~two~

68 3 0
                                    

Z samego rana Rosallie oraz Tina schowały z powrotem kołdry które wyciągnęły, a młodsza z dziewczyn poszła na górę, żeby jeszcze się dodatkowo wyspać. Brunetka nie protestowała, samej siadając za biurkiem w warsztacie. Podświadomie wiedziała, że na górze musiał się odbywać nie zły dramat, więc włączyła na ekranie nagrania z monitoringu, który nagrywa Jarvis.

Nie myliła się, bo z pokoju Tony'ego wyszła reporterka, z którą w nocy się przespał. Zaczęła rozglądać się po domu, póki Tina nie wyszła z warsztatu i jej nie zobaczyła. Chwilę potem dołączyła Pepper, która podała kobiecie ubrania.

Stark zmarszczyła brwi, widząc że poruszały ustami, ale nie było słychać dźwięku. Kilka razy kliknęła w różne ikonki myszką, aż dźwięk ponownie się pojawił. Skupiła się na sprawdzaniu papierów z firmy, które od czasu do czasu uzupełniała, bądź sprawdzała czy wszystko jest dobrze zapisane.

- Po tych wszystkich latach, Tony wciąż zagania cię do prania?- zapytała Christina, podchodząc do Potts i biorąc od niej swoje rzeczy. Rosallie uniosła spojrzenie w górę, doskonale wiedząc że jeszcze chwila, a Tina jej wygarnie.

- Robię wszystko czego państwo Stark wymagają. Wliczając wyrzucanie śmieci od czasu do czasu. Czy to wszystko?- zapytała ironicznie Pepper, samej mając dosyć kobiety.

- Tak, to wszystko.- odrzekła z przesłodzonym głosem, odwracając się na pięcie.- Jedno małe pytanie. Łazienka.

Nim Pepper zdążyła odpowiedzieć, Rosallie uniosła spojrzenie na swojego brata, który nie wiadomo kiedy wszedł do warsztatu. Zmarszczyła brwi, widząc że był, w jednym z swoich szybkich, sportowych samochodów, właśnie podnosił się z siedzenia. Podszedł do siostry, roztrzepał jej włosy na czubku głowy i ruszył do rogu, naprzeciwko szklanych drzwi, by zaparzyć sobie kawę.

- Co ty, spałeś tu?- zapytała nie rozumiejąc, co on tam robił. Tony na to kiwnął głową, sięgając po kubek.

- Chrapała w nocy, a w końcu dzisiaj lecimy do Afganistanu.

- Jacy my?

- Ty i ja.- sprostował wskazując najpierw na siostrę a potem na siebie. Oparł się plecami o blat, skrzyżował ręce i zaczął pukać palcem wskazującym, o swoje ramię, czekając aż kawa się zrobi.

- Ale ty wiesz idioto, że ekspres jest odłączony od prądu?- spytała, unosząc do góry brew. Brunet zmarszczył brwi, odwrócił głowę w stronę urządzenia i wziął do ręki kabel, który faktycznie był odłączony.

- Sprawdzałem czy jesteś przytomna. Zdałaś test.- rzekł puszczając czarny kabel, znowu wskazując na nią palcem. Przewróciła wyłącznie oczami na tekst brata i wróciła do poprzedniego zajęcia.

- Wiesz co, Christina?- spytała aby się upewnić, czy zapamiętała jej imię. Gdy ta kiwnęła głową, Fletcher kontynuowała.- Masz rację, Pepper pracuje tu od lat, a robi za gosposię Tony'ego.- zaczęła, wskazując rękoma na swoją przyjaciółkę.- Może ty byś została naszą sprzątaczką? Widzę cię w tym idealnie, zwłaszcza w duecie z ścierą. Niczym bliźniaczki, aż ciężko mi was rozróżnić.

- Czy ty właśnie nazwałaś mnie szmatą?- zapytała oburzona Christina. Fletcher pokręciła głową, udając wzburzenie i teatralnie rozchyliła usta i złapała się jedną ręką za miejsce, gdzie znajdowało się serce.

- W życiu bym cię nie nazwała szmatą.- powiedziała udając żal i smutek. Położyła rękę na ramieniu kobiety, lekko się uśmiechając.- Nazwałam cię ścierą, a to różnica. Ale ładnie się nazwałaś, bo ja bym cię określiła jako dziwka albo ździra.

Rosallie Stark: The Beginning of ChaosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz