Ucieczka cz.2

1.1K 22 5
                                    

Wyszłam. Nie ma odwrotu. Wyłączyłam lokalizacje chociaż i tak nie wierzyłam że chcieliby mnie szukać.
Płacząc „spacerowałam" w deszczu. Tego nie można nazwać deszczem to była burza a ulewa w chuj.
Co chwile waliły pioruny. W etui na wszelki wypadek wzięłam 20$ sama nie wiem czemu przecież nie zależało mi na przetrwaniu. Przypominałam sobie jak Will się o mnie troszczył mówił mi „malutka" albo gdy powiedziałam tylko Dylanowi „kocham cię" a on jako jedyny też mi to powiedział. Tęskniłam też za shane'em, który zawsze mnie pocieszał i ze mną się śmiał. Nawet kurwa za Tony'm a dokładnie za tym gdy się o mnie martwił gdy dostałam okresu. O dziwo tęskniłam za szeptem Vincenta.
Weszłam do lasu usiąść na jakimś pieńku i się uspokoić bo łzy i deszcz bardzo ograniczały moje pole widzenia.-kurwa.- powiedziałam do siebie dość głośno bo przypomniałam sobie że zostawiłam odpalony komputer na messengerze i Leo zobaczy co pisała do mnie Lily. Nie chciałam żeby pomyślał że chce się zabić. Bo nie chcę? Chyba? Nie wiem...
Mż chce? Chce.
Kurwa Hailie co ty pierdolisz pojebało cię?– Pomyślałam desperacko. Przecież nie chcesz się zabić czemu w ogóle o tym pomyślałaś?
Widziałam że nie przestanę desperacko Ryczeć i muszę zadać sobie ból, więc poszukam jakiegoś odłamka szkła. Po około 5 min szukania znalazłam i bez wahania odchyliłam nadgarstek i zrobiłam 7 cięć.
Bardzo mi ulżyło. Mż dlatego że nie były to normalne cięcia w stylu zadrapań tylko w stylu krojenia bo wbiłam dosyć głęboko te szkło. Leciała mi krew jakbym była postrzelona. Wróciłam na ulicę i szłam dalej. Usłyszałam jak coś trąbi i wtedy koniec.

POMYSŁ O POTRĄCENIU OD chcesz_laczkiem_47

Historia monetówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz