[XV] Spotkanie z moimi przyjaciółmi... dawno się nie widzieliśmy

39 2 0
                                    


Wczoraj zapomniałam sprawdzić Messengera, ale zrobiłam to następnego dnia. Dain i Paimon wypisywali mnóstwo różnych wiadomości. Wreszcie ja się odezwałam. 

— Hej, sorry, że nie pisałam wczoraj.

— Nie no, spoko! — od razu odpisała Paimon. — Chcesz się z Paimon i Dainem spotkać dziś?

— Tak. 

— O której by Ci pasowało?

— Po siedemnastej? 

— Dobra. Dain, a ty?

— Też mogę — odpowiedział. — Gdzie chcecie się spotkać?

— Jakaś kawiarnia? — zaproponowałam.

— Okey — odpisali jeden po drugiej. 

— A więc do zobaczenia! 

— Pa.

Wstałam z łóżka, zrzucając wiecznie na mnie wkurzoną Endorę. Kotka prychnęła na mnie, a później poszła do kuchni, zapewne myśląc, że coś jej dam. Poszłam do łazienki, przejrzałam się i umyłam swoje zęby, oraz ciało. Potem poszłam do kuchni, nasypałam kotce trochę jej chrupek, a sobie zrobiłam mleko z płatkami. Po śniadaniu poszłam od razu do pracy.

W siedzibie przywitał mnie Alhaitham, który rozmawiał ze swoim chłopakiem. Kaveh, chociaż był wampirem, miał honorowe miejsce w Łowcach jako ich architekt. Podobno zaprojektował parę domów, w których aktualnie mieszkali niektórzy ważni członkowie. Mężczyzna opowiadał coś bibliotekarzowi, gdy weszłam. Pomachałam im. 

— Hej Lumine! — powitał mnie Kaveh. On jest chyba jedynym wampirem, którego szczerze lubię. 

— Jak tam?

— A dobrze. Naprawdę chciało ci się przychodzić o tej porze do pracy?

— Nie bardzo. Dobra, idę do Zastępcy Wielkiego Łowcy, pa — podeszłam do drzwi, prowadzących do głównego korytarza, ale odwróciłam się, bo usłyszałam nieznane głosy. Były to dwie, kłócące się dziewczyny, które wychodziły z biblioteki. 

— Astronomia jest naprawdę ważna, ja nie rozumiem, co o przyszłości widzisz w gwiazdach! 

— Naprawdę dużo, a jak ty tego nie widzisz, to serio musisz być fałszywa! 

— Już dziewczyny, spokój — odezwał się Alhaitham. 

— Jak mam być spokojna, skoro ona mówi niestworzone—

— Cisza — odpowiedział stanowczo. Jedna z dziewczyn miała na sobie dres, a druga sukienkę. Ta, która mówiła o astronomii miała ciemne włosy, które były jaśniejsze na końcówkach i kręcone. Astrologiczna dziewczyna zaś posiadała je w podobnym odcieniu, ale jednolitym, oraz proste. Astronomia wyglądała, jakby przynajmniej z tydzień nie spała. Astrologia wyglądała lepiej. 

— Mówiłam ci, że spotkamy dzisiaj Lumine. A to właśnie ona — powiedziała Astrologia. — Jestem Mona — podeszła do mnie i podała mi rękę. 

— Miło poznać? — odpowiedziałam zmieszana dosyć. 

— Ja jestem Layla — przedstawiła się ta druga. — Wracam do biblioteki. — odwróciła się i weszła do tego pomieszczenia. Zignorowałam Monę i poszłam do Jean. 

Spotkanie z tymi dziewczynami było… niespodziewane. Dziwnie się  czułam, że Łowcy mają Monę i Lisę. Nawet jeżeli ta pierwsza jedynie przychodzi okazjonalnie. Brakuje im jedynie Da Vinciego. Zapukałam do gabinetu, a drzwi otworzyła mi Barbara, studentka medycyny i siostra Jean. 

The blood from the mist [Genshin Impact Vampire Au]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz