🥀~Butelki ~🥀
Perspektywa Alison
Dzieci zawsze mi poprawiały humor. Starałam się brać z nich przykład, nawet gdy były ciężko chore to znajdowały czas na zabawy i radość. Właśnie tego mi brakowało, pomogło mi to choć na chwilę zapomnieć o przykrych rzeczach, które mnie spotkały.
— Czemu już ten Pan nie przychodzi z tobą? — zapytała dziewczynka, gdy skończyłam czytać i książeczkę.
— Ma dużo na głowie, ale to nie znaczy, że wciąż o Was nie myśli — wyznałam. Nie chciałam im mówić prawdy, nie zasłużyły na to. Wystarczyło, że ja miałam złamane serce.
— Pokłóciliście się? — dopytał chłopczyk, a ja lekko się uśmiechnęłam. — Widziałem w gazetach, że coś się między wami stało.
— Nie przejmuj się tym, na pewno za niedługo się pogodzimy — wyszeptałam.
Byłam jeszcze przez godzinkę u nich, po czym pożegnałam się i ruszyłam do samochodu. Jednak za nim do niego dotarłam zatrzymał mnie menadżer Claytona. Przełknęłam ślinę, kiedy zobaczyłam jego wyraz twarzy.
— Alison, błagam. Wysłuchaj mnie teraz i pomóż mi, nie dam rady z nim. Po tej waszej kłótni załamał się. Przemów mu do rozumu. Wiem, że Cię skrzywdził ale proszę, tylko Ty potrafisz to wszystko naprawić. Jeśli nadal będzie pić...
— Piję? — zapytałam i zaczęłam się martwić.
— Tak i to na potęgę. Wiem, że nie powinienem go bronić, ale... On się stacza, próbowałem z nim porozmawiać, ale wszystko na marne.
— Gdzie on jest? — wyszeptałam.
— U siebie w domu.
Po tych słowach kiwnęłam głową o weszłam do samochodu Ernesta. Nie spodobało mu się to, że chce jechać do Claytona, ale w końcu go u błagałam. Kiedy jego ochroniarz nas wpuścił ruszyłam do środka. Drzwi były otwarte i gdy tylko przekroczyłam próg dostrzegłam butelki po piwie. Przełknęłam ślinę, ale trn widok mnie nie zniechęcił, ruszyłem dalej, aż go zobaczyłam. Był w opłakanym stanie. Spał na podłodze i teraz zrobiło mi się go szkoda. Zapomniałam o tym co mi zrobił. Podeszłam do niego i kucnęłam. Odgarnęłam z jego czoła włosami i lekko się uśmiechnęłam.
— Al, nie zostawiaj mnie — zaczął bełkotać, a ja zamrugałam. Myślałam, że się obudził, ale tylko mówił przez sen.
— Nie zostawię cie — wyszeptałam cicho.
— Przepraszam, nie poradzę sobie bez ciebie. Tylko z tobą czułem się dobrze. Mogłem nie słuchać mojego menadżera, ale bałem się — mówił tak szybko, że nie mogłam go zrozumieć.
Spojrzałam na Ernesta, który stał oparty o ścianę i przyglądał mi się. Wiedział już po moim wzroku, że nie zostawię go samego. Z pomocą Ernesta położyliśmy Claytona na łóżku. Przykryłam go pościelą i patrzyłam jak spokojnie śpi. Wyglądał uroczo gdy włosy znów mu opadły na czoło.
Jednak, gdy się obudzi czułam, że nie będzie tak przyjemnie...
***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐖ś𝐫ó𝐝 𝐠𝐰𝐢𝐚𝐳𝐝"
Novela JuvenilPraca aktora nie jest taka prosta. Co jeśli to nie tylko gra? Kiedy wchodzą w grę prawdziwe uczucia, wszystko się zmienia. Dwoje ludzi, którzy pałają do siebie nienawiścią, a muszą wystąpić w filmie. Nikt się nie spodziewał, że niektóre sceny i uczu...