Rozdział 5

453 17 7
                                    

Wróciliśmy z kawiarni, Janek pomógł mi wnieść na górę do sypialni kartony z ciuchami i innymi rzeczami.
-tu masz szafę jest pusta, jak ci się ciuchy nie zmieszczą co jest bardzo prawdopodobne to możesz dołożyć do moje
-dobra, pomożesz miii? - zapytałam z nadzieją
-pomogę jak coś dla mnie zrobisz - odpowiedział
-co mam zrobić?
Janek pokazał palcem na usta.
Pocałowałam go długo i na koniec dałam mu buziaka w czoło na co się uroczo uśmiechnął
-zadowolony? - zapytałam
-oczywiście - odpowiedział szczęśliwy
-to pomożesz mi?
-jasne
Zaczął wypakowywać ubrania z kartonu i układać je na półkach
Ja rozkładałam różne zdjęcia aż natrafiłam na zdjęcie moje razem z moim byłym, natychmiastowo zrobiło mi się smutno przypomniały mi się wszystkie złe chwile z nim, to jak mnie bił, wyzywał i.. Zgwałcił
Zaczęłam płakać chciałam to powstrzymać ale na marne Janek spojrzał na zdjęcie i momentalnie zabrał mi je z pola widzenia mocno mnie przytulił i głaskał po głowie
-spokojnie mała, on już Ci nigdy nic nie zrobi, obiecuje
Powiedział i pocałował mnie w głowę
-kocham cie - powiedział
-ja ciebie też - odpowiedziałam
Trwaliśmy w takim uścisku przez około 10 minut
-już Ci troszkę lepiej?
-tak już lepiej - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
-to ja poukładam resztę twoich ubrań dobra?
-dobrzee
20 minut później
-skończyłem - powiedział dumny z siebie
-dziękuję
-chcesz iść na spacer?
-pada deszcz
-to będzie romantyczny spacer w deszczu - powiedział uśmiechając się
-dobra, tylko się ubiorę
Założyłam szare dresy koszulkę Janka czarne conversy i rozpinaną bluzę która również wzięłam od Janka
-okej możemy wychodzić
- o kurwa ale leje - powiedział Janek
-noo
-chcesz moją bluzę żeby nie było ci zimno? - zapytał
-niee nie chce
-masz
Powiedział i wręczył mi swoją bluzę
-ale tobie będzie zimno
-ty wystarczająco mnie rozgrzewasz - powiedział, usiadł na ławce wziął mnie na kolana i mocno przytulił
-zimno ci? - zapytałam
-noo trochę
- może chodźmy do domu, a na spacer pójdziemy jak będzie trochę cieplej
Janek wziął mnie na ręce i tak szliśmy do domu, czułam że drga z zimna
-bardzo Ci zimno?
-no dość tak
-mówiłam żebyś mi nie dawał swojej bluzy, bo będzie Ci zimno
-wiesz że bardziej martwię się o ciebie niż o mnie
-wreszcie w domu - powiedział
-idź szybko pod prysznic i weź gorącą kąpiel, żebyś mi się nie rozchorował
-chodź że mną, proszeee
-dobra niech Ci będzie - powiedziałam i dałam mu buziaka w usta
Oboje weszliśmy pod prysznic, Janek przytulił się do mnie i powiedział :
- wiesz ze bardzo cię kocham?
-wiem, ja ciebie też
Uśmiechnął się.
- a co jak się rozchorujesz? Masz za tydzień preselekcje
-nie rozchoruje sie, ty będziesz o mnie dbała przytulała mnie dawała mi całuski i wtedy będę zdrowy - powiedział szczęśliwy
-taak chciałbyś
-a kto się całą noc do mnie tulił? - zapytał unosząc jedną brew
-no jaa
-no więc będziesz robiła to samo tylko w dzień i dwa razy więcej
-tak, będę cię tuliła dawała całuski zadowolony?
-bardzoo
-wychodzimy? - zapytałam
-tak
Wyszliśmy spod prysznica, Janek osuszył mi włosy ręcznikiem, a on sam przewiązał sobie ręcznik na biodrach.
Ubrałam dresy i jakąś croop bluzę pod bluzą nie miałam nic, poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę siedział już tam Janek i pił wodę, otworzyłam szafkę ze szklankami chciałam dosięgnąć do szafki lecz byłam za niska podniosłam ręce i usłyszałam cichy śmiech Janka
-ładne masz cycki - powiedział roześmiany tym że gdy podnosiłam ręce było mi widać całe cycki(tak musiałam to tutaj dodać xd)
-a dzięki, wiem - odpowiedziałam
-pomogę Ci, bo widzę że natura cię wzrostem nie obdarzyła - powiedział i podał mi szklankę
-dzięki, wielkoludzie - powiedziałam pod nosem
-słyszałem to hah - powiedział i zaczął się śmiać
-i dobrze
Zrobiłam sobie herbaty z cytryną i miodem i postawiłam ją na stole obok Janka, usiadłam obok niego a on podniósł mnie i posadził sobie na kolanach
-no i teraz jest dobrze - powiedział dumny z siebie i pocałował mnie w szyję
-co chcesz na obiad? - zapytał
-może upieczemy pizze?
-w sumie to i tak nie mamy co robić więc czemu nie.
Janek naszykował składniki a ja zaczęłam wyrabiać ciasto. Janek poszedł do lodówki po ser sos szynkę itd
-czemu to jest takie płynne? - zapytałam
-może dodaj mąki
-dobra
Dopiero gdy dodałam całe opakowanie mąki nie było płynne
-dobra to ja to wyłożę na blachę a ty położysz sos szynkę i tam te dodatki dobra?
-dobra - odpowiedział
Wstawiliśmy pizze do piekarnika i pozostało tylko czekać
-skarbiee ile ty dałaś tej mąki?
-noo całe opakowanie
-tam trzeba było dać 3 szklanki- powiedział i zaczął się śmiać
-trochę za dużo mi się sypnęło i było za płynne - powiedziałam uśmiechnięta
-ważne że rośnie - powiedział i pocałował mnie w czoło
                     30 minut później
-udało się, wyrosła - powiedział Janek
-to dobrze
Janek położył pizze na duży talerz i pokroili ją na 8 kawałków ja zjadłam 3 on 5 bo jak już mówiłam to jest wielkolud, pizza wyszła pyszna oboje posprzątaliśmy kuchnie przebraliśmy się w piżamę i położyliśmy się do łóżka
-dobranoc skarbie
-dobranoc - odpowiedziałam
Po chwili oboje zasnęliśmy przytuleni do siebie.

Jak wam się podoba?? Dobranoc miśki <33

-𝐩𝐫𝐨𝐬𝐳𝐞̨ 𝐜𝐢𝐞̨..𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐥𝐚𝐜𝐳..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz