rozdział 20

227 8 0
                                    

Całą niedzielę rozmyślałem co począć. Ostatecznie chciałem się z nią spotkać po pracy i wyjaśnić jej co teraz czuję. Jednak gdy tylko zjawiłem się w firmie w poniedziałek rano , dostałem informację że Natalie wzięła urlop . Podobno tylko na dzisiaj.We wtorek również nie pojawiła się w pomyślałem, że potrzebowała trochę czasu, na oswojenie się z tym, że znam prawdę. Pod koniec pracy do gabinetu weszła Lina.
- Ktoś umarł?
- O co Ci chodzi?
- Wyglądasz jak trup. Co się dzieje?
- Nic , co Cię do mnie sprowadza?
- To może zaczekać. David co się dzieje
- Natalie ma dziecko
W końcu spojrzałem na siostrę. Wyglądała na zdziwioną? A może szczęśliwą. Trudno to określić.
- Żartujesz? Przecież ona nie wygląda jakby urodziła. Mam nadzieję że ja też tak będę wyglądać
- Ty tak poważnie?
- No co? boję się, że jeszcze chwilę i będę wyglądała jak jakaś beczka. A co dopiero po porodzie
- Ty słyszałaś co ja powiedziałem?
- No tak ma dziecko
- No właśnie
- To problem?
- Nie ale okłamała mnie. Nie powiedziała mi tego od razu
- A zapytałeś dlaczego?
- Powiedziała , że się bała. że nie chciała żeby Lucas się przyzwyczaił do jej chłopaka na wypadek gdyby ten później odszedł a mały się przyzwyczaił. Bała się że to go skrzywdzi
- I nie rozumiesz dlaczego Ci nie powiedziała?
- No rozumiem ale
- Ale co David? Ale mogła mi powiedzieć bo przecież bym się ucieszył? Mogła mi powiedzieć przecież dziecko się nie przyzwyczai?
Mogła mi powiedzieć przecież ja nie jestem zły?
- O co Ci teraz chodzi?
- Że nie Potrafisz jej zrozumieć
- Przecież powiedziałem że rozumiem!
Lina spojrzała się na mnie przerażona. Może zbyt agresywnie to powiedziałem
- Gdybyś rozumiał to nie byłoby żadnego ale David. Zrozum, że dla matki dziecko jest najważniejsze i będzie robiła wszystko dla jego dobra. To dopiero trzeci miesiąc ciąży a ja już wiem że dla tego dziecka zrobiłabym wszystko i jeśli miałabym wybierać zawsze wybiorę dziecko
- Teraz chyba zaczynam rozumieć...
- Mam nadzieję
- To co Cię sprowadza?
- Chce w niedzielę na obiedzie powiedzieć mamie o ciąży. Mógłbyś przyjechać?
- Tak jasne. Tylko daj znać o której wpaść
- A może wpadniesz z Natalie?
Spojrzałem na nią i mimowolnie się uśmiechnąłem
- Najpierw muszę z nią porozmawiać

W środę również się nie pojawiła w firmie Nie potrafiłem się skupić na pracy więc koło dwunastej postanowiłem pojechać do niej. Zaparkowałem pod jej domem i odetchnąłem z ulgą gdy zobaczyłem jej auto na podjeździe. Chwilę się zastanowiłem czy dobrze robię ale już po chwili stałem pod jej drzwiami i czekałem aż mi otworzy.
Po chwili drzwi się uchyliły a to co zobaczyłem zabolało mnie. Natalie miała podkrążone oczy jakby płakała przez długi czas. Ubrana była w dresy i koszulkę która miała plamy po jakiejś papce. Wyglądała na zdziwioną moją obecność
- Cześć?
- Cześć, co tu robisz? Za godzinę masz spotkanie
- Spotkanie? Cholera zapomniałem - faktycznie zapomniałem o spotkaniu ale nie mam zamiaru narazie wracać do firmy - Mogę wejść?
- Tak, chyba tak, zapraszam
Przeszliśmy do salonu i zobaczyłem tam armagedon. Pełno zabawek, poduszek, koców
- Chyba było tu jakieś włamanie- zaśmiałem się a po chwili na twarz Natalie wpłynął szeroki uśmiech
- Chciałabym żeby to było włamanie
- Wszystko w porządku?
- Jasne, dlaczego pytasz?
- Wzięłaś urlop
- No tak, ale dałam Rosie wszystkie wskazówki i wytyczne
- Na długo chcesz wziąć wolne?
- Szczerze to nie wiem. Miałam wziąć tylko w poniedziałek bo nie dałabym rady w firmie ale od godziny myślę czy nie wziąć więcej wolnego
- Przepraszam
- Za co??
- Że w sobotę wyszedłem zamiast na spokojnie z Tobą porozmawiać. Ale musiałem sobie trochę ułożyć w głowie
- Nie masz za co mówiłam, że całkowicie to rozumiem
- No mówiłaś ale i tak źle się z tym czuję
- Tylko ja powinnam mieć wyrzuty sumienia, to ja zawiniłam
- Nie prawda, po nocy pełnej rozmyślań i rozmowie z Liną wiem dlaczego to zrobiłaś i szczerze? To mi  nie przeszkadza. Kocham Cię Natalie i wezmę wszystko co mi dasz. Nawet małą wersję Ciebie
Spojrzałem Natalie w oczy i widziałem w nich radość , smutek i łzy. Mam nadzieję że to łzy szczęścia. Podszedłem bliżej, ująłem jej twarz w ręce i złożyłem delikatny pocałunek na jej czole. Kobieta wtuliła się mocniej we mnie i przez chwilę zapanowała cisza między nami

Ten jeden uśmiech Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz