- Aurora i tak musiałbym Ci to powiedzieć, a teraz póki jeszcze nie straciłaś nerwów i masz je jeszcze nie aż tak wrażliwe powiem Ci jak dokładnie zgineli nasi rodzice.
Znałam przecież historie oboje zgineli w wypadku samolotowym,a teraz przez niego znów chce mi się płakać przez wspomnienie o nich. Świetny z niego brat. Jude sięgnął do kieszeni i wyjął zdjęcie. Błyskawicznie sobie przypomniałam gdzie ostatni raz je widziałam to było w domu Juda kiedy sprawdzałam zawartość jego torby szkolnej. To było to zdjęcie na którym się z nim biłam kiedy miałam jeszcze trzy lata i pobiłam się z Judem.
- Spójrz nie miałaś tam czerwonych włosów, ponieważ twoje nerwy się uszkodziły dopiero po wypadku.
Jakto co ja w nim uczestniczyłam!?
- To było tak miałaś skończone cztery lata tata wezwano na konferencję prasową w Angli.
- I mamę wezwono też przecież.
- Nie mama z nami została.
- A to jak niby zginęła?
- Daj dokończyć zaraz twoje nerwy nie będą już takie jak dawniej. Mama została z nami, a tata stwierdził że nie zostawi jej trójki dzieci na głowie i że weźmie ciebie. Ty strasznie się ucieszyłaś. Potem po konferencji prasowej mieliście wracać przed lotem zadzwoniliście do nas i wtedy słyszałem tatę poraz ostatni. Ja i Celia się cieszyliśmy że już wracacie, ale kiedy jechaliście samolotem jakiś pijany pasażer przejął stery i w kierował was w budynek nic się nie dało zrobić. Z tego co powiedzieli mi ludzie badający tą sprawę podobno była tam ogromna panika, a kiedy znaleźli samochód zobaczyli martwego tatę, który osłaniał ciebie przed uderzeniem za to ty przelecialaś i walnęłaś się w palocą ścianę, ale przeżyłaś choć niedługo miałaś umrzeć. Potrzebowałaś dużo krwi, która ciekła z rany po uderzeniu w ścianę na której było szkło z szyb. Jedynymi dawcami byliśmy my Mama musiała się poświęcić i oddała Ci swoją krew przez co umarła.
Pov Jude
Spojrzałem na siostrę chyba coś jej pękło patrzyła na mnie tępymi oczami, które nadal były czerwone, ale jakby martwe jej włosy były w pół czerwone w pół blond.
- TO PRZEZEMNIE RODZICE NIE ŻYJĄ
Kiedy to powiedziała jej włosy całe zmieniły się w czerwone, ale ona sama była jakby martwa nic już nie powiedziała. Poprosiłem wcześniej lokaja by zawiózł ją do domu. Zadzwonił do mnie potem i powiedział że jest, a nas czeka mecz z Diamond Dust.
Pov Aurora
Jestem załamana to wszystko moja wina. Gdyby nie ja Tata pewnie też by przeżył i mama też, bo nie musiałaby dawać nikomu tyle krwi. Usiadłam na łóżku w moim pokoju i odpaliłam telewizor i popatrzyłam na ekran.
Zobaczyłam na nim Gazela, ale co z tego jestem tu nie potrzebna bezemnie świat by się lepiej potoczył przynajmniej jego dzieje. Gazel poszedł do Marka na chwilę i chyba się go o coś spytał. Wyłączyłam telewizję, bo jeszcze przezemnie komuś się coś stanie i zasnęłam.
Następnego dnia
Jude wykopał mnie z łóżka on myśli że wszystko jest okey zniszczyłam jemu życie więc nic mu nie powiem.
Powiedziałam tylko z góry że nie chce grać. Wziął mnie potem do limuzyny, a lokaj został poinformowany że ma jechać na boisko.Kiedy byliśmy na miejscu usiadłam na ławce obok Shouna. On też był jakoś dziwnie ponury. Pewnie jemu też popsułam życie. Komu wsumie nie? Pojawił się jakiś Chaos taka drużyna był tam Gazel i zauważyłam też Torcha. Nie podejdę nie chce psuć im życia. Byli i są dla mnie rodziną, ale ze mną rodzina ginie więc nie mogę.
Podeszli już mieli zacząć grać kiedy kątem oko Torch spojrzał na mnie i nagle stanął jak kij. Potem potrzachnął Gazella tak że go wywalił prawie, a jak on się spojrzał pobiegł w moją stronę jakimś speedem. Dobiegł też Torch, a na sam koniec obaj wrzasnęli "CO JEJ ZROBILIŚCIE".
- Księżniczko co się stało?
- Idź, bo sam też zepsuje życie.
Obaj stanęli jakby zobaczyli upiora.
- Jak wogóle możesz tak myśleć?!
Wrzasnął Torch i zwrócił się do Raimona, który z Was to zrobił!
Raiomon nie wiedział. Torch poszedł bić się drużyną. Wiedziałam, bo szykował już się mial takie same odruchy jak dawniej. Kiedy wszyscy z Raimona już leżeli Gazel wziął mnie jak na pannę młodą, a Torch odpalił piłkę i polecieliśmy gdzieś.
Kiedy byliśmy na miejscu zauważyłam czerowno niebieski pokój.
-On jest nasz, bo w akademii trzeba mieć wspolokatora.
Rozglądnęłam się po pokoju nie był zły. Mieli wspólne białe biórko na którym były moje zdjęcia z dzieciństwa.
- Odstawcie mnie spowrotem też wam zabije bliskich.
Zaczęłam płakać Gazel mi coś wstrzyknął, a ja się uśmiechnęłam.
-Polepszyłem Tobie nerwy uśmiechnął się.
- Gdyby lekarze wiedzieli to co Gazel nie byłoby wogole śmierci na świecie chyba że ze starości.
- A dziękuję Torch.
Nagle świat stał się dla mnie bardziej kolorowy nadal czułam poczucie winy lecz teraz mniej się tym przejmowałam. Przytuliłam ich, a oni odwzajemnili. Byłam bardzo szczęśliwą że znów jestem z nimi dawnymi nimi dobrymi nimi.
Choć nadal należeli do tej Akademii to nadal wiem że bardzo mnie kochają ją ich też tyle że po bratersku ❤️💙Siema kolejny rozdział
CZYTASZ
Zdeterminowana
Teen FictionAurora to agresywna dziewczyna, która dosyć dobrze gra w piłkę, jednak jej życie nie jest usłane różami, dziwne włosy jak i sytuacja rodzinna, jedyne co zostaje to relacje z przyjaciółmi i to ją trzyma na duchu. Różne dziwaczne historie w życiu jedn...