ROZDZIAŁ 2. LAVENDER

31 2 1
                                    





     Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę... To nie może być naprawdę on.

Zerkałam na chłopaka siedzącego obok mnie przez cały wykład chcąc upewnić się, że to dzieje się na prawdę. Później jeszcze ta jego próba rozmowy na korytarzu. Widziałam, że był zaskoczony moją postawą, w końcu pamięta mnie jako niepanującą nad emocjami nadwrażliwą nastolatkę, ale to już przeszłość.

Przepracowałam to. Przepracowałam go.

Moje zdradzieckie serce biło o wiele za szybko kiedy na niego patrzyłam. Musiałam przyznać, że wyprzystojniał i przypakował. Od zawsze podobali mi się umięśnieni mężczyźni, a do niego te mięśnie po prostu pasowały. 

Zmienił również fryzurę. Jego czarne włosy zawsze były krótko ścięte, jednak teraz tworzyły uroczą czuprynę, której pasma kręciły się mniej lub bardziej... 

Pieprzony Matthew Harris.

Muszę przestać na niego zerkać. Stało się, wrócił. Podejrzewałam, że to kiedyś nastąpi i obiecałam sobie, że będę na to gotowa. Mam nadzieję, że jestem.

Unikanie go może okazać się trudne, bo mieliśmy ze sobą większość wykładów.  W dodatku mój brat odzyskał swojego najlepszego przyjaciela, więc brunet znów będzie u nas częstym gościem. Mam nadzieję, że jego pojawienie się pomoże Nickowi się ogarnąć, bo ja już naprawdę nie mam pojęcia jak do niego dotrzeć w niektórych kwestiach.

- Jak tam mała? Trzymasz się? - zagaił mój brat kiedy stanęłam obok jego auta po skończonych zajęciach, jednak nie słuchałam go. Moją uwagę przyciągnęło cudeńko zaparkowane obok. 

Śnieżnobiałe Audi RS 7 Sportback było bardziej interesujące niż Nick i jego słowa. Uważnie zaczęłam przyglądać się pojazdowi z każdej strony, co wywołało śmiech szatyna.

- Czyli wszystko w porządku. - stwierdził odpalając papierosa, którego następnie mi podał i zapalił kolejnego dla siebie. 

Nie podobało mi się, że zaczął palić. Był sportowcem w przeszłości mocno nastawionym na zdrowy tryb życia. Nie chciałam być hipokrytką, która robi mu wyrzuty, a sama jest uzależniona od nikotyny od kilku dobrych lat.

- Wiesz czyje to cudo? Pierwszy raz je tu dzisiaj widzę. 

Byłam pewna, że zwróciłabym uwagę na taki samochód nawet nie rozglądając się po parkingu, a robiłam to niejednokrotnie. 

- Matt'a. - odparł zdawkowo. 

- Oczywiście. - mruknęłam stając obok brata i zaciągając się papierosem. W końcu to Harris zaraził mnie miłością to tej marki samochodowej. Tylko skąd on miał pieniądze na takie auto? - Pewnie się cieszysz, że wrócił, co?

Bacznie obserwowałam jego twarz. Westchnął i przetarł ręką po czole tarmosząc przy okazji swoją krótką grzywkę. Wydał mi się zmęczony.

- Nie wiem co o tym myśleć. - wyznał - Martwię się o ciebie Lav. Doskonale pamiętam, jak bardzo go kochałaś, a tym bardziej, co próbowałaś zrobić po jego zniknięciu.

- Rozmawialiśmy o tym. - przypomniałam mu próbując zapanować nad ogarniającą mnie falą wspomnień. - Trzymajmy się tego, co ustaliliśmy.

- Jesteś pewna?

Nie był przekonany. Wiedziałam, że się o mnie martwi. Był najlepszym starszym bratem jakiego mogłabym sobie wymarzyć. Oczywiście, że się kłóciliśmy i nawzajem irytowaliśmy, ale potrafiliśmy się dogadać i kochaliśmy się nad życie. 

Od nowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz