem. Wokół niej walały się kości i kilka skór jeleni. Naprzeciw połaci mchu w suficie była dziura, przez którą delikatnie sączył się blask księżyca. Dzięki temu w jaskini panowała przyjemna atmosfera, napawająca spokojem.
Misell podszedł do mchu, który musiał być jego legowiskiem, położył się i gestem pyska wskazał mi, bym przysiadł obok. Tak też zrobiłem.
- Więc, Seth. O czym chcesz wiedzieć? - zapytał.
Chciałem zadać mu tyle pytań! Kim był jego przyjaciel, o którym wspomniał wcześniej,czego szuka ...
- Co tutaj robisz? - spytałem w końcu. To pytanie nurtowało mnie chyba najbardziej. Misell milczał przez chwilę, po czym wziął głęboki wdech i powiedział:
- Wiesz, przyszedłem tutaj, by przywołać miłe wspomnienia. Mój przyjaciel był z tej watahy.
- A kim był ten przyjaciel? - to też nie mogło mi dać spokoju.
- Lubisz historie, Seth? - zapytał.
Zdziwił mnie taki obrót sprawy, lecz odparłem:
- Tak. A czemu pytasz?
- Myślę, że znasz tą historię: dawno temu żył wilk o imieniu Raver ...
- Tak, znam to - przerwałem mu. - Żył w tym lesie, założył pierwszą watahę, podzielił wilki na Cztery Watahy Czterech Stron Świata, pokonał Dzikich i żył długo i szczęśliwie.
Misell zaśmiał się lekko.
- Widzę, że znasz tą zwykłą historię. Tak było, ale czy rzeczywiście było tak szczęśliwie?
- Jak było? - byłem ciekaw tego jak szczeniak. - Powiedz mi, proszę.
- Rozsiądź się wygodnie, młodzieńcze - Misell poprawił się na legowisku. - To będzie długa historia.***
- Rzeczywiście, Raver był z tego lasu, pokonał Dzikich i podzielił nas na watahy - zaczął. - Watahy żyły ze sobą w zgodzie, jednak - jak zapewne wiesz - pomiędzy naszymi wilkami żyli także Dzicy. Wśród nich była Carmea. Była piękna, czarno-brązową wilczycą oczach złotych jak miód i charakterze silnym i niezłomnym jak najstarszy dąb w tym lesie. Raverowi brakowało partnerki, a Carmea była dla niego idealna. Niestety, tylko on tak sądził. Jego mentor, Orfas, który pomógł mu to osiągnąć, uważał inaczej. Sądził, że Carmea to diablica i zdrajczyni.Orfas chciał by to jego córka, Firamina została partnerką Ravera. Gdy jednak przedstawił mu tą propozycję, Raver był na niego wściekły. Skończyło się na utracie oka przez Orfasa i kilku bliznach Ravera. Dwa dni później Raver spotkał się z Carmeą w umówionym wcześniej miejscu. Wyznał jej wtedy, co czuje. Carmea odparła, że również go kocha i zgodziła się zostać jego partnerką. Następnego dnia Raver zebrał wszystkie watahy i obwieścił im tą cudowną dla niego nowinę. Większość wilków była nawet zadowolona, gdyż nie wiedzieli o pochodzeniu Carmei. Wieczorem młoda para wyszła na małą przechadzkę. Orfan poszedł jednak za nimi, gdyż obserwował Carmeę cały dzień. Mimo kłótni wciąż chciał chronić swego podopiecznego. Zawędrował za nimi aż na skraj ich terytorium. Granicę z inną watahą w tym miejscu wyznaczał wysoki kanion, na dnie którego płynęła mała rzeczka. Młodzi zachwyvali się pięknym widokiem, gdy nagle Carmea powiedziała słodziutkim głosem :
" Wiesz, Raver? Muszę Ci coś wyznać."
" Tak, najdroższa? " zapytał Raver.
Carmea podeszła do Ravera, nachyliła się nad jego uchem i szepnęła:
" Alfa jest tylko jedna. "
Carmea rzuciła się Raverowi do gardła. Raver, który niczego się nie spodziewał wydał z siebie ostatnie wycie. Chwilę później leżał martwy na ziemi, a jego lśniące srebrne futro splamione było jego własną krwią.
--------------------------------------------------------
Cześć ludzie! Łał, aż 569 słów rozdziału! To rekord!
Mała notka : w tym rozdziale pojawiło się dużo nowych wilków i nawiązanie do starej, wilczej legendy. Jeżeli chcecie, żebym to wyjaśniła, to następny rozdział poświęcę wyjaśnieniom. Pytania piszcie na tablicy/pod tym rozdziałem. Dzięki za miłe słowa i jeszcze raz proszę o zostawienie śladów po sobie. Teraz żegnajcie, wilki.
AUUUUUUUU!

CZYTASZ
Wilcze sekrety
FantasiSeth to młody wilk, którego matka zaginęła, a ojciec przestał się nim interesować. Seth bardzo chce wyruszyć na poszukiwanie matki gdyż ma nadzieję, że ona wciąż żyje. Podczas przechadzki z przyjaciółmi spotyka starego Misella - wędrowca z innej wat...