13. This is not the same touch like his

438 33 7
                                    

Mijały dni, tygodnie, a może nawet miesiące. Od razu po zerwaniu zaręczyn wróciłam do Toulousy, większość czasu poświęcałam pracy i tak pozostało do teraz. Chciałam nieść pomoc innym, aby poprawić ich stan psychiczny i zmniejszyć procent osób z myślami samobójczymi we Francji.

Przeprowadziłam się do wynajmowanego mieszkania; było skromne, ale ładne i przytulne. To było dla mnie najważniejsze. Nie chciałam zostawać pod jednym dachem ze swoim poprzednim narzeczonym. Musiałam znowu zacząć od nowa.

Przestałam interesować się dalszymi losami rodziny Agreste z dniem opuszczenia apartamentu blondyna. On też przestał się kręcić wokół mnie, a jego temat w mediach ucichł parędziesiąt tygodni temu.

Spotkanie ze starą przyjaciółką pomogło mi po bolesnym, drugim rozstaniu z byłym narzeczonym i pogodzeniem się z takim obrotem spraw. Alya namawiała mnie, żebym założyła konto na portalu randkowym, co nie do końca mi się spodobało na początku. Jednak po jej błagalnym jęczeniu i namowach zarejestrowałam się na jednej z bardziej znanych stron do randkowania.

Może i miała rację z tym, żeby zostawić przeszłość i nie wchodzić do tej samej rzeki po raz kolejny, ale to nie było upsrawiedliwienie, aby szukać na siłę drugiej połówki.

Od czasu, kiedy zostałam przymuszona do zainstalowania Tindera przez przyjaciółkę, zdążyłam umówić się na spotkanie z paroma mężczyznami i jak okazało się później - każda kolejna randka była większą porażką. Więc najzwyczajniej w świecie odpuściłam sobie dalsze próby szukania kogoś.

-Popatrz na mnie, za pierwszym razem znalazłam kogoś, z kim jestem teraz zaręczona - powiedziała brunetka.

-Miałaś szczęście, ja go nie mam w miłości - odparłam, mieszając po raz kolejny kawę.

-Ja znajdę ci kogoś, ty się spotkasz - zaproponowała.

-Alya, nic na siłę. Mam ważniejsze rzeczy - przekonywałam ją do odpuszczenia, ale to nie było takie proste.

-Czasami prawdziwej miłości trzeba troszkę pomóc... więc? - spytała, a ja wywróciłam oczami.

-Podziękuję, kupię sobie jeża - zażartowałam.

-Mówi się, że kota - wtrąciła.

-Wiem, ale ja chcę spędzić starość z jeżem - wyjaśniłam jej.

-Jedna randka, ostatnia. Jak po tym nic nie będzie to dam Ci spokój, obiecuję - przysięgła.

-Nie teraz, błagam. Daj mi czas - mówiłam cicho. -W ostatnim czasie zerwałam dwa razy zaręczyny.

-W ostatnim czasie, czyli prawie rok temu - poprawiła mnie celowo.

Po godzinie doszłyśmy do ugody, z której każda z nas była usatysfakcjonowana. Umówię się na ostatnią randkę dopiero za miesiąc, kiedy poukładam wszystkie sprawy, a jeżeli okaże się kolejnym niewypałem to moja przyjaciółka zaprzestanie chcieć mnie z kimkolwiek związać.

-Będę lecieć, słońce. Mam trzecią rocznicę zaręczyn i lecimy do Londynu - rzuciła podekscytowana.

-Gratuluję. I tak dziękuję, że znalazłaś chwilę. - Przytuliłam ją na pożegnanie.

-Pamiętaj, miesiąc i ostatnia randka. Jak nie to będziesz samotną Panią Magister Psychologii - zaśmiała się

Wracając do domu wstąpiłam do sklepu, żeby kupić sobie prosecco, lody, czekoladę i truskawki. Na nic więcej nie miałam ochoty. Chciałam spędzić wieczór jak z amerykańskich filmów; wanna wypełniona pianą, a na jej brzegach zapalone świeczki, nakładka z tacą, na której stoi lampka szampana, laptop z włączoną jakąś tanią komedią romantyczną lub dobra książka oraz owoce w białej zastawie z Ikei.

Wyjęłam z szuflady komplet bielizny, kiedy ciepła woda powoli nalewała się do wanny, mieszając się z ulubionym płynem, tworząc bąbelki. Położyłam rzeczy na komodzie w łazience i poszłam do kuchni. Szybko otworzyłam szampana, nalewając go do kieliszka, który zaniosłam do drugiego pomieszczenia.

Uśmiechnęłam się, gdy moim oczom ukazała się wanna pełna piany. Zapalone świeczki pozwoliły mi poczuć romantyczny klimat. Na tacce czekał na mnie alkohol oraz truskawki, czekolada i pistacje. Rozebrałam się do naga i weszłam do wody.

Ciepła ciecz otuliła moje ciało, pozwalając mi się zrelaksować i rozgrzać. Potrzebowałam takiej chwili tylko dla siebie. Wzięłam do ręki kieliszek i wypełniłam swoje usta słodkim smakiem. Przejechałam drugą dłonią po swoim ciele, odchylając delikatnie głowę do tyłu.

Odłożyłam naczynie na bambusową tackę umieszczoną na wannie i odsunęłam ją od siebie, aby podkurczyć kolana. Przesunęłam obydwie ręce od kolan do piersi. Ścisnęłam biust, wypuszczając cichy jęk. Jedną z rąk dotykałam szyję, a drugą wsunęłam pomiędzy rozgrzane uda.

Wyłączyłam myślenie, skupiając się tylko i wyłącznie na sobie, swoim ciele i dotyku.

Rozsunęłam nogi i wsunęłam palce powoli do pochwy, dociskając kciuk do łechataczki. Jeknęłam głośniej. Przyspieszyłam ruchy swojej dłoni, dążąc stopniowo do orgazmu. Każdy mój mięsień się spinał, a po ciele zaczynało rozprzestrzeniać się przyjemne ciepło. Drżałam pod własnym dotykiem, to doprowadzało mnie jeszcze bardziej do utraty zmysłów.

Lekki dotyk był idealną odskocznią od szybkiego, czasami brutalnego seksu do stracenia przytomności z byłym narzeczonym. Jedno i drugie podobało mi się, ale wiedziałam, że nie zastąpię niczym i nikim jego.

Sama myśl o blondynie przyspieszyła mój oddech, bicie serca i puls. Wsunęłam palce głębiej i poruszyłam nimi coraz szybciej, chcąc osiągnąć spełnienie wcześniej niż zakładałam na początku, kiedy zaczynałam się dotykać.

Krótki krzyk urwał się z moich ust, gdy stan rozrywający mnie na miliony kawałków nagle i gwałtownie uderzył we mnie. Próbowałam opanować oddech i trzęsące się całe ciało. Odgarnęłam mokre włosy i wzięłam naprawdę głęboki wdech.

Po około dwóch godzinach i jeszcze jednym orgazmie wyszłam z pomieszczenia ubrana w biały komplet koronkowej bielizny. Zabrałam puste naczynia i odstawiłam je do kuchni. Wchodząc do swojej sypialni mój telefon od razu zadzwonił. Jeknęłam z poirytowaniem i odebrałam.

-Tak, słucham? - zaczęłam.

Na moje pytanie odpowiedziała mi cisza i odgłosy bójki. To było dla mnie przerażające. Rozłączyłam się natychmiastowo, a nieznany numer dalej natarczywie dzwonił.
                    _________________

Dajcie znać jak wam się podoba :)

I czy chcecie opowiadanie (nie fanfction), bardziej smuta z "drobną" różnicą wieku?

Gwiazdka? Komentarz?

Trzymajcie się, do następnego rozdziału ❤️

Narzeczeństwo z przymusu |Our destiny |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz