-Byłabym naprawdę szczęśliwa gdybyś nie rzucał swoich śmierdzących skarpet gdzie ci się podoba- powiedziałam podnosząc kolejną skarpetkę piłkarza
-Zmęczony jestem- wyjęczał chłopak
-Ja też gdybyś chciał wiedzieć- oznajmiłam schylając się pod łóżko
-Serio chłopie?- krzyknęłam już lekko podenerwowana. Stanęłam na proste nogi trzymając dwoma palcami białe bokserki. Chłopak otworzył oczy i spojrzał na materiał, który trzymałam. Ten się tylko niewinnie uśmiechnął.
-Co ty taka blada jesteś? I masz rumieńce na polikach- podniósł się przez co siedział na łóżku.
-Nie wiem, zimno mi- wzruszyłam ramionami
-Av jest jakieś 36 stopni, a ty masz jeszcze założoną ciepłą bluzę i dresy- spojrzał na mnie z podniesioną brwią
-Nic mi nie jest serio- machnęłam ręka, na znak aby chłopak to zignorował
Tak naprawdę czułam się tragicznie. Miałam wrażenie jakby było jakieś -20 stopni, głowa mi pękała, było mi nie dobrze i czułam się strasznie słabo. Nie byłam w stanie utrzymać się na nogach. Bolało mnie całe podbrzusze i byłam cała obolała.
-Chodź na dół, zrobiłam kolacje- wyszłam z pokoju i słyszałam, że chłopak idzie zaraz za mną. Schodząc po schodach, noga mi się zsunęła i poleciałam na tyłek. Reagując śmiechem podniosłam się i zaczęłam iść dalej, jednak chłopakowi do śmiechu nie było. Widziałam jego zmartwienie na twarzy, które było totalnie nie potrzebne. Po kolacji wezmę leki i rano będzie wszystko dobrze.
-Idę się położyć- powiedziałam wchodząc po schodach
-Avs napewno wszystko okej?- spojrzał na mnie chłopak, który siedział na kanapie z pilotem w dłoni. Przytaknęłam głową na znak, że wszystko okej i zaczęłam iść dalej. Położyłam się jednak nie mogłam zasnąć męczyły mnie co chwilowy ścisk w głowie. Nagle poczułam wymioty w gardle i tak jak szybko dobiegłam do toalety tak szybko zaczęłam wymiotować. Po chwili przybiegł Pablo, który gładził mnie po plecach i mówił, że wszystko będzie dobrze. Dzięki w chuj pomocne, od razu mnie to na nogi postawiło i mam motywacje do życia dzięki Pablo. Przemyłam buzię i wyszłam z łazienki rzucając się na łóżko.
-Przyniosę ci miskę okej?- pokiwałam głową i położyłam się pod kołdrę. Czułam się najgorzej na świecie, a samo leżenie sprawiało mi ból.
Chłopak przyniósł mi miskę, do której od razu zwymiotowałam.
-Prześpij się, zostanę z tobą- pocałował mnie w skroń

CZYTASZ
He's the one || Pablo Gavi
FanfictionOsiemnastoletnia Ava, która jako dziecko została zaadoptowana przez Xaviera Hernándeza, trenera słynnego klubu piłkarskiego Barcelona. Gdy dziewczyna kończy szkołę w Stanach postanawia wrócić do jej rodzinnego kraju, a jeszcze tego samego dnia jedzi...