21. The biggest lie and pain

419 31 12
                                    

Ledwo weszliśmy do domu, a już zaczęliśmy tego żałować. Pani Agreste siedziała na kanapie w naszym salonie. Popijała kawę z małej, złotej filiżanki. Odwróciła się, gdy tylko usłyszała otwieranie drzwi. Złapałam narzeczonego mocniej za ramię, bo nie byłam w najlepszym stanie po niedawno przeżytym, spontanicznym orgazmie.

-Degeneraci, bezbożnicy pieprzeni... - zaczęła, wstając z siedzenia. Odstawiła napój na stolik kawowy i zrobiła parę kroków w naszym kierunku. -W miejscu świętym?

Zasłoniłam usta ręką, udając, że kaszle. Blondyn popatrzył na mnie zdezorientowany, a ja na niego. Żadne z nas nie miało zamiaru przerwać niezręcznej ciszy. Chciałam zakopać się pod ziemię.

Cóż mogę powiedzieć, przypal jak chuj, ale każdemu może się zdarzyć. Chociaż kto normalny dochodzi w kościele, modląc się na kolanach.

-Pamiętasz jak cała Francja pisała o tym jak uprawialiście seks na plaży, na Kajmanach? - spytał dupek. Byłam w lekkim szoku. Może ten niedoszły seks w kościele nie był taki zły.

-Nie dyskutuj ze mną. Póki żyję będę Ci wypominać twoje błędy. Ksiądz mi wszystko powiedział jak zadzwonił - odparła, patrząc synowi prosto w oczy. Wycofałam się o krok do tyłu, stając za nim.

-Mamy po trzydzieści lat... - wymamrotał pod nosem.

-To nie jest usprawiedliwienie. Nie robi się takich rzeczy w takich miejscach - dodała krótko po nim. Bałam się przerwać wymianę zdań pomiędzy nimi, ale chciałam spokoju w domu.

-Może zmieńmy temat. Było minęło, nic już nie zrobimy... - wtrąciłam się. Starałam się jakoś załagodzić sytuacje, ale najwyraźniej nie wyszło mi to, gdy poczułam dwie pary oczu jednocześnie na sobie. Zajebiście mi szło. Naprawdę.

Dłoń mężczyzny objęła moje biodro, delikatnie kciukiem zataczając na nim kółka. Uśmiechnęłam się, wbijając spojrzenie w podłogę. Głos przyszłej teściowej przemknął mi koło uszu, ale nie skupiałam się na tym.

-Żądam jakichkolwiek wyjaśnień - powiedziała, podkreślając wyraźnie pierwsze słowo. Szkoda tylko, że ciężko będzie to wyjaśnić.

-Każdy ma swoje potrzeby fizjologiczne. Pieniędzmi wszystkiego się nie załatwi. Znaczy, można zamówić dziwkę i tak dalej, ale mam narzeczoną - wypalił bez zastanowienia. Najchętniej uderzyłabym go w jakieś konkretne miejsce, gdyby nie to, że chciałam udawać przed jego mamą materiał na idealną żonę.

-Agreste Junior, kurwa, to był kościół, a nie burdel lub klub Swingersów. Nie chciałeś spytać księdza czy nie chce do was dołączyć razem z ministrantami? - spytała z kamiennym wyrazem twarzy. Podziwiałam ją za to, że się nie zaśmiała, mówiąc coś takiego.

-Nie chciałbym, żeby ktoś inny zajmował się moją narzeczoną. I nie podnieca mnie seks grupowy ani księża. - Pocałował mnie krótko i lekko w policzek. Poczułam dłoń mężczyzny na swoim tyłku. Stał obok mnie, a przed nami jego matka, która prawdopobnie tego nie była w stanie zauważyć.

-Nie mam siły na to, na was, na ten ślub. Mówiłam Ci, że za dużo filmów porno oglądałeś jak byłeś nastolatkiem - odparła poważnym tonem. Kaszlnęłam teatralnie, gdy blondyn ścisnął mój pośladek.

Kiedy blondynka opuściła nasz dom po upływie trzech godzin, odetchnęłam z ulgą, nie musząc odpowiadać na wszelakie pytania dotyczące sytuacji jaka zaistniała parę godzin temu. Zmieniłam wodę w wazonie, w którym znajdowały się dwudniowe białe róże. Uśmiechnęłam się, czując napływający mnie spokój. Wszystko zdawało się iść w dobrym kierunku.

Narzeczeństwo z przymusu |Our destiny |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz