Rano obudził mnie mruczenie otworzyłem leniwie powieki i zobaczyłem małego kotka , który skulił się w kulkę zmarszczył nosek i jeszcze bardziej skulił się w kulkę .
Wziąłem kociaka na ręce i położyłem go sobie na brzuchu powoli głaszcząc go po grzbiecie . Sięgnąłem po telefon by sprawdzić która jest godzina , wyświetlacz pokazywał 6⁴⁹ czyli niektórzy powinni być już na nogach . Wszedłem na mesa by napisać do kosmitki by przyniosła jakieś tabletki przeciwbólowe bo mnie ta kocica nigdzie nie puści przez jakiś zapach którego nie czujemy czy coś tam .Mina Ashido
Bakugo katsuki
Oi kosmitko wiesz może czy ta idiotka brała jakieś tabletki ?Mina Ashido
Po 1 grzeczniej a po 2 tak brała a co ?Bakugo katsuki
Bo wygląda strasznie marnie i chyba boli ją brzuchMina Ashido
Chyba ?
Dobra nie ważne zaraz ci przyniosę .Dobra jedno z głowy teraz tylko czekać na tabletki a potem trzeba poczekać aż wszyscy wyjdą by ta idiotka nie czuła żadnego zapachu. Chciałem jeszcze napisać do kirishimy ale ktoś zabrał mi telefon .
- Bakuuuuuuś boliiiiiiiii - mówiła a wręcz krzyczała Luna z bólu widziałem w oczach łezki które spływały jej z oczu . Oparłem się o łóżko a Lunę usadziłem sobie bokiem , kołysałem się delikatnie i głaskałem po włosach by się trochę uspokoiła . Nie wiem czemu to zrobiłem ale tak mi podpowiadał rozum co się ze mną do cholery dzieje od kiedy ja jestem taki milusi i opiekuńczy powinienem ją zostawić wczoraj przynajmniej miał bym spokój , z moich rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi .
- Mogę wejść ? - zapytała kosmitka .
- Wchodź a nie - warknąłem a Luna się spięła .
- Hejka , to leki które Luna brała - kosmitka podała mi opakowanie z tabletkami które zacząłem czytać a Luna wtuliła się we mnie i zaczeła syczeć na kosmitkę co nie powiem było komiczne .
- Moje tylko moje nie oddam MÓJ - warczała Luna a kosmitka była w szoku .
- Dobra dzięki a i przekaż panu Aizawie jak wygląda sytuacja - powiedziałem a kosmitka tylko kiwnęła głową i wyszła .
- No już spokojnie masz tu tabletkę i nie warcz przestanie cię boleć po tym brzuch - powiedziałem i podałem dziewczynie tabletkę którą dziewczyna odrazu połknęła . I już po chwili było można słyszeć ciche mruczenie Luny .
*Tydzień później*
Pov : Luna
Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju , po chwili zorientowałam się że nie jestem w swoim pokoju a do tego ktoś mnie przytula , tym kimś był Bakugo ! Co ja robię w pokoju Bakugo . Po chwili namysło przypomniało mi się zajście w klasie czyli wszystko jasne tylko czemu akurat byłam z bakugo ?
- Już się obudziłaś ? Która godzina ? - chłopak podniósł się i wziął telefon do ręki zagar pokazywał 9³⁰ , czyli nie opłaca się już iść do szkoły.
- Em Bakugo powiesz mi jak znalazłam się w twoim pokoju ? - zapytałam a chłopak automatycznie spojrzał w moim kierunku .
- Gorączka minęła ? Hm dobra wszystko ci powiem w sumie nic nie pamiętasz idiotko - zaśmiał się i wstał z łóżka kierując się w stronę drzwi .
- Nie jestem idiotką debilu patrz lepiej na siebie - krzyknęłam i skierowałam się w tą samą stronę co ten debil .
- Dobra co chcesz na śniadanie idiotko a nie ludzi od rana wyzywasz - powiedział chłopak wchodząc do kuchni .
CZYTASZ
Z wroga do chłopaka ( bakugo x Oc )
Fiksi PenggemarLuna po stracie najbliższych jej osób zamyka się w sobie , gdy idzie do szkoły jej życia obraca się o 360° . Czy dziewczyna poradzi sobie z nową szkołą i problemami które czekają ją na nią na każdym kroku ? czy miłość uśmiechnie się do niej ? Czy h...