Rozdział 15

123 22 5
                                    

Perspektywa Williama

Kiedy zostawiłem Dalie z Felicją miałem złe przeczucia ale musiałem udać się do ojca. Podobno na Ziemię próbują się dostać upadli. Nie można do tego dopuścić to by zakłuciło prace Aniołów Śmierć.
Istnieją 3 światy Ziemia której opiekunami jesteśmy my czyli Anioł Pokoju nikt nie wie o naszym istnieniu a nawet jak wie to nie potrafi nas rozeznać. Królestwo Aniołów żyją tam wszystkie anioły. I najpotężniejsze Podniebne inaczej Królestwo Gwiazd gdzie księżniczka jest Dalia. Mam nadziej że wybaczy to że ukrywałem przed nią prawdę. Wszystko się skomplikowało gdy nadęty książę chciał poślubić niebiesko skrzydłą anielice, ale na szczęście nie potrafi trzymać nerwów na wodzy. Ale gdyby coś się stało Dali to bym pokazał mu złościć strażnika. Po 2 godzinach dotarłem do pałacu ojca Dali. Powitał mnie skinieniem głowy a ojciec poklepał po plecach. Bez słowa ruszyliśmy do sali narad.
- Wieczorem przybędzie Dalia chce żeby wszystko było gotowe - jak zawsze stanowczy ciekawiło mnie jaki będzie przy Dali. Już niemogę doczekać się aż tu będzie. Pokaże jaj wszystkie piękne miejsca które się znajdują w pobliżu pałacu.
- Upadli zaczeli polować na Dalie. Will chce żebyś ochraniał Dalie. Na razie  nie powiemy jej całej prawdy. Koronacja niedługo chce żebyś jej pilnował. Wiesz może w jakim procenicie panuje nad swoimi mocami?
- Przykro mi nie wiem. Z tego co zdążyłem się dowiedzieć że jest niesamowicie szybka. Ma też jakieś niemiłe wspomienia z znamieniem strażników - powiedziałem popatrzyli na mnie jak na idiotę.
- Czemu nie sprawdziłeś jakie są te wspomienia?
- Ma bardzo mocną barierę otaczający jej umysł.Nawet ty królu nie przeforsować się przez nią.
Pokiwali głową na znak że rozumieją. Po tym przeszliśmy do spraw organizacyjnych. Kiedy wreszcie skończyliśmy byłem podnięty. Do przyjazdu Dali zastały 3 godziny. Postanowiłem się przespać. Do pokoju doszłem szybko i od razu żrzuciłm się na łużko. Ale nie mogłem zasnąć. Ciągle myślałem i mojej Dali i o tym co mogła jej nagadać Felicja. Mam 21 a ona 29 jest młoda ale głupia jak but nie obrażają buta. Z tego co wiem planowała że zostanie królówą Strażników i moją żoną. Ale ja jej nigdy nie kochałem. Moje myśli od jakiegoś roku zaprząta czarnowłosy dziewczyna.
Rok temu znależono księżniczkę. Zostałem przydzielony do jej ochrony. Pierwsza reakcja moja była tak że miałem ochotę rozwalić wszystko co wpadało mi w ręce. To się zmieniło gdy pierwszy raz ją ujrzałem. Miała wtedy czarną sukienke się kolan i czekała na dusze jakiegoś chłopaka który miał wypadek. Nie mogłem oderwać od niej oczu. Po tym spotkaniu obserwowałem ją jak najczęściej. A w momęcie jak ten idiota wyprał niebieski myślałem że rozjebie mu ten pusty łeb. Nie znoszę jak jakiś facet się obok niej kręci. Mam nadzieje że kiedyś będę miał odwagę powiedzieć ci czuje. Gdy spojrzałem na zegarek żądała mi tylko godzina. Szybki prysznic i zmiana ubrani i wychodziłem z pokoju. Zostało mi jeszcze 40 minut. Droga do ogrodu szybko mineła. Siedziałem i przyglądałem się przyrodzie.
Wstałem z ociąganiem jak myślałem że Dalia za chwile będzie to bym biegł ile sił w nagach ale jak przypomniałem sobie że ten babsztyl też będzie to nie chciało mi się nigdzie iść. Doszłem na parking i zobaczyłem Dalie rozglądała się wokół. Ale gdy tylko jej oczy spotkały się z moimi nie wytrzymałem i ruszyłem biegem. Porwałem ją w ramiona i kręciłem się w kółko z nią na rękach.
Śmiał się wesoło a ja razem z nią.
- Księżniczce nie wypada tak się zachowywać - warkneła na Dalie a ja miałem ochotę na nią nawrzeszczeć.
- To ja zdecyduję co wypada mojej córce a nie ty Felicjo - powiedział niezbyt miło król Jeams. To zaraz wyjście na jaw połowa tajemnic.
- Kim pan jest? - spytała lekko podenerwowana. Obiełem ją lekko obiełem.
- Jestem twoim ojcem. Musimy porozmawiać. Ale najpierw chodzimy coś zjeść.
Zapowiada się ciekawie.

Dziękuje za wszystkie gwiazdki i komentarze.

Błękit SkrzydełOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz