Rozdział 7 - Przyjaciel na dobre i na złe

74 4 32
                                    

Następnego dnia Callum obudził się jak nowo narodzony. Po trzech tygodniach spędzonych w podróży i spania na gołej ziemi sen w świeżej pościeli był tym, czego potrzebował. Ubrał buty i zeszedł na dół, gdzie spotkał Ethariego.

Callum: Dzień dobry.

Ethari się uśmiechnął.

Ethari: Witaj Callum, jak widzę, nie tylko ja jestem rannym ptaszkiem.

Callum: Mogę jakoś pomóc ?

Ethari: Niech pomyśle, mógłbyś umyć te owoce ?

Callum: Pewnie.

Callum bierze owoce i zaczyna je myć.

Callum: Ethari mogę się coś zapytać ?

Ethari: Oczywiście Callum.

Callum: Gdzie są rodzice Rayli ?

Ethari: Jej rodzice są najlepszymi wojownikami z cienia księżyca, służą jako straż smoczego króla Avizanduma i jego partnerki Zubei.

Callum: Rozumiem.

Do kuchni wchodzi zaspany Runnan.

Ethari: Witaj mój najdroższy.

Runnan na te słowa się trochę zarumienił. Wziął kubek z czymś ciepłym w środku i usiadł przy stole. Następnie jeszcze bardziej zaspana weszła Rayla. Była tak zaspana, że o mało co nie weszła w Calluma, który właśnie wstawał, żeby dać owoce Ethari. Usiadła na krześle i przetarła oczy.

Rayla: Witam wszystkich... co na śniadanie ?

Ethari: Naleśniki z owocami.

Ethari kładzie jedzenia na stole i wszyscy zaczynają jeść. Czynność ta nie zajmuje im zbyt dużo czasu.

Callum: To było pyszne Ethari.

Rayla: Postarałeś się.

Ethari: Dziękuje wam.

Callum: Ja też dziękuje wam za gościnę, ale muszę już ruszać w drogę.

Rayla: Czemu już, przecież jesteś tu dopiero jeden dzień, a do Elariona przecież jeszcze długa droga.

Ethari: Ona ma racje, zostań jeszcze dzień i odpocznij, wyruszysz dopiero jutro.

Callum się chwilę zastanowił, z jednej strony chciał znaleźć się jak najszybciej w Elarionie, żeby, napisać list do swojej mamy, że żyje, ale z drugiej to jeden dzień tą czy tą to chyba niewielka różnica. A poza tym coś mu mówiło, że warto jest zostać, jeszcze ten jeden dzień.

Callum: No dobrze zostaje jeszcze jeden dzień.

Callum spojrzał na Rayle wyraźnie się uśmiechnęła.

Rayla: Chodź, wszystko ci pokarze.

Wyszli z domu i Rayla pociągnęła Calluma, zdążył się tylko obejrzeć za siebie i zobaczyć śmiejącego się Ethari i Runnana z dość dziwną miną, która wyrażała zdziwienie.

Callum: To, co chcesz mi pokazać najpierw ?

Rayla: Niech pomyślę, co ci najpierw pokazać ?

Kiedy Rayla myślała Callum zobaczył zagrodę, w której biegały razem jakieś dziwne stworzenia, podszedł do nich. Rayla zobaczyła, że gdzieś idzie, więc poszła za nim.

Callum: Rayla co to jest ?

Rayla: To są młode Księżycowe Przewodniki i Łapy Cienia, dzisiaj zostaną komuś przydzielone.

Faktycznie do zagrody co chwilę wchodził elf, stawał pośrodku z owocem w ręku i czekał, aż któryś z nich do niego podejdzie. Stali tam tak razem, aż cała zagroda nie stała się pusta.

Nagle Callum poczuł, że coś wącha mu kark. Powoli się odwrócił i zobaczył przed sobą Księżycowego Przewodnika.

Rayla: Callum tylko spokojnie.

Szybko wzięła ostatni owoc, jaki pozostał i dała Callumowi.

Rayla: Spokojnie, musisz być pewny siebie. Wyciągnij rękę i daj mu go.

Callum nabrał i wypuścił powietrze, następnie wyciągnął rękę, a on najpierw powąchał, a później zjadł owoc.

Callum: Rayla i co teraz ? Rayla ?

Obejrzał się, ale Rayli nigdzie nie było.

Postanowił go ostrożnie pogłaskać, co sprawiło mu ogromną przyjemność. Wreszcie wróciła Rayla nosząc siodło.

Rayla: Jak widzę, się już poznaliście.

Callum: Możesz mi powiedzieć, co się właśnie stało ?

Rayla: Ten młody Księżycowy Przewodnik nigdy nikomu nawet nie pozwolił się dotknąć, a co dopiero oswoić. Nikomu nawet najbardziej doświadczonym elfom. A tu proszę, nie dość, że go oswoiłeś, to jeszcze stał się twoim przyjacielem.

Callum: To znaczy, że jest mój ?

Rayla: Zgadza się, będzie ci wiernie pomagał. Można powiedzieć, że będzie ci przyjacielem na dobre i na złe.

Rayla zapięła mu siodło.

Rayla: No, na co czekasz ?

Callum: Nie wiem, czy to dobry pomysł... nigdy nie byłem zbyt dobry w jeżdżeniu.

Rayla: Oj daj już spokój i wsiadaj na niego !

Callum z drobną obawą na niego wsiadł i o mało co nie spadł. Następnie powoli ruszył i zaczął jeździć po Silvergrove.

Nagle zobaczył, że obok niego pojawiła się Łapa Cienia, zobaczył na jeźdźca na nim i zobaczył na nim Rayle.

Rayla: Dogoń mnie !

Callum: Chyba ty mnie !

Jeździli przez wiele godzin po lesie. Następnie Rayla wzięła Calluma na najlepszą księżycowo jagodową niespodziankę. Po tym wrócili do domu. Przed snem obaj stwierdzili, że to był jeden z najlepszych dni w ich życiu. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

!!! UWAGA !!!

Ogłaszam co następuje że postanowiłem zapytać się was o imię i płeć, dla nowego towarzysza podróży Calluma. 

Oraz druga rzecz, a mianowicie to że Callum zbliża się do Elariona, gdzie znajdzie nauczyciela, no i wasze pomysły na wygląd, wiek, płeć i imię. 

Wybiorę to co mi i wam się najbardziej spodoba. 

Komentarze są wasze :) 

SMOCZY KSIĄŻE - ELARIONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz