Rozdział 4

263 6 0
                                    

        David

Natalie długo nie wracała z łazienki, więc postanowiłem jej poszukać. Gdy wyszedłem na korytarz prowadzący w stronę wyjścia, zobaczyłem ją jak stoi z jakimś mężczyzną. Nie chciałem przeszkadzać ale gdy zobaczyłem że szarpie ją za rękę , zacząłem się do nich zbliżać. Usłyszałem dość przykre słowa z ust Natalie , wygląda na to że to jakiś jej były..
- Nie mów mi co mam robić!!!
Usłyszałem jak na nią krzyczy i zaczyna ciągnąć w stronę wyjścia, teraz już musiałem zareagować
- Lepiej ją puść i to w tej chwili!
Mężczyzna odwrócił się i spojrzał na mnie, jedynie Natalie stała wciąż do mnie tyłem, jakby bała się na mnie spojrzeć
- Nie wpierdalaj się w nie swoje sprawy koleś, rozmawiam ze swoją kobietą. Wróć do swoich zajęć- Swoją kobietą? Natalie ma chłopaka?
- Ile razy mam Ci powtarzać że nic nas już nie łączy!! Daj mi wreszcie spokój!
- Łączy nas więcej niż myślisz , a co z Luc..
- Zamilcz, nie jesteśmy razem już ponad 1.5 roku, i nic się nie zmieni w tym temacie a teraz przepraszam.

Nie wiedziałem co mam robić, Natalie wyszła a wręcz wybiegła na dwór, a facet z którym stała patrzył na mnie jakby chciał mnie zabić. Nie chcąc robić problemów zawołałem jednego z ochroniarzy i wytłumaczyłem o co chodzi, na szczęście jeśli ktoś z moim nazwiskiem o coś prosi musi być to zrobione. I tak o to patrzę jak debila wyprowadzają na parking z zakazem powrotu. Teraz muszę znaleźć Natalie jak najszybciej. Mam nadzieję że się dowiem o co chodziło. Wyszedłem na dwór i zobaczyłem ją na ławeczce z boku pałacyku. Usiadłem obok i czekałem czy się odezwie. Jednak wciąż milczała
- Wszystko w porządku? Jak się czujesz?- Ocknęła się jakby dopiero co zobaczyła że tu jestem
- Ja... Tak wszystko w porządku, musiałam się po prostu przewietrzyć
- Ten facet to twój chłopak?
Zaśmiała się tak ponuro ,ale po chwili wpłynął szczery uśmiech na jej piękną twarzyczkę
- Na szczęście już nie, a miałbyć mężem - Teraz już całkowicie się śmiała
- Mężem?? Jesteś po ślubie??
- Zwariowałeś? Przecież mówię że miałbyć . I całe szczęście, co ja wtedy w nim widziałam , do tej pory nie wiem- przyglądałem się jej w zdumieniu. Prawie wyszła za mąż. Nie wiem czemu ale czuję ulgę po tym co usłyszałem.
- Mogę zapytać, czemu nie wyszło?
- Już zapytałeś ale nie odpowiem. Jedynie po prostu w odpowiednim czasie zobaczyłam że mnie zdradza
- Ciebie? On Ciebie zdradzał? Niemożliwe
- też tak myślałam. Dobra ja wracam na wino a Ty?
- Ja jeszcze chwilę tu posiedzę
- W takim razie czekam w środku
Natalie wróciła do środka a ja próbuję dojść do ładu ze swoimi myślami. Dlaczego tak mi ulżyło gdy powiedziała że to jej były chłopak a nie obecny? Dziewczyna jest miła, bardzo atrakcyjna, zaradna i ma piękny śmiech, taki zaraźliwy. David czy Ty się zaczynasz zakochiwać? Przecież to jest nie możliwe..
Wróciłem na salę i zobaczyłem Natalie która mocno przyczepiła się do alkoholu nie było mnie chwilę a ona ma już 4 puste kieliszki obok siebie
- Ile wypiłaś???
- Nic a nic nie wypiłam
- A te puste kieliszki?
- Nie uwierzysz. Kelner przyszedł i powiedział, że nie mają miejsc chwilowo na kuchni na puste kieliszki i powiedział że musi je postawić
Spojrzałem na nią poważnie, roześmiała się tak głośno że cały stolik zwrócił uwagę na nas. Uśmiechnąłem się tylko do nich i wróciłem wzrokiem do Natalie. Było widać że jest już lekko pijana, jak tak dalej pójdzie to zaśnie przy tym stole
- Może chcesz już wracać do domu?
- Już??? Przecież dopiero co przyszliśmy. Nawet jeszcze się żadnego wina nie napiłam
- Nie??
- No przecież mówię, że nie
- To może zróbmy tak. Ja załatwię Ci ostatni kieliszek wina i po nim wracamy do domu. Umowa stoi?
- Stoi, ale Ty zamawiasz mi taksówkę, za bardzo mnie bolą oczy by szukać numeru w telefonie
- Taksówka nie będzie potrzebna, osobiście Cię odstawie do domu
- Jak Pan woli ale ostrzegam lubię śpiewać w aucie
- Jakoś to przeżyje
Posłałem jej szczery uśmiech i jak obiecałem tak przyniosłem jej kieliszek białego wina . Wypiła praktycznie na raz i zaczęła zbierać swoje rzeczy. Podałem jej ramię, które z chęcią przyjęła i skierowaliśmy się do mojego auta . Ledwo zdążyła wsiąść już sięgała do radia by włączyć jakąś muzykę. Teraz miałem pewność, że jest pijana
- Ooo uwielbiam tą piosenkę.
- Kto to?
-Nie znasz? Taylor Swift oczywiście.I don't like your perfect crime
How you laugh when you lie
You said the gun was mine
Isn't cool, no, I don't like you
- Naprawdę będziesz śpiewać? Nie wierzę..
- Dołącz!
But I got smarter, I got harder in the nick of time
Honey, I rose up from the dead, I do it all the time
I got a list of names, and yours is in red, underlined
I check it once, then I check it twice,

W tym momencie wyłączyłem radio, musiałem skupić się na drodze a nie na roześmianej i zaangażowanej w piosence Natalie
- Ej!! Teraz miał być refren.. Nie umiesz się bawić
- Jeśli wycie do księżyca nazywasz zabawą to boję się Ciebie
- No wiesz..
- Nie obrażaj się, przecież żartuje
- A ja nie , nie potrafisz docenić dobrej piosenkarki
Siedzieliśmy chwilę w milczeniu, w końcu spojrzałem na nią i nie mogłem uwierzyć. Zasnęła a nawet nie powiedziała gdzie mam jechać. I co teraz zrobisz idioto?
- Natalie? Śpisz?
Nie odpowiada , śpi na dobre. Czyli jedziemy do mnie. Szkoda że będę musiał spać na kanapie ale sam podałem jej kieliszek śmierci. Po pół godziny wnosiłem ją już do swojego mieszkania. Specjalnie chyba założyła tą sukienkę by kusić. Gdy wchodziłem z nią po schodach na górę jej rozcięcie ukazało jej całe udo i tylko to że była pijana i spała odciągnęło mnie od tego widoku. Natalie mówiła coś przez sen a raczej bełkotała bo nic nie rozumiałem. Zaniosłem ją do sypialni i położyłem delikatnie na łóżku. Ściągnąłem szpilki i przykryłem kołdrą. Nie będzie jej wygodnie spać w tej sukience ale nie będę naruszał jej przestrzeni osobistej. Gdy miałem już wychodzić spojrzałam jeszcze raz i sam do siebie się uśmiechnąłem. Będzie jutro żałowała tego wina.
Postanowiłem wziąć prysznic i to długi. Musiałem zmyć z siebie te wszystkie myśli. Najpierw to, że ktoś chce mi zaszkodzić, ludzie na bankiecie już pytali czy to prawda że ktoś mnie wyprzedził z projektem portu. To znaczy że ktoś chciał żeby to się rozniosło. I jeszcze Natalie. Pracuje niby dla mnie tylko pół roku ale już od pierwszych dni złapałem z nią dobry kontakt. A ostanie tygodnie już całkowicie były zniewalające. Ja chyba naprawdę zaczynam coś do niej czuć. Tylko czy ona odwzajemni te uczucia? To rozmyślanie postanowiłem zostawić na inny wieczór. Teraz muszę spróbować wyspać się na tej jebanej kanapie. A mama mówiła żebym kupił mieszkanie z chociaż jednym pokojem gościnnym. To stwierdziłem, że po co mi on jak nikogo i tak nie zapraszam...

Ten jeden uśmiech Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz