Rozdział 14 (do edycji!)

51 9 13
                                    

Kris

- Czekaj, jeszcze raz, co? - zapytała Molly, zupełnie głupiejąc na moją rewelację. Siedzieliśmy w jej różowym pokoju, na jej łóżku, pomiędzy plakatem zespołu Metallica, a plakatem Hello Kitty.

- Wiem, że Wendy nie zrobi tego pierwszego planu. To nie w jej stylu okłamać kogoś, prędzej by to przemilczała.

- Dotąd łapie - przerwała mi małolata - Ale że TY chcesz się pobić z NIM - zaczęła się śmiać - Błagam cię, przecież nie masz szans!

- Przynajmniej z nim porozmawiam i powiem to co myślę - stałem na swoim, zastanawiając się co dokładniej bym powiedział w takiej wymianie zdań - Dlaczego nie mam szans? Jestem na pewno silniejszy od niego.

- Nazywają go HERKULES, ma siedemnaście lat i jest pewnie o połowę od ciebie wyższy. Tak przynajmniej go sobie wyobrażam i tak wygląda na swoim instagramie - mruknęła Molly, zakładając kosmyk czarnych włosów za ucho - Nie masz przy nim szans.

- Dzięki, że we mnie wierzysz.

- Do usług.

- Spróbuję. Przynajmniej tak mogę pomóc Wendy - przeczesałem dłonią włosy - Czekaj, czy ty właśnie powiedziałaś że znalazłaś jego instagrama?

- Duh - uniosła brew, siegając po telefon - Wstawia z nią dużo zdjęć gdzie ją oznacza. To nie było jakieś strasznie trudne.

- Pokaż mi go.

- A co, zazdrosny o swoją niedoszłą dziewczynę? - przedrzeźniała mnie siostra, szukając czegoś na telefonie - Czy może o jej głupiego chłopaka?

- Wendy to moja przyjaciółka-

- Ta, ta, ta, ta, słyszałam to już tyle razy - przerwała mi znowu dziewczynka, wyciągając w moją stronę swój telefon - To Cody i Wendy.

Wziąłem telefon małolaty w dłonie, aby zobaczyć bliżej zdjęcie "zakochanej pary".

Cody otulał Wendy w talii naprawdę muskularnymi ramionami, całując ją po szyi i robiąc zdjęcie, a blondynka stała przed nim ze zmęczonym wyrazem twarzy, zakrywając swój półnagi tors ramionami.

Przewinąłem zdjęcie, byli tam razem na łóżku, Cody trzymał dłoń na piersi Wendy, która była na skraju płaczu, ale wpatrywała się uparcie w swój telefon, tak jakby nie zauważyła jego dłoni.

Na następnym zdjęciu były ich splecione dłonie i zdjęcie jak się całują.

Cały czas byli w domu chłopaka. Nie było zdjęcia, które zostałoby zrobione poza jego domem. Dlatego Wendy cały czas nas unikała? Bo była cały czas u niego?

- Zauważyłam ciekawą rzecz - powiedziała moja siostra, utrzymując między nami odpowiedni odstęp prywatnej przestrzeni - Pamiętasz jak Wendy zabierała od ciebie bluzy?

- Wciąż to czasami robi - mruknąłem, przeglądając dalej zdjęcia nastolatka. Duża część była już z jego przyjaciółmi, w których otoczeniu wydawał się bardziej szczerze uśmiechać. Tym bardziej przy zdjęciach z jednym z chłopaków w jego wzroście...

- Widzisz na chociaż jednym zdjęciu, aby miała nie swoją bluzę? - zapytała, a ja wszcząłem głębsze śledztwo na temat chłopaka, który stał najczęściej tuż obok Codiego. Na którego Cody patrzył najczęściej jak na ósmy cud świata.

- Raz ma moją.

- Ale nie ma bluzy Codiego.

- Bo Cody to gnój - skomentowałem, patrząc na ostatnie zdjęcie w rolce jednego posta, gdzie Cody i tajemniczy chłopak trzymali się za ręce. Herkules był w bardzo dobrym humorze przez to, tajemniczy uśmiechał się, ale nie tak szeroko jak Cody. Nad nimi był napis "no homo".

PLAN SUN ~ żabonkids cz. 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz