16

1.1K 60 111
                                    


-Skok na bombę!-krzyknął ostrzegawczo blondyn, rzucając się do wody

-Nicola!-krzyknęłam, szybko odskakując 

-Idziemy dzisiaj na imprezę!-powiedziała jego dziewczyna, tańcząc 

-Gdzie?-zapytałam, ignorując głośny śmiech przyjaciela 

-Niedaleko nas, wieczorem, mój dawny kumpel organizuję jakieś przyjęcie-odpowiedziała-Podobno wszyscy młodzi mają być tam... Może poznasz jakiegoś chłopaka

-Wszystko słyszę, Nicol!-usłyszałam krzyk Casha

***

 W domku byłam tylko ja i Nicola. Matty i Nicol poszli po jakieś jedzenie, bo od rana nic nie jedliśmy. 

-Nicol mi mówiła o twojej wczorajszej rozmowie z Matt'im-odezwał się nagle 

-I co?-odłożyłam rzeczy na blat, odwracając swój wzrok 

-Głupia trochę jesteś-rzucił, prychając 

-Słucham? Ja-uniosłam się, zdziwiona 

-Tak, ty. Przecież podobasz się Matt'iemu! Dziewczyno, zrozum to wreszcie!

-Przecież sam mi powiedział, że nie pasujemy do siebie i mam znaleźć sobie innego mężczyznę-przymrużyłam oczy, patrząc prosto w jego oczy 

-Powiedział tak pod wpływem emocji! Po tym wszystkim przyszedł do mnie, mówiąc że wszystko zepsuł i nie wie jak to naprawić-zrobił się czerwony-Nie mam już do ciebie sił, bo nie potrafisz zrozumieć, że on cię kocha!

Kocha?

-Skończyłeś?-olałam to, wracając do poprzedniej czynności-Niech sam mi to powie w twarz 

-Dobra, ja wychodzę!-powiedział zdenerwowany, idąc w stronę drzwi 

 Makijaż zrobiłam lekki, delikatny, bo jest tutaj tak strasznie gorąco, że wszystko by spłynęło z mojej twarzy. Ubrałam beżową, obcisłą sukienkę, odkrywającą mi plecy. Założyłam Yeezy Slide i poszłam do reszty.

Po jakimś czasie, gdy dalej nikogo nie było, wyciągnęłam telefon i napisałam do dziewczyny.

 Aurelia:
Gdzie jesteście?

 Nicol:
Matty już po ciebie idzie

Serio? Znowu on? 

Gdy podniosłam głowę, ujrzałam idącego w moją stronę piłkarza. Wyprostowałam plecy i poprawiłam włosy.

-Cześć-przywitał się, lecz ja nie odpowiedziałam-Przepraszam-ciągnął dalej-Nie chciałem żeby tak wyszło...

-Stało się-wzruszyłam ramionami, robiąc krok do przodu

-Ale ja nie chciałem! Nie to miałem na myśli, mówiąc te wszystkie rzeczy

-Dobra, weź daj spokój-machnęłam ręką-Jestem na Malediwach, nie mam zamiaru przejmować się twoją głupotą 

-Głupotą? Hola hola-zaczął, ale gdy zobaczył mój wyraz twarzy, powstrzymał się-Dobra, mniejsza...Czyli zgoda? 

-Nie powiedziałam tego-westchnęłam-Ale zakopmy na razie tę sprawę, na ten czas-rozglądnęłam się dookoła

-Pięknie tu, prawda?-spojrzał na mnie 

-Cudownie-odpowiedziałam

Szliśmy do knajpki w ciszy, nie odzywając się do siebie. Żadne z nas nie chciało rozpoczynać żadnych nowych tematów i uważam, że to była dobra opcja. 

Cash się zgadza||Matty CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz