11. You always was better

569 36 5
                                    

Mężczyzna uśmiechnął się do mnie ciepło i sięgnął ręką do kieszeni spodni. Wyciągnął z niej banknoty i zmierzył wzrokiem blondynkę. Mój oddech przyspieszał, tylko dlatego że denerwowała mnie obecność kobiety.

Adrien dosłownie rzucił w Chloé jakąś sporą ilością pieniędzy i kazał jej spierdalać. Po czym szybko przylgnął do mnie, a raczej do moich ust. Nie zawstydzała go obecność dziewczyny. Całował z każdą sekundą zachłanniej i coraz bardziej niedbale, a ja podążałam za nim w jego burzliwej grze. Mocno ciągnęłam blondyna za końcówki włosów, czując jak zaciska lekko zęby na mojej dolnej wardze.

Bourgeois uniosła dłonie w geście rezygnacji i szybko ewakuowała się z domu. Zaśmiałam się w usta narzeczonego, a on odsunął się i wziął mnie na ręce, tak jak bierze się panną młodą i przenosi przez próg po ślubie. Nie wiedziałam, gdzie konkretnie idziemy, ale to była jedyna rzecz z jaką mu ufałam.

Agreste położył mnie na łóżku, od razu odpinając zapięcie stanika i rzucając go gdzieś w głąb sypialni. Przejechał dłońmi od mojej szyi, aż do ud, rozchylając je dla siebie. Zsunął się na wysokość mojego podbrzusza, układając się między moimi nogami. Czując jego ciepły oddech przez materiał majtek, uniosłam mimowolnie biodra ku górze, a on szybko docisnął je z powrotem do materaca.

-Wiesz jak ładnie wyglądasz, leżąc w taki sposób tylko dla mnie? - Podkreślił ostanie trzy słowa, podnosząc wzrok na mnie.

Jego sam sposób mówienia doprowadzał mój organizm do drżenia. Wystarczył jego głos i spojrzenie, żebym straciła kontrolę nad sobą i przekazała ją jemu.

-Ciekawe co byłoby, gdyby twój były zobaczył jak rżnę dziewczynę, którą chciał od wielu lat - powiedział, na co zacisnęłam palce na prześcieradle, przymykając oczy.

Szybkim ruchem zdjął koronkowe stringi ze mnie, które po sekundzie dołączyły do biustonosza, na ziemi. Przytknął język i przejechał nim po całej długości pochwy, dostając w odpowiedzi mój przeciągliwy jęk. Odruchowo położyłam dłoń na jego głowie, szarpiąc go za włosy z każdym ruchem.

Przepadłam. Czułam się odurzona, upojona nim, już nie alkoholem. Był lepszy, ale bardziej niebezpieczny niż jakikolwiek trunek.

Z moich ust uciekały kolejne jęki i krótkie krzyki, gdy blondyn wsunął język do środka, a po chwili dołożył dwa palce. Uniósł nie co wyżej moje biodra, podtrzymując mnie za tyłek i dość silnie go uciskając drugą ręką. Robiłam się coraz bardziej wilgotna przez niego. Byłam już na krawędzi orgazmu i utraty przytomności związaną z nim.

Zacisnęłam powieki mocniej, czując jak mężczyzna objął ustami dodatkowo łechataczkę i ssał ją w tym samym tempie, co poruszał palcami. Silnie drżałam pod jego dotykiem, co go zapewne usatysfakcjonowało. Nie kontrolowałam jęków. Spełnienie było zbyt blisko, abym się powstrzymywała przed nim.

Miałam wrażenie, że orgazm owładnął moim ciałem i umysłem; nagłe zawroty głowy, mroczki przed oczami, trzęsące się nogi, uczucie spokoju i błogości. Mężczyzna podniósł się na tyle, żeby móc mnie znowu pocałować. Roztrzęsionymi dłońmi objęłam jego policzki, pogłębiając muśnięcia naszych warg o siebie.

-I odpowiadając na Twoje pytanie; nie, Chloé nie jest lepsza. Nigdy w niczym nie była lepsza od ciebie. To ty zawsze byłaś i będziesz lepsza od niej - wyszeptał mi do ucha.

Bałam się, że to co teraz powiedział przestanie być prawdą krótko po tym jak wyjdziemy z łóżka lub rano. Nie mówił pod wpływem alkoholu, tak jak ja wcześniej, ale poczułam się znowu tak jak kiedyś, kiedy byliśmy szczęśliwi ze sobą. Mógł udawać, bo wiedział, że dam mu się złapać przez takie gadania, a on będzie mógł wykorzystać sytuację, żeby mnie zaliczyć. Jednak miałam cień nadziei, że to sen, z którego się nie obudzę, bo rzeczywistość odbiegała od marzeń, będąc szara i przykra na każdym kroku.

Myśli przeminęły błyskawicznie, kiedy usłyszałam dźwięk rozpinanego rozporka. Popatrzyłam na blondyna który pozbywał się już bokserek. Podniósł moją nogę, zarzucając ją na swój bark, a drugą owinął wokół swoich bioder. Położył ręce na mój biust, ściskając go, co wywołało głośniejszy jęk z moich ust.

Delikatnie naparł swoim penisem na wejście, spoglądając na mnie, tak jakby chciał się upewnić czy nie zabolało albo czy w ogóle chcę tego. Odparłam kiwnięciem głowy i przejechałam opuszkami palców po jego klatce piersiowej. Jednym, szybszym ruchem wsunął się po samą nasadę. Mężczyzna owinął za pomocą dłoni moją szyję i lekko ścisnął.

To był pierwszy raz, kiedy poczułam go tak dokładnie. I zapewne w większości była to zasługa pozycji, ale może też nasza przerwa miała coś do tego.

Nie musiałam długo czekać, aby Adrien zaczął wsuwać się i wysuwać w naprawdę szybkim tempie, nad którym nie byłam w stanie nadążyć. Odbierał mi oddech, w zamian dając poczucie całkowitego wypełnienia. Napawał się moimi jękami i prośbami o dojście do orgazmu, który rozwijał się szybko w moim podbrzuszu. Poprawił sobie na ramieniu moją nogę, wbijając się we mnie mocniej.

Stan, w którym byłam przed paroma minutami był niczym przy tym, co teraz czułam. Doznania były o wiele silniejsze niż wcześniej. Byłam przekonana, że to może skończyć się tylko w jeden sposób, który nazywał się zaraz zemdleje podczas seksu przez intensywny orgazm, ewentualnie umrę.

Nie byłam w stanie wydusić z siebie nic innego po za głośnym jęknięciem, które uświadomiło mężczyznę o moim spełnieniu. Doszedł sekundę po mnie, zalewając mnie. Ostrożnie ułożył się na mnie, całując w szyję. Poczułam jego szybki i gorący oddech w tamtym miejscu.

Mogłam przysiąc na Boga, że nigdy nie doświadczyłam takiego stanu, jak teraz czy przed chwilą. Cała trzęsłam się po silnym doznaniu. To było coś pomiędzy chwilową utratą przytomności, a świadomą śmiercią.

-Nie dożyję ślubu, jeśli będziemy tak spędzać każdy wieczór... - wyszeptałam, szybko oddychając. Oparłam się brodą o czubek jego głowy.

-Nie chcę, żebyś brała ten ślub ze mną - odparł ciszej. -Nie wiem czego chcę, ale wiem, że muszę cię ratować przed sobą.

-Pomogę Ci, obiecuję - zapewniałam go.

-Nie chcę dla ciebie źle. Staram się cię chronić przede mną. - Bawił się moimi włosami.

-Do trzech razy sztuka; raz byliśmy razem, drugi raz jesteśmy razem, trochę z przymusu, więc spróbujmy trzeci raz tak na serio. Dla przewagi - odpowiedziałam też bawiąc się jego włosami.

-Uratuj nas przede mną, proszę - poprosił, a ja nie wiedziałam, o co chodzi.

Nagle poczułam pustkę w głowie. Nie rozumiałam co miał konkretnie na myśli, mówiąc to. Był jak zamknięta skrzynia, do której musiałam poszukać klucza, żeby zobaczyć jej prawdziwy środek. Tak samo było najwidoczniej z nim. Musiałam znaleźć jakiś sposób, żeby otowrzyl się przede mną i powiedział mi prawdę, abym mogła mu pomóc i zobaczyć jego prawdziwe oblicze, które było zagadką.

__________________

Owszem, jestem dumna z tego rozdziału.

Podobał wam się rozdział pisany w taki sposób, a bardziej sceny łóżkowe dokładniej opisane?

Gwiazdka? Komentarz? Obserwacja?

Tik tok - bad_angel_123
Twitter - bad_angel_123

Do następnych rozdziałów ❤️

Narzeczeństwo z przymusu |Our destiny |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz