Rozdział 16

148 24 1
                                    

Poszłam za nimi. Nic z tego nie rozumiałam. Złapałam dłoń Willa który delikatnie ją ścisnął dodając mi otuchy. Dziękowałam za to, że jest. Weszliśmy do jakiejś sali. Mężczyzna który ponoć był moim ojcem wskazał krzesła. Zajełam miejsce obok Willa. Czułam się przy nim bezpieczna.
- Zacznijmy od początku. Felicja zapewne powiedziała tobie o śmierci twojej matki. Od tamtej pory szukaliśmy Cię. Zapewne chcesz wiedzieć dlaczego. Już wyjaśniam. Jesteś jedyną żyjącą dziedziczką tronu Podniebnego Królestwa - wszyscy patrzyli na mnie czekając aż przetrawie informacje. Teraz to stało się jeszcze bardziej zagmatwane niż poprzednio. Mam podobno ojca. Ale dlaczego zaczeli mnie szukać dopiero po śmierć matki? Chciałam poznać wszystkie tajemnice. Zajrzałam do umysłu mężczyzny. Szukałam wspomień dotyczących tego jak byłam niemowlęciem i znalazłam.

- Nasza córeczka ma niebieskie skrzydła wiesz co to oznacza? - mężczyzna skinoł głową. Patrzyłam na kobietę do której tak bardzo byłam podobna.
- Wierzysz mi? - pokiwałam głową
- Bym chciała odpocząć.
- Oczywiście Williamie?
- Chodzimy - wyciągnął do mnie dłoni którą przyjełam. Po kilku minutach drogi byliśmy na miejscu. Kiedy chciał odejść złapałam go za dłoń.
- Zostaniesz? Proszę - uśmiechnął się i weszliśmy do środka. Podeszłam do szafki i wyjełam jakąś piżame poszłam się przebrać. Gdy wrzuciłam Will już spał. Położyłam się obok.
- Dobranoc - szepnełam i po chwili już spałam.

Błękit SkrzydełOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz