29

1K 90 6
                                    

Gdy ich usta oderwały się od siebie, San wzmocnił uścisk na ciele młodszego, obawiając się, że ten zaraz mu ucieknie. I zapewne tak by się stało, ale Wooyoung czując opór, został w tym samym miejscu, uciekając zamiast tego wzrokiem, kiedy zdał sobie sprawę z tego, co się wydarzyło. Nie sądził, że będzie do tego zdolny. Ułożył dłonie na swoich kolanach, czując zażenowanie swoim zachowaniem. Co on w ogóle sobie myślał?

- Chyba za dużo wypiłem. - zaśmiał się niezręcznie. - Robi się późno. Wracajmy do domu.

To zdawało się przemówić do Sana, który oprzytomniał, zdając sobie sprawę, że mimo wszystko nadal jest w pracy i powinien przede wszystkim na niej się skupić.

- Smakujesz alkoholem. - skrzywił się lekko. - Co jeśli zatrzyma nas policja i uznają, że piłem?

- Powiesz im, że całowałeś się ze swoim pijanym podopiecznym. - odparł żartobliwie, co wywołało uśmiech także na twarzy starszego.

Powoli pożegnali się z wszystkimi i ruszyli w stronę samochodu. Droga do domu nie była taka długa, wbrew pozorom San mieszkał niecałe pół godziny od miejsca zamieszkania rodziców Junga. Dlatego nie musieli się spieszyć z powrotem, nawet jeśli wyjechali po zmroku.

San jak zwykle włączył jedną z płyt, które zawsze trzymał przy sobie w samochodzie, umilając podróż cichą muzyką.

- Dlaczego nie posłuchamy czegoś z tego wieku? - westchnął Wooyoung zirytowany.

- O co ci chodzi? To bardzo dobra muzyka.

- Nudna.

- Nie do wszystkiego się tańczy.

Wooyoung prychnął i nie odezwał się już więcej. Oczywiście nie uważał, by muzyka, której słuchał San była zła. Chciał mu po prostu dokuczyć, bo na co dzień była to dla niego największa rozrywka. Nawet San przyzwyczaił się już do jego charakteru i chyba właśnie takiego go lubił. Nie podobało mu się, gdy przez ostatnie dni praktycznie się nie odzywał, był wobec niego uprzejmy i słuchał wszystkiego, co mówił. Był jak zupełnie inna osoba. I mimo że była to poniekąd ciekawa odmiana, San i tak wolał go takiego, jakim jest.

To było dla Wooyounga dziwne i niepojęte.

Przez całą drogę San odnosił dziwne wrażenie, że samochód jadący za nimi ich śledzi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez całą drogę San odnosił dziwne wrażenie, że samochód jadący za nimi ich śledzi. Nie chciał siać paniki, ani dopowiadać sobie czegokolwiek, ale jechał za nimi niemal odkąd wyjechali od rodziców Wooyounga, aż do momentu, kiedy skręcili w boczną ulicę, przy której mieścił się dom Sana. Odepchnął od siebie te myśli, nie chcąc martwić siedzącego obok Wooyounga. Nie mógł jednak nic poradzić na to, się sam czuł się dziwnie. Powinien chyba zgłosić to Taeminowi.

Wysiedli z samochodu, powoli kierując się w stronę drzwi, ale San nie mógł się powstrzymać, by nie sprawdzić, czy aby na pewno samochód zniknął. Wooyoung docierając pod drzwi zorientował się, że San nie poszedł za nim. Wypatrywał go w mroku, zastanawiając się, czego szuka. To wydawało się dziwne i podejrzane. Gdy mężczyzna znów do niego dołączył, posłał mu zdezorientowane spojrzenie.

bodyguard • woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz