- Miałam gorszy okres i musiałam zrezygnować z pracy we Wrocławiu, ponieważ dojazdy stąd tam, niestety nie były opłacalne – nie chciałam mówić mu dlaczego tak się stało, wiedział tyle co musiał.
- A jak oceniasz swojego byłego pracodawcę?
- Był naprawdę wyrozumiały, praca była idealna i naprawdę, gdyby nie los, pewnie nadal bym tam pracowała – nie wiedziałam co jeszcze mogłam powiedzieć. Chciałam dostać tę pracę, ale czułam, że są chyba na to nikłe szanse.
- Rozumiem, w razie co mam Twój numer i jeśli się zdecyduję to z pewnością zadzwonię do Ciebie, lecz mam jeszcze jedno pytanie – zmrużył oczy odkładając moje CV.
- Słucham – uśmiechnęłam się nie pewnie. Bałam się jego pytań, tym bardziej że miał taki przenikliwy wzrok.
- Od kiedy mogłabyś zacząć?
- Nawet od dziś – uśmiechnął się czym zrzucił ze mnie ciężar obaw.
- Dobrze Zosiu w takim razie zadzwonię – wstał, więc szybko zrobiłam to samo. – Trafisz do wyjścia?
- Tak, dziękuję Panu bardzo. Do widzenia – uśmiechnęłam się i wyszłam.
Idąc na dwór napotkałam wzrokiem znów tę kelnerkę z jakąś inną dziewczyną. Pewnie również na rozmowę. Nie byłam jedyna i musiałam się z tym pogodzić, że tak naprawdę mogę nie dostać tej pracy, a będę musiała starać się o to w sklepie na rogu.
Wróciłam do domu z głową pełną myśli. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać po tej ofercie i coraz bardziej zaczynałam się zastanawiać, czy jednak nie popełniłam błędu. Może gdybym wybaczyła Pawłowi wcześniej i to teraz nadal mieszkałbym we Wrocławiu i miałabym pracę. Może Olek miał rację? Może to bronienie się przed tym wcale nie jest dobre? Siadłam na kanapie z herbatą w dłoni i nie czułam nic. Dziwną pustkę i ciszę, która mnie otaczała i jednocześnie przytłaczała. Chciałam żyć, kochać i być kochaną, a dostałam pustkę.
***
Obudził mnie dzwonek telefonu, z pewnością zasnęłam myśląc nad swoim marnym życiem i nie świadczył tylko o tym bolący kark od kanapy, ale również wylana herbata na dywan. Spojrzałam na wyświetlacz, gdzie widniało imię Pawła. Może powinnam odebrać, lecz w tej chwili wolałam zająć się plamą na dywanie. Szybko ją zaprałam i postanowiłam oddzwonić.
- Halo? Czemu nie odbierałaś? Stało się coś? – zalał mnie pytaniami jak tylko odebrał po pierwszym sygnale.
- Zasnęłam, co tam?
- Martwiłem się, nie odpisałaś mi i nie wiedziałem co myśleć – przypomniało mi się, gdy to ja wysyłałam mu masę wiadomości, a na żadną nie był skłony odpisać.
- Jeśli masz czyste sumienie, to nie powinieneś się martwić – skwitowałam.
Może i byłam dziś dla niego nie miła, ale nie zrobił niczego, aby to zmienić, a jego obawy wcale nie dawały mi spokoju. Tym bardziej ta rozmowa o pracę, wcale nie poszła tak jak powinna, dlatego również stres z tym związany wylał się akurat na Pawła.
- Kochanie nie mam, ale po prostu to do Ciebie nie podobne – no tak, bo ja zawsze musiałam trzymać telefon w ręku.
- Sorry miałam zły dzień Paweł, jeśli pozwolisz wezmę prysznic i położę się spać – chciałam zakończyć tę rozmowę. Nie wiem po co zadzwoniłam, gdy teraz miałam jej dość.
- Rozumiem, napisz jeśli będziesz miała ochotę – kiwnęłam głową i zakończyłam rozmowę szybkim pa.
Sprzątnęłam bałagan i ruszyłam do łazienki. Chcąc nie chcąc herbata była również na moich nogach, a wcale nie miałam ochoty z nią spać.
Po kąpieli w końcu położyłam się na łóżku, które było dla mnie za duże. Samotność była przybijająca. Jednak nie zmienię tego, jeśli nie będę chciała zacząć od nowa swojego życia.
Postanowiłam zadzwonić do Olka. Może praktycznie północ nie była dobrą godziną, ale w końcu go potrzebowałam. Potrzebowałam rady starszego brata. Tęskniłam za kontaktem jaki mieliśmy wcześniej zanim wyjechał. Zanim zaczął pracować na misjach.
- Hej – odebrał po pierwszym sygnale.
- Hej, co tam? – zapytałam gryząc policzek od środka.
- Właśnie skończyłem wartę i miałem się kłaść. Coś się stało? – chyba wyczuł mój głos, który teraz był nie pewny.
- Nie, chociaż w sumie mam pytanie – zaczęłam . – To znaczy chciałam, żebyś powiedział mi czy dobrze robię – dokończyłam po chwili namysłu.
- Zamieniam się w słuch.
- Rozmawiałam z Pawłem i chyba postanowiliśmy do siebie wrócić – nie umiałam bardziej precyzyjnie sklecić myśli.
- Postanowiliście? Moim zdaniem to dobra decyzja, ale Ty sama powinnaś tego chcieć i moja opinia nie powinna się liczyć – zdziwiło mnie to.
- A co z tym że ostatnio mi sam wręcz to wmawiałeś?
- Przestań Zosia, pamiętaj, że tylko Ty możesz przeżyć swoje życie i tylko z kimś kogo kochasz, jeśli tak jest z Pawłem nie mam nic przeciwko, nawet jeśli zrobił to co zrobił, a Ty jesteś w stanie o tym zapomnieć to ja się nie wtrącę. To Twoje szczęście uszczęśliwi mnie, więc nie licz na moje rady. – Kolejny szok.
- Dostałeś czymś w głowę? Ktoś Ci mózg podmienił?
- Nie, zrozumiałem że jesteś moją siostrą, a ja nie mam prawa niczego Ci bronić i nigdy nie powinienem tego robić – ostatnie słowa wpadły mi do głowy chyba jako jedyne.
- Nigdy? Co to znaczy?
- Nie łap mnie za słówka, tak powiedziałem po prostu – sapnął w słuchawkę.
- Jasne... – teraz będę miała w głowie co miał na myśli Olek mówiąc to. Może i nic, tylko jak wytłumaczyć to mojemu mózgowi?
- Kończę, jestem wykończony, a rano mam wartę – bez dłuższego przeciągania pożegnałam się z bratem i położyłam do łóżka.
Miałam dziwne myśli w głowie, których jak na złość nie dało się pozbyć. Liczenie owiec nie pomagało, więc zostało mi tylko czekać aż zasnę sama z siebie. Nie łatwo jednak było to zrobić, gdy w mojej głowie cały czas miałam Michała i to jak po prostu wyjechał. Zastanawiało mnie to dlaczego tak nagle, tak szybko. Czyżby żałował naprawdę tego co między nami zaszło? Nie chciałam by żałował, sama nie żałowałam, stało się i przyznam, że na tę chwilę mogłabym to powtórzyć.
W tej chwili nie wiedziałam czy powrót do poprzedniego związku miał sens. Gryzło mnie to od środka. Może gdyby nie była to Laura, a jakaś przypadkowa dziewczyna było by mi prościej o tym zapomnieć, ale ten cios odbił piętno w mojej pamięci i chyba to nie będzie miało sensu. Nie chcę oszukiwać siebie, ani oszukiwać jego. Nie chcę zachowywać się tak jak robił to on. Jak miesiącami ukrywał romans. Laura nie była lepsza od Pawła, grała tuż obok udając przyjaciółkę i puszczała się z moim narzeczonym.
Myślałam nad tym długo i w końcu mnie olśniło. Muszę podjąć tę decyzję stanowczo i jak tylko spotkam się z Pawłem wyjawić co czuję. Zdecydowanie za długo ciągnęłam te rozłąkę, by teraz to tak zaprzepaścić.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję że Was nie zanudzam? :)
Jutro kolejny rozdział <3
CZYTASZ
Miłość z przeszłości [ZAKOŃCZONA]
RomanceWrocław to duże miasto, lecz nie jest ono tak piękne, jak Zosia sobie go wyobrażała na początku. Uwielbia spędzać czas w domu w rodzinnej wsi Niemil, jednak tam również czekają na nią wspomnienia i nie tylko one. Dawna miłość może wiele namieszać, a...