Rozdział 8

259 4 0
                                    

    Natalie
Wieczorem tak jak się umówiłam z Anną, przyjechała do mnie w wielkiej panice.
- Ann, co się dzieje? Wyglądasz jakbyś miała zaraz zejść
- Bo on zaprosił mnie do Grand Restaurant, rozumiesz? To jedna z droższych restauracji w mieście nawet chyba w kraju.
- Oddychaj, co w tym złego, że wybrał taką restaurację?
- To, że on chyba coś planuje. Niby chodzimy ze sobą już 4 miesiące. Ale co po tym czasie można planować!?
- Dobra siadaj na krześle
Anna usiadła a ja odłożyłam Lucasa na dywan i rozłożyłam mu zabawki, którymi od razu z chęcią się zajął. Wróciłam do Anny i zaczęłam od makijażu, później pokręcę jej włosy
- A może po prostu to zwykła randka, tylko Ty coś wyolbrzymiasz?
- Tak myślisz?
- Tak. Bądźmy szczere, nigdy z żadnym mężczyzną nie wytrzymałaś aż tyle co z Hugo. Po prostu się boisz nowej sytuacji. Zobaczysz spędzicie miło czas, naciągniesz go na najdroższe ciacho w lokalu i napijesz się dobrego wina
- Zawsze wiesz jak mnie rozluźnić. Może masz rację i przesadzam. Ale naprawdę boję się, że to co teraz jest między nami się popsuje a ja tego nie chce. Dobrze mi z nim i to pod każdym względem. Nie chce żeby przez zbyt pochopne decyzję to się popsuło
- To musisz z nim o tym porozmawiać. Powiedzieć to co właśnie powiedziałaś mi. On to zrozumie i dostosuje się do twojego tempa
- Może powinnam tak zrobić.
Dokończyłam robić loki i zabrałam małego na ręce. Zabrałam Anne do garderoby by najpierw sama poszukała czegoś dla siebie. Po 15 minutach nic jej nie pasowało więc wkroczyłam ze swoją tajną bronią.
- Wiedziałam, że nic Ci się spodoba więc przygotowałam coś wcześniej
Posadziłam Lucasa na łóżku i wyszłam do łazienki po komplet jaki dla niej przygotowałam. Była to delikatna, błękitna, atłasowa  sukienka na grubszych ramiączkach .
- I co myślisz?
- Jest zarąbista, mogę ją przymierzyć?
- Jasne, my czekamy na pokaz
Anna wyrwała mi sukienkę i uciekła do łazienki by się w nią przebrać. Położyłam się z Lucasem na łóżku i oboje czekaliśmy aż dziewczyna do nas wróci. Gdy tylko wróciła nie mogłam oderwać od niej oczu. Wyglądała przepięknie. Hugo miał szczęście spotykając ją w swoim życiu. Mały na widok cioci roześmiał się co było całkiem urocze.
- Widzisz, jemu też się podoba
- A Ty co myślisz?
- Myślę, że wyglądasz przepięknie. Hugo padnie jak Cię zobaczy
- Jak mam Ci dziękować?
- Masz przestać się martwić i cieszyć się wyjściem z Hugo
Annie szybko pozbierała swoje rzeczy i pojechała.
- A więc mamy dzisiaj wieczór tylko we dwoje.
Lucas zaśmiał się i mało sprawnie podszedł do mojej nogi i się przytulił.
Co ja bym zrobiła, gdyby nie ten mały szkrab. Na początku ciąży myślałam, że to dziecko zawsze będzie przypominało mi o tym, co przeszłam w swoim życiu. Jednak gdy poraz pierwszy wzięłam go na ręce zrozumiałam, że będzie on największą nagrodą za to co mnie spotkało. Że jego słodki uśmiech wynagrodzi mi wszystkie przepłakane noce. Wzięłam malucha na ręce i wróciliśmy do salonu gdzie przez dobre dwie godziny bawiliśmy się układając tor wyścigowy. Oczywiście Luc co chwilę go rozwalał i musieliśmy budować od nowa. Ale to było w tym najlepsze. Jego szczęście gdy zabawa się nie kończyła a zaczynała od nowa. Gdy zaczęłam zbierać zabawkami i miałam iść przyszykować małego, mój telefon wydał z siebie dźwięk. Spojrzałam na zegarek była już dwudziesta pierwsza, więc mogli to być rodzice albo Annie . Obstawiałam, że to rodzicie bo Annie napewno jest mocno zajęta. Postanowiłam, że najpierw położę małego spać a później odpiszę rodzicom. Po dwudziestu minutach siedziałam w salonie na kanapie szukając jakiegoś filmu, gdy telefon znów przypomniał o swojej obecności. Sięgnęłam i moje ciało doznało szoku. Odblokowałam telefon i przyglądałam się czy napewno mi się to nie wydaje..

Od Szef:
Przepraszam, że piszę tak późno ale chciałem zapytać czy masz może ochotę wybrać się jutro ze mną na jakiś obiad albo kolację? Jeśli masz jakieś plany czy coś to w porządku. Czekam na Twoją odpowiedź
DAVID

Dobra, co się tu dzieje. Cały dzień był jak dupek a teraz nagle obiad? I pisze do mnie tak późno? Aż boję się zobaczyć drugą wiadomość

Od Szef:
Przepraszam, chyba nie powinienem Ci tego proponować, w końcu masz weekend wolny od pracy. Chciałem tylko wynagrodzić Ci dzisiejszy dzień. Nie potrzebnie wyładowałem na Tobie swoje problemy. Jeszcze raz przepraszam i do zobaczenia w poniedziałek.

Ten jeden uśmiech Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz