Weszłam do salonu, gdzie faceci popijali alkohol, a ja poszłam po swoją herbatę. Było mi źle, bo nie dość, że Natan czuł się jak u siebie, to i Michał nie wyglądał jakby chciał stąd wyjść.
- Dziękuję za pomoc – usiadłam w fotelu, mając cichą nadzieję, że zaraz się zbiorą.
- Nie ma za co – odezwał się Natan, tak jakby to on wszystko naprawił. – Michał zna się trochę na tych rzeczach. Tak w ogóle to się nie znacie? Michał stąd pochodzi – i cios w głowę. Starałam się coś wymyślić w głowie, ale żadna sensowna odpowiedź nie przychodziła mi na myśl. Tak szczerze, to czemu nie było jego znajomego na pogrzebie Michała rodziców? Skoro są takimi przyjaciółmi, to raczej z samego szacunku powinien się pojawić.
- Jako dzieci może i w szkole się widzieliśmy, ale ja sam wiesz wyjechałem – zaczął Michał.
- Mieszkałam we Wrocławiu od bardzo dawna – dodałam. Kurczę miałam nadzieję, że Natan nie skojarzy tego, iż oboje z Michałem coś kręcimy.
- No w sumie czasem bliscy sąsiedzi się nie znają, a wy macie do siebie kawałek drogi – może uwierzył, a może nie. Zresztą mało mnie to interesuje w tej chwili.
Chciałam już zostać sama i pójść spać. Aura na dworze wcale nie pomagała, a śnieg, który sypał zaczynał mnie trochę przerażać.
- Zamówię taksówkę – Michał wstał, ale śmiech Natana był trochę dziwny.
- Wątpię, że ktokolwiek o tej porze będzie jeździł – no na pewno. Nie ma opcji, żeby tu zostali. Natan wyglądał już na dobrze wyciętego. Nie podobało mi się to. – Może mój skarb nas przenocuje?
Chyba się przesłyszałem. Spojrzałam na Michała, który miał na twarzy zdziwienie i złość. Wiedziałam, że to ja będę musiała się wytłumaczyć, bo z pewnością nie zapyta o to swojego kolegi jutro.
- Mogę was odwieźć, nic nie piłam – zaproponowałam. Nie podobała mi się wizja, by oboje tu spali.
- Dobry pomysł – skomentował Michał, a ja wstałam.
- Naszykuje się i za trzy minuty możemy jechać – wyszłam z salonu zabierając kluczyki i kurtkę.
Michał wziął Natana i wyszli na dwór, a ja na szybko włożyłam buty i zamknęłam dom. Nie miałam w planach dziś nigdzie jeździć, ale co zrobić, siła wyższa. Gdybym miała wybierać o stokroć wolę ich zawieźć.
Zeszłam ze schodków otwierając auto. Michał zdążył już odśnieżyć mi auto, a Natan opierał się o maskę. Chyba stanowczo dziś przesadził z alkoholem. Wsiadając do samochodu zaczął dzwonić mój telefon, to był Patryk i miałam mieszane uczucia czy odbierać.
- Co tam? – rzuciłam w słuchawkę zostając na dworze.
- Dzwoniłaś – odezwał się, ale coś w jego głosie mówiło bym skończyła te rozmowę.
- Już załatwione, także przepraszam, że zawracam Ci głowę – zapewniłam i dodałam od razu. – Muszę kończyć, cześć.
- Pa – rozłączyłam się wsiadając do samochodu.
- Kto to? – Michał zapytał zapinając pas.
- Kolega – odpaliłam silnik i sama zaprałam pasy.
Było mi dziwnie, ale Natan chyba właśnie zasnął. Nie żebym była zła, ale mam nadzieję, że Michał sam go ogarnie.
- Kolega? – spojrzał na mnie tak, jakbym go zdradzała lub oszukiwała, a nawet nie byliśmy razem.
- A co nie mogę mieć kolegów? – zapytałam zirytowana.
- Możesz – odparł. Jego ton jednak był obojętny i zimny.
Zachowywał się dziwnie, zresztą co go to obchodziło? Przy moim szefie udawał, że się nie znamy, a gdyby chciał mnie naprawdę, to z pewnością byłoby Inaczej. Napisałby, że wraca, cokolwiek.
- Na długo przyleciałeś? – spytałam, by zabić tę ciszę i chrapanie Natana z kanapy z tyłu.
- Jeszcze nie wiem, może tydzień może dłużej – stwierdził sucho zerkając przed siebie.
- Co ze świętami?
- Ty mi powiedz – spojrzał na mnie, a ja mimo woli na niego.
Owszem chciałam spędzić z nim ten czas, o ile on również by tego chciał. Jest jakiś obojętny, ale może i zmęczony podróżą, więc może to być skutek. Nie chciałam też naciskać, bo nic na siłę się nie da stworzyć.
- U mnie jesteś mile widziany zawsze – odparłam zgodnie z prawdą.
Tęskniłam za nim i właśnie ten przyjazd uświadomił mi, że cholernie chciałam, aby znów wrócił i był tutaj. Nawet jeśli nie mogę go mieć tylko dla siebie, to chciałam, aby był obok. Może to samolubne, lecz prawdziwe.
- Naprawdę? A dziś to co?
- Michał dziś masz gdzie spać, zresztą masz kolegę do ogarnięcia – stwierdziłam. Nie mam ochoty bawić się w kotka i myszkę, mam już swoje lata. – Chcę stabilności Michał, więc zastanów się czego ode mnie chcesz, bo nie będę czekać na Ciebie wiecznie.
Czułam ulgę i to wielką, gdy w końcu wyznałam to co czuję. Może nie dosłownie, lecz jeśli dobrze połączy słowa zrozumie, że naprawdę mi na nim zależy, a uczucie zaczęło rosnąć zamiast przygasać po jego wyjeździe. Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale Michał po prostu zamilkł i nie odezwał się słowem do momentu, aż zaparkowałam auto pod lokalem Natana.
- Dziękuję, zabieram go już – nie gasiłam silnika, a wysiadłam pomagając Michałowi wyciągnąć z auta szefa.
- Co jest... – Natan w końcu przemówiła, ale wyglądał jakby coś go podeptało, zjadło i na koniec wypluło.
- Zabieram go i do zobaczenia – Michał obojętnie się zachował, ale może jednak zrobiłam źle mówiąc o swoich odczuciach.
- Pa – uchyliłam usta i nawet nie wiem czy to usłyszał.
Wsiadłam do auta i miałam ochotę wyć!
Co ja sobie myślałam? Że rzuci mi się w ramiona? Idiotka!
Wytarłam pojedynczą łzę, która wypłynęła z mojego oka i ruszyłam z parkingu. Zabolało mnie to jak Michał to olał. Bolało mnie, że nawet nie odpowiedział, a zwyczajnie zamilkł. To był jasny sygnał dla mnie, że nie mam czego szukać. Nigdy nie był wylewny, ale pisząc mi, że tęskni myślałam, że teraz mi to powie w oczy, a nie ucieknie i schowa się w sobie jak zawsze, gdy trzeba coś obiecać czy zadeklarować.
Wróciłam do domu i zwyczajnie zwinęłam się razem z kołdrą na łóżku, chcąc zapomnieć ten wieczór lub cofnąć czas. Pozwoliłam łzom płynąć po mojej twarzy i pozwoliłam sercu na ból, który niestety był prawdziwy. Doszło do mnie, że to nie jest byle jakie uczucie, ja go zwyczajnie kochałam tylko bałam się przyznać do tego, aż do tej chwili. W każdym jednak coś pęka, a mi pękło właśnie serce na myśl, że Michał wybrał drogę, tą drogę beze mnie...
CZYTASZ
Miłość z przeszłości [ZAKOŃCZONA]
RomansWrocław to duże miasto, lecz nie jest ono tak piękne, jak Zosia sobie go wyobrażała na początku. Uwielbia spędzać czas w domu w rodzinnej wsi Niemil, jednak tam również czekają na nią wspomnienia i nie tylko one. Dawna miłość może wiele namieszać, a...