ROZDZIAŁ TRZECI

578 29 18
                                    




— Czasem mam wrażenie, że jesteś wariatką — słyszę, po czym obracam głowę w prawo i marszczę brwi.

Zuzia zszokowana mi się przypatruje, a ja jedynie wzdycham. Dość długo zbierałam się do opowiedzenia dziewczynie tej historii ale kiedy w piątkowy wieczór w końcu się spotkałyśmy, to już musiałam.

— Mnie to i tak bardziej dobija fakt, że mogą mnie wyjebać z pracy — wyrzucam z siebie, a przyjaciółka kręci głową.

— Daj spokój, Zosia. Jak wyrzucą ciebie to kto będzie ogarniał to wszystko? — Pyta mnie blondynka, siląc się na pocieszający ton. — Ja myślę, że ty masz w tym momencie dużo większy problem.

Dziewczyna uśmiecha się znacząco i po chwili wydaje z siebie dziwny pisk, a ja jedynie prycham. Jeśli ktokolwiek jest tu wariatką, to właśnie ona. Patrzę na nią z niezrozumieniem i czekam na rozwinięcie myśli. Zuzia zawsze taka była. Troszkę zbyt emocjonalna, zbyt dużo sobie wyobrażała i zbyt dużo dopisywała. Często tworzyła nierealne historyjki i nakręcała i siebie i wszystkich wokół na coś, co nigdy nie miało prawa się wydarzyć.

Tak w sumie poznała się też ze swoim chłopakiem. Byłyśmy na pierwszym roku studiów. Ja płakałam przez pierwszą sesję i pisałam wypis ze studiów, a Zuza w przerwie między nauką a nauką chodziła na randki z tindera. Żadną jednak nie był jej Czarek. Bo Czarek był najlepszym przyjacielem Dominika, który był bardzo dziwny i na pierwsze spotkanie zaprosił ją do siebie do domu, gdzie oczywiście nie mieszkał sam, tylko z kumplem. I tak Zuzia poznała Czarka, a przez kolejny tydzień chodziła w skowronkach i opowiadała nam jak to on się na nią nie patrzył i jak cudowny nie jest. Pamiętam doskonale, jak napięta atmosfera była w naszym studenckim mieszkaniu. Ja wtedy zamieszkiwałam jeden pokój wraz z moim chłopakiem, a Zuzia drugi, jednak przez całe to zamieszanie często spałam u niej i pocieszałam ją, że tak musi być i nie może umawiać się z przyjacielem chłopaka, któremu się podoba. Zuza przez pewien czas żyła w trójkącie, gdzie ona podobała się Dominikowi, jej podobał się Czarek, a najbardziej neutralny w tym wszystkim był właśnie Czarek, który dowiedział się o wszystkim dopiero na jednej imprezie, gdy pijana Zuzka rozpłakała się na balkonie i wszystko mu wyznała. To była jedna z dziwniejszych imprez na jakich byłam ale koniec końców wszystko wyszło na dobre i Zuza z Czarkiem są ze sobą szczęśliwi od pięciu lat i chyba nic w tej kwestii nie zamierza się zmienić.

— Masz jakieś zdjęcia tego gorącego Wiktora, który ratuje życie przechodniom? — Pyta z przekąsem przyjaciółka, a ja robię skwaszoną minę.

— Zuza, weź — jęczę, po czym ostatni raz zaciągam się papierosem i gaszę go w popielniczce.

— No co? Musi być bardzo fajny, skoro przez niego od tygodnia nie możesz skupić się na robocie. Chociaż u ciebie w sumie o to łatwo.

Chcę się z Zuzią kłócić ale dziewczyna gasi papierosa i otwiera balkon. Ostatni raz rzucam spojrzenie na kanałek na żoliborskiej Kępie Potockiej i kręcę do siebie głową. Czasem Zuzi zazdroszczę. Ma wspaniały związek, duże mieszkanie na nowym osiedlu, cudowną pracę i po prostu szczęście. I to widać, a kiedy ona jest szczęśliwa, to mi również się to udziela.

— Zuza ale przecież ty go widziałaś, wtedy pod klubem — mówię nagle, a dziewczyna pytająco się we mnie wpatruje.

— Serio? Musiałam być bardzo pijana — wzrusza ramionami.

— Kiedy i gdzie tym razem? — W salonie pojawia się Czarek i śmieje się delikatnie, co dziewczyna odwzajemnia.

Zuzia jedynie odmachuje mu ręką i zbywa temat, a ja patrzę na nich i kręcę głową. Są naprawdę do siebie dobrani i uważam, że jeżeli każdy z nas ma gdzieś w świecie swoją drugą połówkę, to drugą połówką Zuzi zdecydowanie jest Czarek.

Lazur Twoich oczuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz