Mitologiczne recenzje - Magdalena Knedler ,,Pani Labiryntu"

52 13 4
                                    


Jak wiecie, jestem fanką mitologii greckiej i wszelkich inspirowanych nią powieści, dlatego bardzo mnie cieszy, że ostatnio jest ich coraz więcej na naszym rynku i dostajemy nie tylko tłumaczenia zagranicznych hitów, ale i książki polskich autorek. Jedną z nich jest ,,Pani Labiryntu" Magdy Knedler, powieść wpisująca się w konwencją opisywania mitów z perspektywy kobiecych postaci – można łatwo się domyślić, że tym razem mamy do czynienia z retellingiem mitu o Ariadnie i Minotaurze.

Na wyspie Kreta włada okrutny i surowy król Minos wyznający greckich bogów. Jednak wśród poddanych wciąż trwa pamięć o dawnej jedynej Wielkiej Bogini, Potnii. Młodziutka córka Minosa Ariadna pragnie poznać prawdę o jej kulcie, jednocześnie odkrywając tajemnicę znajdującego się w podziemiach pałacu Labiryntu, w którym Minos ma trzymać groźnego potwora.

,,Pani Labiryntu" różni się od wcześniej czytanych przeze mnie książek o mitologii autorstwa Madeline Miller czy Stanisława Stabryły tym, że jest bardzo ,,uhistoryczniona", autorka nie wprowadza tu magii, bogów i niezwykłych zjawisk, a stara się pokazać bardziej realistyczną wersję wydarzeń mitycznych. I chociaż ja bardzo lubię opowieści o bogach z dużą rolą fantastyki, to muszę przyznać, że tutaj te zmiany wyszły genialnie i naprawdę można było uwierzyć, że tak wyglądała prawdziwa historia królów Krety, z których potem Grecy stworzyli swoje opowieści. Bardzo podobało mi się też to, że autorka jednocześnie zachowała pewne znane motywy i wydźwięk mitów, chociażby w opowieści o porwaniu Europy. W pewnym momencie pojawia się lekki wątek mistyczny, który jednak wcale się nie gryzł, a wnosił tajemnicę i moc, aż miałam ciarki. Na uwagę zasługuje też styl, prosty i przystępny, ale niepozbawiony artyzmu, oraz ekspozycja dotycząca mitów, która wcale nie przynudzała i chociaż ja doskonale znam mitologię w różnych wersjach, to czytałam z zapartym tchem. Pani Magda Knedler zrobiła naprawdę dobry research, sięgnęła nie tylko do najbardziej znanych wersji, zadbała także o odpowiednią symbolikę i kontekst kulturowy.

Kolejnym plusem są sami bohaterowie i ich relacje. Główna bohaterka, Ariadna, jest postacią, którą naprawdę można polubić, można jej kibicować i się z nią utożsamiać. Obserwujemy jej dorastanie, powolne wychodzenie z cienia i odkrywanie swojej siły. Mnie osobiście urzekła jej odwaga, ale też dobroć i troska o drugiego człowieka. Chociaż w trakcie powieści Ariadna okazuje się potężną i sprawczą kobietą, nie zawsze jest pewna i wytrwała, nie sprawia też wrażenia osoby nieomylnej. Bardzo ciekawe są wszystkie występujące w powieści kobiety – chłodna, popełniająca sporo błędów Pazyfae, która jednak okazuje się wsparciem dla swoich dzieci, mądra stara Europa ucząca Ariadnę kultu Bogini, żywiołowa Fedra, która na skutek traumatycznych wydarzeń coraz mocniej podporządkowuje się światu. Wrażenie robi też Dedal, który jest bardzo nieidealny, ale ma w sobie też mądrość i dobro, nawet sam Minos, wręcz uosobienie zła, jest w swoich zachowaniach prawdziwy i naturalny. Mamy też do czynienia z bardzo przyjemnym i uroczym wątkiem miłosnym, który w moim odczuciu trochę nawiązuje do oryginalnego mitu o Ariadnie i Dionizosie, podobała mi się postać Tezeusza i jego drogi... Ale najbardziej urzekające jest zdecydowanie pokazanie przez autorkę Minotaura/Asteriona jako ofiary nietolerancji i braku uczuć ze strony otoczenia, jego historia naprawdę poruszała do głębi.

Na koniec chciałabym wspomnieć o motywie, który niejako spina tę książkę, czyli o kulcie Wielkiej Bogini, której Ariadna zostaje kapłanką. Trochę się go obawiałam, bo bardzo często książki pokazujące tego typu wierzenia mnie nie przekonują, ale tutaj to wszystko było idealnie wyważone i jestem pod wrażeniem, ile treści zawarła Magda Knedler. Pokazała siłę i moc kobiet, a także ich cierpienia i dyskryminację (bardzo duży plus za poruszenie wątku niewolnictwa), ale jednocześnie nie epatuje to jakimś robieniem z płci damskiej męczennic, a z mężczyzn potworów. Sama Ariadna też zdaje sobie sprawę, że ludzie mogą mieć inne przekonania i potrzeby niż ona. Gdzieś w tle jest wątek tolerancji i pewność, że wszystkim nam chodzi o to samo, ale nazywamy to inaczej, jednak najbardziej widać tu wątek natury, konieczności dbania o nią, czerpania z niej, ale też szanowania, co w rewelacyjny sposób łączy pokazanie epoki z tym, co ważne dla nas dzisiaj.

Miałam wobec tej książki naprawdę wysokie oczekiwania i wydaje mi się, że ona jeszcze je przekroczyła. Podczas czytania ani przez chwilę nie miałam myśli, że coś mi nie pasuje, że można byłoby to rozegrać lepiej, co często mi się zdarza. Myślę, że póki co jest to najlepsza współczesna książka o mitologii greckiej, jaką czytałam, a może i nawet najlepszy retelling w ogóle.


Ocena: 10/10

Cytat godny uwagi: ,, Czy nie w tym właśnie sens – by obchodzili nas inni, byśmy zmieniali świat na lepszy, nie tylko dla nas samych, ale i dla innych, dla naszych dzieci i wnuków?"

Mitologiczny shitpostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz