Rozdział 5

272 5 1
                                    

Natalie

Obudziłam się z tak potwornym bólem głowy , jakbym przed chwilą dostała łopatą. Otworzyłam powoli oczy i zamarłam. Moja sypialnia jest czerwona a ja znajduje się w  błękitnej jak morze. Nie jestem u siebie. A jak nie jestem u siebie to gdzie ja do cholery jestem??? Moment ostanie co pamiętam z wczoraj, awantura z Mitchelem, później wypiłam trochę wina , David miał mnie odwieźć do domu i... I pustka. Od razu spojrzałam pod kołdrę dalej byłam w sukience czyli nic się nie wydarzyło.. Ale co ja tu robię i która jest godzina? Spojrzałam na zegarek i zamarłam
- O cholera!
Zaczęłam się szybko zbierać jednak ból głowy mi to uniemożliwił. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi nie pewnie powiedziałam proszę i do środka wszedł David we własnej osobie. Uśmiechnięty od ucha do ucha i co najlepsze nie był w garniturze tylko w zwykłych dresach. I przyznam że bardzo dobrze w nich wyglądał
- Obudziła się księżniczka?
- Ja...
- Spokojnie, o nic się nie martw
- Co ja robię? Ja nic nie pamiętam.. coś odwaliłam prawda?
- Ty? Skądże, na szczęście moje bębenki wytrzymały twój śpiew
Zrobiłam się cała czerwona i próbowałam zniknąć pod kołdrą
- Ale dalej nie rozumiem co tu robię..
- Zasnęłaś mi w aucie zanim podałaś mi adres gdzie mam jechać. Próbowałem Cię obudzić ale chyba nawet wybuch bomby obok Ciebie nie byłby wstanie Cię dobudzić.
- Więc?
- Więc przywiozłem Cię do mnie i położyłem do łóżka
- Jaa... Przepraszam, nie wiem jak to się wydarzyło że..
- Już się nie tłumacz, lepiej powiedz jak się czujesz?
- Głowa mi pęka, robię się głodna, czuję się strasznie i dziwnie mi dalej w tej sukience. Ale takto jest nieźle
- Ale chociaż trochę pospałaś
- Trochę.. Właśnie, cholera już 10 , od dwóch godzin powinnam być w pracy...
- Spokojnie masz dzisiaj wolne, w sumie tak jak ja
- Jak to wolne?
- powiedzmy że wczoraj miałaś nadgodziny i należy Ci się za to dzień wolny
- Naprawdę dziękuję ale ja godzina i będę zdolna do pracy
- Masz wolne i kropka a teraz tu masz moją koszulkę i dresy. Będą za duże ale lepsze to niż ta sukienka chyba, łazienka jest po lewo na dole  na końcu korytarza. Jak się wykąpiesz, śniadanie będzie już gotowe
- Śniadanie?
- Jesteś moim gościem więc masz pełen pakiet
- Naprawdę jeszcze raz dziękuję
- Dobra dobra ogarniaj się bo pewnie głodna jesteś
Wyszedł i zostawił mnie samą. Jakim cudem znalazłam się w tym miejscu. Albo czemu dopiero teraz się znalazłam. Nie wiem jeszcze dlaczego ale nie czuje się źle z tym, że nocowałam u Davida. Szkoda jedynie że w takich okolicznościach. Wzięłam przygotowane ubrania przez niego i wyszłam z pokoju. Zdziwiłam się bo na górze był tylko jeden pokój, zeszłam na dół i się rozejrzałam, po prawo był salon i chyba za salonem była kuchnia bo słyszałam jak David coś smażył. Na wprost schodów było wyjście a po lewo korytarz i tylko dwa pomieszczenia, ciekawe. Znalazłam łazienkę i szybko się ogarnęłam. Widok w lustrze przerażał ale no cóż, trzeba brać konsekwencje na siebie. Postanowiłam nie zakładać dresów bo jego koszulka sięgała mi do kolan więc mogła posłużyć mi jako sukienka. Całe szczęście że pożyczył mi też swoje bokserki bo nie chciałam zakładać tej samej bielizny. Wyszłam z łazienki i odłożyłam swoje rzeczy na szafkę w korytarzu i ruszyłam w poszukiwaniu Davida. Wchodząc do salonu zauważyłam rozłożony koc na kanapie. Czy on dzisiaj spał na kanapie?? Teraz to już na pewno będzie mi głupio.
- Co tak podziwiasz?
- Czy ty spałeś na kanapie??
- No tak. Mam tylko jedną sypialnię
- Trzeba było mnie na niej położyć, pewnie się nie wyspałeś..
- Spokojnie nie było tak źle. Siadaj zaraz będzie śniadanie a tu masz już ciepłą herbatę ewentualnie jeśli chcesz mogę nalać soku.
- Nie dzięki, herbata narazie wystarczy, nie jestem głodna
- Ale i tak zjesz. Nie wypuszczę Cię bez śniadania. Jak to mówią, Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia
- Wolę obiad niż śniadanie
- Dlaczego?
- Bo bardziej wypada zjeść frytki na obiad niż śniadanie
- Frytki to ziemniak, ziemniak to warzywo więc jak najbardziej można zjeść na śniadanie. Ale niestety dzisiaj musi Ci wystarczyć omlet z szynką i pomidorami
- Sam zrobiłeś?
- A widzisz tu kogoś poza nami?
- Zawsze mogłeś zamówić
- Potrafię gotować
- Możliwe
- Nie wierzysz w moje zdolności kulinarne?
- Wierzę, wierzę. Ale rzadko mężczyźni przebywają w kuchni
- Cóż wolę jeść w domu niż ciągle na mieście więc przebywam często w kuchni
Tu mnie zaskoczył, myślałam, że ktoś taki jak on je najczęściej poza domem. Jednak może się myliłam co do niego
- Kadry przygotowały już wszystkie akta więc jutro od rana czeka nas praca u mnie w gabinecie
- Szybko im się do udało. Proszę nie zapomnieć o spotkaniu jutro
- Spokojnie pamiętam a teraz jedz bo wystygnie.
Jutro będzie wiedział, że mam dziecko. Mam nadzieję że to nie zmieni naszej relacji albo co gorsza nie zwolni mnie za zatajanie tego. Ale z drugiej strony to moja prywatna sprawa i nie muszę o tym mówić każdemu, praca to praca a to co po za nią to tylko i wyłącznie moja sprawa.

***************
- To tutaj po lewo
- Bardzo ładny dom, sama tu mieszkasz?
- Tak się złożyło że sama. Czasami mama ucieka do mnie jak Tata zaczyna swoje maratony serialowe
- I to jest takie straszne?
- Jak się wczuje w serial to nie ma zmiłuj. Kiedyś w jednym serialu źle powiedzieli paragraf. Tata dzwonił do studia filmowego gdzie go nagrywali i wygłosił im kazanie że wprowadzają ludzi w błąd i mają to naprawić
- No nieźle, musieli się nieźle zdziwić w firmie
- Tego nie wiem, ale historia do opowiadania zostanie na wieki. Dziękuję za podwózke.
- Nie ma za co i tak jechałem w tym kierunku
- A nie miałeś mieć dzisiaj wolnego?
- Mam, ale jadę odwiedzić mamę
- W takim razie miłego dnia i do zobaczenia jutro
- Do zobaczenia
David zaczekał aż wejdę do domu i dopiero odjechał. Miło z jego strony że dba o mnie. Mam wolny dzień, pierwszy odkąd wróciłam do pracy i nie wiem co dzisiaj robić. Może pojadę do rodziców i u nich dzisiaj spędzę ten dzień
- Halo?
- Hej mamo, jak tam?
- A bardzo dobrze, Mały właśnie z tatą robią ciasto
- Mam dzisiaj dzień wolny więc za godzinę będę u was
- Dzień wolny? Coś się stało?
- Niee, szef dał mi wolne za wczorajszy bankiet
- Miło z jego strony
- To do zobaczenia za godzinę.
- Pasa
Wzięłam jeszcze raz prysznic tym razem o wiele dłuższy niż ten w domu Davida. Przed oczami wciąż miałam widok gotującego mężczyzny. Muszę przyznać, że to był nieziemski widok. I to jak opiekuńczy był, oddał mi swoje łóżko a sam spał na kanapie. Będę chyba musiała z nim pogadać o tym dlaczego taki miły jest wobec mnie a dla innych pracowników taki szorstki. Wyszłam spod prysznica, wysuszyłam włosy i ubrałam się w luźne szorty i koszulkę na ramiączkach. Dzień był dzisiaj gorący więc to będzie idealne strój.
************
- Cześć wszystkim!! Już jestem
- Cześć skarbie , mama z Lucasem jest w ogrodzie, wskakuj.
Tata nic się nie zmienił. Wielki Johnny Smith , kiedyś słynny prokurator, którego bali się wszyscy. Dzisiaj 54 letni dziadek mojego synka, który idealnie nadaje się do tej roli. Już nie może się doczekać aż mały podrośnie i zacznie mu opowiadać o pracy prokuratora by nakłonić go, by poszedł w jego ślady. Weszłam do domu i od razu poczułam zapach najlepszego ciasta na świecie. Mówię o cieście rabarbarowym mojego taty. Nie nawidzi gotować i przebywać w kuchni ale to ciasto wychodzi mu zawsze znakomicie. Usłyszałam głośny śmiech brzdąca i od razu ruszyłam do niego. Wzięłam go od mamy na ręce i mocno przytuliłam. Mały na mój widok uśmiechnął się pięknie i powiedział "mama" . Lucas narazie jeszcze za dużo nie mówi. Mówi raczej jakieś pojedyncze słówka ale co się dziwić ma dopiero niespełna rok. Ale jak na swój wiek to bardzo dobrze chodzi. Już w wieku 6 miesięcy zaczął raczkować a jak miał 7 powoli zaczął wstawać na nogi. Zanim się obejrzałam nie musiałam już go podtrzymywać i tylko czekać aż zacznie dwa razy szybciej biegać
- Cześć mamo
- Hej skarbie, jak było wieczorem?
- A bardzo miło. Prawie. Spotkałam Mitchela
- Co chciał od Ciebie?!?- usłyszałam głos ojca
- Pogadać chciał. Przepraszał i chciał żebym wróciła do niego ale spokojnie wytłumaczyłam mu że nic z tego
- A co z Lucasem?
- Zapytał tylko co z nim i nic więcej
- Ma szczęście że mnie tam nie było
Spędziłam czas z rodzicami i synkiem aż do późnego wieczora. Mały zasnął mi po drodze do domu. Więc po przełożeniu go do łóżeczka sama poszłam spać bo czułam się zmęczona emocjonalnie. Tej nocy śniłam o pewnym, przystojnym mężczyźnie.

Ten jeden uśmiech Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz