☺Rozdział 34☺

9 2 3
                                    

Pain: Co tu się właśnie odjebało?

Izumi: No zwyzywałam niedoszłego męża mojej przyjaciółki i brata mojego chłopaka.

Deidara: W skrucie, Sasusaku się rozstało, jak narazie, a Izumi przeklneła Sasuke, nic wielkiego

Izumi: No może a teraz idę za Sakurcią

Tobi: Idę z tobą za Sakurcią

Deidara: Chyba nie mam wyjścia, ktoś musi was pilnować idioci...

Itachi: To ja też idę

Deidara: Ktoś jeszcze idzie, czy mam sam ich ogarniać?

Konan: Ja idę!!!😆

Kisame: Ja też

Konan: A ty po co nam w tej misji

Kisame: Nie wiem, ale wszyscy idą to ja też

Zetsu: Ja na przykład nie idę(WOW po tylu latach wkońcu Zetsu powrucił by powiedzieć jedno zdanie XD)

Pain: Ja też nie idę, nie mam po co

Sasori: I ja(WOW Sasori też powrócił na chwile XD)

Deidara: Okay, jak cały skład zebrany to idziemy

Izumi: To "Idziemy na wycieczkę..."

Tobi: "Bierzemy Sasuke w teczkę..."

Itachi: "A Sasuke jak to Sasuke spierdolił od Sakury..."

Konan: "Sakura się rozpłakała i poszła do wioski..."

Kisame: "Zajębać w głowę mu"

Izumi: 😐... To nie pasuje bo ona jest we wiosce a on wsumie to nie wiem gdzie. Halo gdzie on?! Bo w piosence było, że w teczce.

Deidara: Japierdole, czemu ja się na to zgodziłem *po cichu mówił ale i tak wszyscy słyszeli*

Tobi: To trzeba było nie iść Senpai!!!

Deidara: Żałuje, ale już będę was pilnował, bo ktoś niestety musi😑

Tobi: No to nie marudź Senpai

Deidara: Dobrze Tobi...

#########################
Skipe time w wiosce:

Izumi: No wkońcu na miejscu

Itachi: Teraz trzeba znaleźć kogoś kto wie gdzie ona mieszka.

Tsunade: Sakura! Chodź tutaj! *krzyczy ze swojego biura, czując jej chakrę*(chyba przez "ch" nie bić u mnie z ortografią ciężko)

Sakura: Idę!... Mamo!!

Mebuki: Przepraszam bardzo, ale co?! Ja jestem twoją matką!

Sakura: Jak praktycznie Tsunade mnie wychowała i bardziej się mną interesowała niż ty!!! *spiepsza do Tsunade*

Mebuki: O ty cholero! *zaczyna za nią biec*

Deidara: Ta dziecinada jest chyba w ich genach

Sakura: Mamo Tsunade!!! Ratuj!!!!

Tsunade: Już cię ratuje, córciu

Sakura: Dziękuje!!!

Izumi: No to co idziemy za nią?

Deidara: A idźcie, ja się chyba po wiosce przejde, ale incognito.

Tobi: Aha, no dobra to paaaa... *run za Sakurą*

Deidara: Tak, pa

Kisame: To po co tam idziemy (największy nie ogar w tym fanficu) (dlatego wszyscy po nim jadą)

-------------------------------------------
Hejo mrożonki! Jak tam? Ja ogulnie miałam dzisiaj zajebisty dzień, mam nadzieje że wasz też nie był najgorszy😁. Pa💚

Tobi i DeidaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz